Skocz do zawartości
Nerwica.com

sensubrak

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sensubrak

  1. Próbowałam, ale dwa trzy razy coś takiego zadziała, po czym mój mózg zaczyna się nudzić i i tak dostaję napadów lękowych. Chcę wrócić do łykania tego Depralinu ale ilekroć zaczynam go brać powoduje to u mnie ogromny dół i lęki. Słyszałam że tego typu leki nie działają od razu, ale żeby jeszcze zaostrzać objawy choroby? Masakra. Na lęki chyba łatwiej jest nie zwracać uwagi w dzień, ale jak się człowiek kładzie spać i próbuje wyciszyć to walą z potrójną siłą. Nie mam już siły spędzać całych nocy na łażeniu po akademikowej klatce schodowej.
  2. Mój problem jest przynajmniej dla mnie dosyć skomplikowany. Po paru zakrętach w moim życiu i napadach lękowych postanowiłam pójść do psychiatry. Zostałam zdiagnozowana z zaburzeniami adaptacyjnymi. Dostałam depralin, afobam i nasen. To była pierwsza działka. Depralin tylko powodował u mnie nasilenie objawów, afobam brany doraźnie pomagał, nasen nie działał na mnie wcale. Depralin odstawiłam, bo stwierdziłam, że zwariuję. Zauważyłam jednak jedną prawidłowość: uspokaja mnie wypicie dwóch góra trzech piw wieczorem. Bo napady lękowe i nerwobóle mam tylko przed położeniem się do łóżka. Przez cały dzień jestem w stanie funkcjonować w miarę normalnie, horror zaczyna się wieczorem. Nie mam typowych objawów alkoholizmu, nie muszę się rano klinować, nie urywa mi się film, nie piję nie wiadomo ile. I już sama nie wiem czy to nerwica czy uzależnienie od alko?
  3. sensubrak

    [Lublin]

    To jest psychiatra, bierze 70 zł za wizytę, poza tą pierwszą za którą bierze 100 zł. Ale to i tak mało porównując innych specjalistów z tej dziedziny. Ponadto jest ordynatorem psychiatrii w Radzyniu. Ma uprawnienia psychoterapeuty. Można z nią na spokojnie omówić wszystkie problemy i ogólnie porozmawiać, widać, że łatwo nawiązuje kontakt z pacjentem.
  4. kasiątko, jeżeli mama pije regularnie to możesz się zwrócić do sądu o nakaz leczenia.
  5. Moja wraca na noc. Więc wysiłek fizyczny w moim przypadku nie zdaje testu. Chociaż zdarza się, że jest druga w nocy, a ja poginam po schodach w akademiku z poziomu zero na 10 piętro. potem prysznic i męczarnia w łóżku do rana.
  6. A ja myślałam, że dzisiaj już jakoś dam sobie radę, bo było naprawdę spoko, ale przychodzi wieczór i znowu to samo. Niedługo będę obchodzić moją pierwszą rocznicę z nerwicą. Zastanawiam się co jej kupić w prezencie...
  7. sensubrak

    [Lublin]

    kamillk, wklep adres naorlej.pl. Ja chodzę od pół roku i jestem zadowolona.
  8. Czy ktoś miał tak, żeby po Nasenie nie mógł zasnąć przez dobre 2-3h? byłam dziś u psychiatry i powiedziała, że jeszcze nie spotkała się z takim przypadkiem żeby na kogoś ten lek nie działał. brałam go pierwszy raz w życiu, 20 tabsów z mniejszymi lub większymi przerwami.
  9. hejo. Mam takie pytanko: byłam dziś u psychiatry i stwierdził zaburzenia adaptacyjne z zespołem lęków nocnych czy jakoś tak. I dostałam magiczną miksturę: Afobam 0,5mg do 2 tab na dobę, Nasen raz dziennie i Depralin raz dziennie. Nigdy nie brałam psychotropów. Nie uzależni mnie ta mieszanka?
  10. Siemka. Nie wiem od czego zacząć... Może po prostu od początku. Od zawsze byłam osobą wrażliwą na negatywne komentarze, zawsze długo analizowałam swoje wypowiedzi i to ktoś o mnie powiedział. Od paru lat mam problemy ze snem. Jednak prawdziwe rodeo zaczęło się w moim życiu jakiś rok temu. Dowiedziałam się, że najbliższa mi osoba jest śmiertelnie chora. Nie byłam w stanie jeść, pić ani normalnie funkcjonować. Do tego doszedł jeszcze kryzys w związku moich rodziców i to że zrobili sobie ze mnie mediatora plus pół roku nieprzespanych nocy poświęconych opiece i nasłuchiwanie czy ludek którym się opiekuję jeszcze żyje. Psychicznie nie wytrzymywałam i przestałam chodzić na zajęcia czego efektem było wywalenie mnie ze szkoły. Zaraz po tym ukochana mi osoba zmarła. Załamałam się totalnie. Nie mogłam jeść, wymiotowałam, kręciło mi się w głowie i w nocy zaczęłam dostawać takich jakby "ataków" nie mogłam się ruszyć ani oddychać, robiło mi się gorąco i mega niedobrze. Postanowiłam wziąć się w garść i złożyłam jeszcze raz podanie na studia. Wyjechałam na drugi koniec Polski. Ale te ataki wróciły ze zdwojoną siłą plus dodatkowo drętwieją mi nogi i ręce. Jeżeli się czymś zajmę w ciągu dnia to jest jeszcze nawet spoko, ale co mam zrobić w nocy? To mnie wykańcza. Jeszcze nie mogę jeść przez co mi się wydaje, że naprawdę w końcu zasłabnę. Czy to może być nerwica? Co powinnam z tym wszystkim zrobić?
×