Skocz do zawartości
Nerwica.com

mamusiamuminka

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mamusiamuminka

  1. Mój balsam to najzwyklejszy, najtańszy Rossmann - Sonnenmilch SPF 30 dla dzieci. U mnie objawy niemal zanikły, nawet, jak coś czasami wyskoczy, to jest mniej widoczne. Być może ten balsam w jakiś sposób chroni wrażliwą skórę przed szkodliwym działaniem środowiska: słońce, zimno, przesuszone powietrze, zanieczyszczenia. No nie wiem, u lekarza też z tym byłam: pani dermatologzerknęła zza biureczka i powiedziała, że taką mam urodę. Lekarz rodzinny kazał mi zbadać tarczycę: badania wyszły ok, więc też odpuścił. Ten defekt urody nie jest traktowany jak choroba, coś jak łysienie u mężczyzn. A o dermatologach w ogóle mam kiepskie zdanie: byłam już u kilku i żaden tak naprawdę nie pomógł. Nie tylko w sprawie plam na szyi.
  2. Witam wszystkich Mam 30 lat i już od dawna borykam się w wszelkimi "czerwonościami" na twarzy, szyi i dekolcie. łatwo się rumienię, zaczerwienione policzki mam zawsze - pogodziłam się z tym, stosuję fluidy i jakoś daję radę. Co do szyi: metoda forumowicza naSZYJnik faktycznie pomaga. Z tym że ja nie drapię szyi, tylko pocieram - taka forma masażu. Do tego opiszę Wam moją własną odkrytą metodę zwalczania plam odkrytą w wakacje. No więc wracając z plaży samochodem (bez klimatyzacji) w palącym słońcu zauważyłam ku ogromnemu zdziwieniu, że szyja i dekolt pozostały w "normalnym" kolorycie. Tego dnia używałam pożyczonego od moich dzieci balsamu przeciwsłonecznego SPF 30. Używam go nadal - codziennie rano, mimo że mamy listopad, i plamy zniknęły - nawet w sytuacjach stresowych. Ne wiem, czy to ten filtr pomaga, czy inny składnik balsamu, ale COŚ mi pomaga. Do tego ww. masaż szyi i da się żyć :) Nie wiem, czy te moje rewelacje komuś pomogą, ale pomyślałam, że warto się podzielić spostrzeżeniami, bo na lekarzy nie można liczyć :) Coś o tym wiem. Pozdrawiam.
×