Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anneroth

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anneroth

  1. franklin2 myślę że wszystko zaczęło by się układać lepiej i stałabym się pewniejsza siebie gdybym odeszła spod skrzydeł rodziców. Dorosłą babą jestem, a czuję się jak dziecko. Jednak to nie takie proste. Moi rodzice są strasznie zadłużeni więc nawet mi pomóc nie mogą. Ojciec się z tymi długami przed nami ukrywa. Wczoraj się dowiedzieliśmy że zus mu drugie konto zajął. Oszczędzać nie potrafi. Maskra jakaś. A z kolei gdybym się wyprowadziła teraz to byłoby tylko na moją szkodę. Postanowiłam że pierw przeboleję jeszcze te 2 lata studiów. Później praca i wyprowadzam się z domu. Takie tam marzenia A co do tego psychologa to przedtem chodziłam, ale teraz już przestałam bo krucho z pieniędzmi.
  2. 3 lata temu zdiagnozowano u mnie fobię społeczną. Problem zaczął się już od czasów gimnazjum. Uchodziłam za taką cichą myszkę, więc inne koleżanki, klasowe gwiazdy zaczęły mi dokuczać. W liceum było jeszcze gorzej. Rywalizacja, 0 przyjaciół. Miałam wrażenie że wszyscy o mnie plotkują, dokuczają mi i śmieją się ze mnie. Po zdaniu matury przesiedziałam w domu nic nie robiąc. Uciekłam od świata, nawet nie próbowałam zdawać na uczelnię. Jednak po roku się zdecydowałam. Dostałam się fuksem na wymarzony kierunek artystyczny, bo ktoś zrezygnował z miejsca a ja pod kreską byłam. Zaczynało być fajnie, jednak gdy spotkałam tam swoje "koleżanki" z liceum które były już na 2 roku, problem powrócił i chyba jest jeszcze gorzej. Nie mam przyjaciół, nigdy nie miałam chłopaka i nawet się nie całowałam a mam już 22 lata. Brzydka nie jestem, ale gdy mam gadać z jakimś facetem od razu się denerwuję i jąkam jak idiotka. Nie widzę sensu w życiu. Nic dobrego mnie nie czeka. Jedynie malarstwo zapełnia tą dziurę. Czlowiek-porażka
×