Skocz do zawartości
Nerwica.com

nowakwioletta5

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nowakwioletta5

  1. nowakwioletta5

    Witam

    Witaj rówieśniczko ja mam 19 lat i też jestem na pierwszym roku. Może opiszesz szerzej swoja sytuację?
  2. Witam. Żeby leki zaczęły działać, potrzeba trochę czasu, w zależności od organizmu. W początkowej fazie przyjmowania może nastąpić naawet pogorszenie nastroju. W moim przypadku leki zadziałały po 2,5 tygodnia, a pogorszenie nastrojuu przed rozpoczęciem działania było znaczne. Cierpliwości, wytrwałości, jesteśmy z tobą. Hej!
  3. Cześć wszystkim! Mam 19 lat, właśnie zaczęłam studia w stolicy. Początek nowego życia okazał się dla mnie być początkiem traumy. Fobia społeczna połączona ze stanami depresyjnymi. Biorę leki przeciwlękowe oraz chodzę na terapię poznawczo-behawioralną. Przynosi już pierwsze pozytywne rezultaty. Wiem, że droga długa i trudna, ale NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO ŻEBY WALCZYĆ O SIEBIE. U mnie na to wszystko nałożyło się traumatyczne wg mnie dzieciństwo: brak ojca, brak akceptacji ze strony rówieśników w podstawówce i gimnazjum. Nie lubię siebie. Mam wrażenie, że to jaka jestem jest niedobre. Że potrzebuję ciągle się zmieniać, pracować nad sobą, bo JA "aktualna" jestem niewystarczająco dobra, fajna, ciekawa, interesująca, ładna, atrakcyjna...że potrzebuję być INNA. Dookoła widzę ludzi, którzy akceptują siebie i widzę jak cudownie im się żyje. Chciałabym być taka jak oni, ale wiem, że powinnam pielęgnować swoją indywidualność. Ale jak to zrobić? Jak jednocześnie chcieć się zmienić i jednocześnie lubić siebie? Jak? Poza tym, wydaje mi się, że ludzie są źli. Że chcą mnie skrzywdzić. Że mnie nie akceptują, bo sądzą, że jestem gorsza, nudna. Rani mnie ich ton głosu, ich spojrzenie, komentarze lub ich brak, sposób prowadzenia rozmowy, widok ludzi ze świetnymi relacjami z innymi. Fobia społeczna. NIE ZNOSZĘ LUDZI. To jest złe i mnie niszczy. Dobrze, że biorę leki, bo u mnie przeradzało się to już w panikę. Mam takie niezadowalające mnie życie. A inni mówią, że tak dużo udało mi się osiągnąć. Wspierajmy się, wyjdziemy na prostą i będziemy chcieli żyć :) Witam.
  4. Doskonale cię rozumiem. Fobia społeczna połączona ze stanami depresyjnymi. Biorę leki przeciwlękowe oraz chodzę na terapię poznawczo-behawioralną. Przynosi już pierwsze pozytywne rezultaty. Wiem, że droga długa i trudna, ale NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO ŻEBY WALCZYĆ O SIEBIE. U mnie na to wszystko nałożyło się traumatyczne wg mnie dzieciństwo: brak ojca, brak akceptacji ze strony rówieśników w podstawówce i gimnazjum. Nie lubię siebie. Mam wrażenie, że to jaka jestem jest niedobre. Że potrzebuję ciągle się zmieniać, pracować nad sobą, bo JA "aktualna" jestem niewystarczająco dobra, fajna, ciekawa, interesująca, ładna, atrakcyjna...że potrzebuję być INNA. Dookoła widzę ludzi, którzy akceptują siebie i widzę jak cudownie im się żyje. Chciałabym być taka jak oni, ale wiem, że powinnam pielęgnować swoją indywidualność. Ale jak to zrobić? Jak jednocześnie chcieć się zmienić i jednocześnie lubić siebie? Jak? Poza tym, wydaje mi się, że ludzie są źli. Że chcą mnie skrzywdzić. Że mnie nie akceptują, bo sądzą, że jestem gorsza, nudna. Rani mnie ich ton głosu, ich spojrzenie, komentarze lub ich brak, sposób prowadzenia rozmowy, widok ludzi ze świetnymi relacjami z innymi. Fobia społeczna. Dobrze, że biorę leki, bo u mnie przeradzało się to już w panikę. Mam takie niezadowalające mnie życie. A inni mówią, że tak dużo udało mi się osiągnąć. Wspierajmy się, wyjdziemy na prostą i będziemy chcieli żyć :)
×