Znam ten stan- paniczny strach przed wszystkim-podróżą, zakupami, przed pracą. Ja jako nauczycielka matematyki wtedy (w stanie depresji )...miałam kłopoty z...tabliczką mnożenia!!! Straszne to było, wszyscy byli ode mnie mądrzejsi i lepsi, bo...normalni!!!
Dobrze, że bierzesz leki i chodzisz na psychoterapię, ja dzięki nim wyszłam z tego piekła. Wiesz, ludzie, którzy nie przechodzili depresji, nie potrafią sobie wyobrazić jak to jest i nie wiń ich za to!
A jak u ciebie z czasem??? Mój wtedy tak strasznie wolno mijał!
Weź moim zdaniem środki uspokajające i zobaczysz, że dotrwasz do końca kursu.Cieplutko pozdrawiam, 3-maj się.