Witam.
Na dystymie cierpie juz wiele lat, początwy od LO. Aczkolwiek wiem, że ja mam dopiero od końca lipca, i od tego czasu tez dopiero sie lecze. Biore Velaxin, począwszy od 37,5, potem 2x 37,5, potem przeszło na 75 i 37,5, a teraz drugi dzien mam 1x 150. Na początku było lepiej, potem znów wróciło, jakby nic sie nie zmieniło, dlatego mam wiekszą dawkę-150. I dostalam też Xanax w razie w., gdyby mnie roznosiło, czyli taki niepokoj sie pojawił, jak bywa w gorsze dni... albo gdy mam rzut na pochłanianie niekontrolowanej ilości slodyczy. Po 1/2 tabletki do 2 razy na dobę, ale tylko gdy jest to bardzo konieczne. Aczkolwiek gdyby było to konieczne to do miesiaca moge to je spokojnie brac. Narazie nie wzielam ani razu, obym nie musiała. Choc podobno pacjenci uwielbiają te tabletki.
Chodzę też do psycholog, do ktorej juz chodzilam dużo prędzej parę-parenaście razy, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to dystymia. Nie wiem czy moja "teriapia" a raczje wizyty u psychologa jest taka jak powinna być, czy coś to daje... Z reguły wygląda to ze ja mówie jak sie czuje, co słuchać itp. A na koniec psycholog "streszcza" czy podsumowuje co ja powiedziałam. Czasem coś powie ze to czy tamto powinnam probować robic, że np. jakis mieć ogolny plan dnia czy coś. Ale jakichś konkretnych zadań, które mam wykonywać z nią czy w codziennym zyciu, a potem zdawać relacje itp. nie ma. Mam nadzieje ze rozumiecie co mam na myśli.
Powiedzcie mi na czym polega, jak wygląda terapia u psychologa w dystymii, wiem ze pewnie się to różni u danej osoby, ale opiszcie jak u was wyglądają te terapie, co na spotkaniach mowicie, co mówi psycholog, co kaze wam potem robić itp...Bardzo proszę!