Myśle, że to normalne. Na sesji porusza się różne tematy, problemy, o których chcemy najchętnie zapomniec, często spychając je do podświadomości.Teraz sie o nich mówi, dyskutuje, więc one ożywają, znów stają się aktualne.Aby można było sobie z nimi poradzic trzeba się z nimi ponownie zmierzyć.Powracają więc dawne uczucia;strach, brak poczucia bezpieczenstwa, brak akceptacji itd.Stąd to złe samopoczucie na poczatku psychoterapii ale stany pogorszenia z przerwami pojawiają sie nadal, mimo że chodzę na nią 1-en rok. Im częściej rozmawiamy o naszych problemach z drugą osobą, szybciej oswajamy sie z nimi, już nie są aż takie obce i straszne.