miodusia

Myślę ze kazdemu z nas czegoś ciągle brakuje,nie do końca czuje się spełniony niby wszystko ma co jest potrzebne do życia a wewnętrznie jest rozbity,czasami jest dobrze porozmawiać z ludzmi tylko tak szczerze i z takimi którzy są zaufani.Nie jesteś sam a dnie nie raz byłam i za kazdym razem odbijam.Dasz radę!

przepraszam ale nikogo nie ignoruję na tym forum,wręcz przeciwnie,staram się realizować wasze podpowiedzi zeby zyć normalnie,muszę otworzyć się sama do świata i to forum to był pierwszy krok,musze najpierw uwierzyć w siebie .CANDY 14 chyba mnie żle zrozumiałaś,dziękuję ze jesteś

Przesluchałam ten utwór kilka razy i naprawdę zrobiło mi sę lżej,postanowiłam że nie będę się poddawać,spontanicznie jutro organizuję imprezkę muszę coś robić by niezostać w tyle

mam chwiejne nastroje,pod wpływem zdarzeń losowych nie potrafię odbić się od dna.wracają złe wspomnienia tragiczne chwile.czasami mam ochotę niezyć.

Dzisiaj zdarzył sie cud.wczoraj ryczałam a dzisiaj mam tak dobry humor że mogłabym góry przenosic.wiecie jak jest miło słyszeć że jestem komuś potrzebna,i to usłyszałam od trzech osób.

Płaczę wtedy kiedy jest mi zle i wcale tego nieukrywam.Nieważne ile osób to widzi i co o mnie myslą ,to sposób na rozładowanie emocji danej chwili

Podobnie czuje się ,wszystko mnie drażni a na dodatek ta senna pogoda,miałam wczoraj tyle planów na dzisiejszy dzień i znowu zawaliłam.

Dzięki za wsparcie,czasami dobre słowo pomaga,wtedy czuje się że nie jestem sama.A co do wychodzenia z domu to mieszkam w tak malym mieście że naprawdę nie ma gdzie póiść.

Czy masz rózowe okulary żeby jutro optymistycznie przeżyć dzień?

Miły komplement,że zawsze świetnie pachnę i pięknie wygladam

Mnie modlitwa uspokaja i wycisza wewnętrznie,jak nie mam komu się wypłakać to płaczę klęcząc to taki rodzaj modlitwy.

A moze ciąży na mnie jakieś fatum zła?

Myślisz ze siedzę z załozonymi rękoma i czekam na cud?Staram się iść do przodu tylko to wygląda tak że jak wychodzę na prostą to los daje mi w kość i znowu się załamuję

Staram się przestrzegac przykazania i modlic się bo myslę ze tam na górze moze ktos mnie wysłucha.

Nie chcę rozmawiać z psychologiem,dlatego jestem tutaj.

Jestem katoliczką praktykującą.

Niczego nie unikam,może Ty tak to odbierasz,po prostu nie potrafię do konca sie otworzyć,mam chyba bariere psychiczną,a to forum daje mi szansę na to że znów wrócą chęci do życia. -- 17 lis 2012, 22:08 -- Niczego nie unikam,może Ty tak to odbierasz,po prostu nie potrafię do konca sie otworzyć,mam chyba bariere psychiczną,a to forum daje mi szansę na to że znów wrócą chęci do życia.

Mam tak samo jak Ty,ale staram się jakoś rano zwlec z łózka i zadbać o wygląd.żaden facet nie jest wart żeby nosic po nim żałobę za życia.A tabletki proponuję wyrzucić żeby nie mieć ich pod ręką.

Macie rację od przeszłosci nie da się uciec,zawsze są wspomnienia.Egoistką nie jestem zawsze pomagam wszystkim ale gdy ja potrzebuję pomocy to wtedy nie ma nikogo obok mnie.

Niewazne ile mamy lat wazne to co czujemy a własnej rodziny nie mam,rodziców tez i mieszkam sama.wszyscy mnie zawiedli kiedy najbardziej potrzebowałam pomocy.moze obracam się wśród samych egoistów?I jak tu żyć normalnie?

W rzeczywistości to wpadam z deszczu pod rynnę,kiedy wydaje się że już jest dobrze to znowu spada jakies nieszczęście i przeszłość wraca.Myśle że urodziłam się po to żeby cierpieć tylko ile człowiek może wytrzymać?

A jak wyiść z tego więzienia przeszłości jeżeli to ciągle powraca?

Każdy tak ma jak Ty,dopada nas to najczęsciej jesienia jak jest mało światła a na drugą stronę jeszcze zdążysz przeiść.Zawsze nas interesuje to jak jest po śmierci,jesteś za młody żeby o tym myśleć.Sama też tak miałam,ale staram każdego dnia znalezć motywację do życia przecież niektórzy walczą o to by przeżyć choćby jeden dzień ::

Hej!witam i pozdrawiam wszystkich.Dlaczego kazdy dzień jest gorszy od poprzedniego?