Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abrado

Użytkownik
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Abrado

  1. Well, w moim przypadku buspiron został dołączony w roli hamowacza lęków niezależnie od stale utrzymującej się ,lekkiej depresji' która została nieco złagodzona przez serotoninkę. Słyszałam że podwyższenie dawki serotoniny ma efekt bardziej antydepresyjny niż antylękowy. Relacje pomiędzy dawką buspironu a dawką serotoniny sa oczywiście indywidualne, w zależnosci od proporcji lęku do depresji. Hmmm, ciekawe właśnie bo jak narazie zauważam że buspiron wspomaga antydepresyjne działanie paroksetyny oraz usuwa objawy neuroastenii-czyli ciągłego zmęczenia od napadów lękowych- czyli jestem bardziej spokojna i pozytywnie nastawiona a lęki nie wpływają na mnie tak destrukcyjnie jak kiedyś, chociaz wciąż występują.... I przeciwnie trochę do Ciebie drogi Dopasie, mój stosunek do leku jest trochę mieszany, działa jak naraze nieźle, ale jest wiesz, uczucie niezaspokojenia, bo myślałam że lęki trochę zmaleją... a tym czasem zauważa trochę spadek fizjologcznej reakcj na nie. A ja po prostu chciałam, żeby zniknęły z mojej świadomości . Ale to można przeformulować na pozytyw- nie musze sie również lękac objawów neurastenii i związanego z nią nieróbstwa i w związku z tym nie muszę się bać lęków hmmm zastanawiam się, pozytywna wiara w działanie leku wpływa na efekt antydepresyjny, czy już zażywane tego leku wpływa na takie myślenie?
  2. Hah, Depas, bardzo się cieszę że Twój organizm tak gladko i entuzjastycznie przyjął ten lek i zaczął on pracowac zgodnie ze swoim przeznaczeniem :>. U mnie nestety pojawiło się na początku leczenia znacznie pogorszenie lęków, które po pewnym czasie 2 tygodni trochę zmalały, ale jednakże to nie był mój zamierzony cel-czyli zmniejszenie lęków przed rozpoczęciem leczenia. Teraz muszę sie leczyc z tego, czego się znowu nabawiłam... A i tak jak mówiłeś Twoj lepszy stan jest raczej efektem współpracy z wcześniejszym lekiem, którego dawka wynosi 100 mg, więc znowu bez sęsu jest kierowac się efektem leczenia buspironem u innych, skoro leczenie każego bazuje wczesniej na innych substancjach czynnych.... Ale dzięki takim przypadkom, wiem, że własnie nie buspiron jest nieefektywny, tylko za mała dawka, w moim przypadku Paroksetyny....
  3. Witam. Cierpię na wyjątkowo paskudny rodzaj lęku antycypacyjnego- przewidywanie wystąpienia okreslonego objawu, który własnie przez ten lęk jest paradoskalnie wywoływany. Drodzy nerwicowcy- właśnie sprawdzanie określonych typów objawów ubocznych które mogą u nas potencjalnie wystąpić jest dla nas wielce szkodliwe-powyższanie sobie stresu poprzez oczekiwane że dany objaw może wystąpić lub szukanie sobie w nas objawów które żeśmy gdzieś tam przeczytali właśnie do czegoś takiego może prowadzić! Takim oto sposobem podwyższamy sobie poziom lęku przez rozpoczęciem terapii okreslonym lekiem, co może prowadzić że przepisana przez nas dawka nie jest juz wystarczająca. Dlatego złym słowem są tutaj ,,skutki uboczne stosowania leku", raczej należy tutaj mówic o nowo powstałym objawie :> Mam świadomośc tego, że wzajemnie chcemy sobie pomóc jednocześnie ostrzegając kogoś-ale paradoksalnie, możemy własnie doprowadzic siebie do zbiorowej paranoji. W trakcie mojej walki z nerwicą doszłam do wniosku że najlepsze jest samooszukiwanie się poprzez wmawianie sobie że będzie dobrze, bez względu na określone nasilenie objawów- i chociaz jest to w zasadzie celowe wprowadzanie się w błąd, to dla samej nerwicy ma ono horrendalne znaczenie- obniżam sobie przez to stopień własnego pobudzenia. Następna kwestia dotycząca tzw skutków ubocznych- trudno je nazwać w zasadzie negatywnymi konsekwencjami oddziaływania danego leku. Nawet jeśli tak było, to pewien dość przerażający skutek uboczny występuje w grupie kontrolnej bardzo rzadko, a wyniki są ekstrapolowane na całą populację, wiec prawdopodobieństwo wystąpienia pewnego skutku ubocznego jest bardzo małe. Co do samej natury skutków ubocznych- ich powiązanie z samym działaniem leku jest jedynie przypadkowe- zazwyczaj to, co skłania do stworzenia listy efektów ubocznych jest obserwacja wszystkich objawów pacjentów w danej grupie eksperymentalnej co zupelnie nie znaczy, że dany objaw jest efektem stosowania/eksperymentowania danego leku. W zasadzie strategią lekarzy jest przyjmowanie ad hoc , że dany objaw jest efekte stosowania leku, na potrzeby obrony przez pozwami ze strony pacjentów chociaz w rzeczywistosci może tak nie być! A nawet załóżmy że to jest prawda, że rzeczywiście można się nabawić ginekomastiii- tak czy inaczej nie zmienia to faktu, że prawdopodobieństwo wystąpienia takiego objawu jest statystycznie znikome! To powinno nas w pewnym sensie przekonywać-ale dlaczego nas nie przekonuje-no cóż, jesteśmy w końcu nerwicowcami-lękowcami. Warto jednak pamiętać, że podwyższony poziom lęku przez takimi skutkami ubocznymi podwyższa poziom lęku ogólnego, i objawy ktore budza w nas największy lęk moga po prostu wystąpić.
×