Problem mam wielki tu moja historia tego problemu-Nerwica- długa będzie ta opowieść ale jednak licze na jakieś podpowiedzi od Was ,
Zaczeło mnie męczyć ciśnienie nie wiadomo skąd.. Ucisk w glowie tzw kask nerwicowy myslalem że to coś złego, 4 sierpnia trafiłem na pogotowie z ciśnieniem 190/100 , ok wrocilem do domu po jakims czasie znow sie tak zdarzalo i tak samo bywałem na pogotowiu az pewnego razu poszedłem do rodzinnego dostalem skierowanie do szpitala i tam poszedlem mialem badania takie jak:
-Wszelkie możliwe badania krwi które były w porządku
-Echo serca, EKG, holter
-Usg jamy brzusznej, USG DOPPLER tętnic nerkowych
-Wszelkie badania moczu
-TK głowy
-Dno oka
Wszystko okazało się prawidłowe . Aczkolwiek problem tkwił w mojej psychice, okazalo sie ze to na tle nerwowym, zaczełem chodzic do psychiatry dała mi ten setaloft ok cisnienia nie mam ale sie beznadziejnie czulem teraz troche lepiej ale nadal źle.. Chciałbym normalnie funkcjonować, mam jazdy ze dostane zawału, udaru czy niewiem czego, bóle w klatce piersiowej, boje sie że zwariuje..,.. niewiem co robić, co dalej.. jak ja sobie dam rade z tym mam tylko lat 17:(