Mam nadzieję, że udało się odkręcić to co namieszałeś. Ja ostatnio też sporo zawaliłam w robocie. Całe moje szczęście w tym, że pracuje z cudownymi ludźmi którzy mnie obserwowali już jakiś czas podejrzewając że coś jest nie tak. Dziś byłam po raz pierwszy życiu u psychiatry, w przyszłym tygodniu idę do psychoterapeuty. A wydawało mi się że się starzeję i dlatego wszystko robię wolniej, gorzej, mniej dokłądnie, zapominam. Wydawało mi się że nie mogę spać bo kot mi przeszkadza, a nie mam apetytu bo na zimę je się mniej. Nienormalną dla mnie skłonność do płaczu tłumaczyłam tym że z wiekiem człowiek robi się coraz bardziej sentymentalny. Straszne jak to można się zapętlić i uzasadniać sobie przyczyny złego samopoczucia. U mnie trwa to prawie pół roku- mam nadzieję że jeszcze parę miesięcy i wrócę do normy. Się wyjęczałam Dziękuję