Skocz do zawartości
Nerwica.com

mariposa89

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mariposa89

  1. jakoś tak od stycznia do września 20 mg.. od września do teraz 10.. czyli prawie pół roku 10 mg.
  2. byłam w zeszłym tyg. u lekarza i powiedziałam mu, że już paro nie działa na mnie tak super jak przez kilka pierwszych m-cy no ale też przyznałam się, że w pewnym momencie zamulałam się na 20 mg wiec brałam tylko 15.. potem 10. kazał mi podnieść dawke i zobaczyć co będzie. są 2 opcje.. albo znowu będzie super - spokojnie i wesoło :-) albo się całkiem zamule. jak się zamule to zmieni mi lek. tylko wiem, że muszę być cierpliwa ... ile może trwać taka zamuła przy podnoszeniu o 5 mg?
  3. dużą masz dawke..przy 40stu mg nie masz zmuły? ja przy 20 mg czuję się już zamulona... dlatego ostatnio brałam tylko 10 a od dziś zaczynam 15 mg i juz sie boję, że mnie znowu zamuli.
  4. nie martw się niecierpliwy, u mnie paro zaskoczyło dopiero po dwóch miesiącach.. ale warto było czekać :-)
  5. hej, wiecie może czy psychiatra może mi wypisać skierowanie do endokrynologa? mam wizyte w przyszłym tygodniu i chciałabym wykorzystać tę okazję żeby zdobyć to skierowanie i przebadać się pod kątem tarczycy? byłabym przeszczęśliwa gdyby się okazało, że to jest powód mojej wiecznej zmauły
  6. dzieki za odpowiedź elfrid tak, to mój pierwszy lek. musę wybrać się do lekarza i skonsultować sprawę.
  7. Hej, powiedzcie mi jakie są wasze doswiadczenia z działaniem paro. Czy działa on u was tak samo skutecznie przez cały czas brania? bo ja po roku zauwazam ze to juz nie to samo. juz nie jestem taka radosna i odważna. nie mam takiego wielkiego napięcia, które mi przeszkadzało na co dzień przed leczeniem, jestem spokojna ale taka jakaś zamulona, aspołeczna, w ogole mi sie nie chce widywac z ludzmi, jestem smutna. przez ok 8 mcy wszystko bylo super a teraz niby cos tam dziala ale to juz nie to samo :/ musze przyznac ze dawkuje sobie 10-15-20 mg.. zaleznie od nastroju.. jak za dlugo biore 10 to czuje powrot lekow.. ale jak staram sie brac 20 dluzszy czas to jestem bardzo zamulona. co o tym myslicie? jestescie SZCZESLIWI na paro? -- 01 sty 2013, 22:13 -- jak sobie radzicie z sennoscia po paro? czy ktos np łączy ją z czyms na pobudzenie?
  8. ehh, piszę żeby się wyżalić biorę Xetanor od początku roku, dwa miesiące czekałam aż zaskoczy po czym nastąpiły najlepsze miesiące mojego życia :-) czułam się najszczęśliwszą osobą na świecie .. cieszyłam się każdym dniem, spokojem, poczuciem bezpieczeństwa, spójności samej z sobą, miałam więcej energii niż zwykle, czułam się nawet bystrzejsza, bardziej składnie myśląca, płynnie się wypowiadałam. I tu następuje ALE... :-( od jakiegoś miesiąca wszystko się pierniczy... raz wróciły mi lęki poddenerwowanie, mocniejsze bicie serca.. ale o dziwo przeszło po jakimś tygodniu.... teraz znowu od dóch tygodni strasznie dokucza mi zmęczenie chodze jak zombi.. dukam jak niepełnosprawna umysłowo.. no nawet ze skleceniem swoich myśli mam problem... powieki mi ciążą... jestem otepiała. trochę jestem zdziwiona bo przez 8 miesięcy Xetanor działał bez zarzutu, miałam więcej energii niż przed leczeniem. dodam, że odkąd zaczęłam się otepiać i być zmeczona biorę po pół tabletki zamiast całej bo mam wrażenei ze może mam za duży poziom Parokrestyny i to dlatego bo wcześniej jak było super to też zdarzały mi się serie gorszych kilku dni - zamulonych i wtedy czułam że po prostu za dużo tego leku we mnie i nei brałam albo brałam pół tabletki przez 2-3 dni i przechodziło. Muszę się umówić do doktorka. Ze straszną chorobą przyszło nam się borykać. Na prawdę wolałabym jeździć na wózku, ale mieć zdrową, stabilną psychikę. -- 30 lis 2012, 23:51 -- PS: dziś Andrzejki jak się bawicie? bo ja powiedziałam znajomym, że "nie chce mi się" iść na impreze, na która się zapowiadałam ... a prawda jest taka, że wczoraj byłam u koleżanki z inną koleżanką i stresowałam się kiedy padnie pytanie co tam u mnie .. a jak padło to zaczęłam bełkotać coś czego sama na ich miejscu bym chyba nie zrozumiała..każde słowa jakies ciezko ze mnie wychodzi ostatnio poddenerwowania permanentnego jako tako nie mam, ale i tak jest ch***wo.
  9. Bardziej skłanialabym sie do wersji, ze awaria leku nastąpiła wcześniej tylko dzięki temu, że byłam szczęśliwa i miałam jego to tego nie zauważyłam.. dopiero teraz jak znow jestem sama zaczynam to dostrzegać.. bo jest mi smutno, ale bardziej jednak odczuwam napięcie 24/7 i izolowanie się .. jak za starych, złych czasów. Ale z moich doświadczeń wynika, że takie napięcie towarzyszyło mi całe życie oprócz momentów gdy byłam w udanych związkach. Chyba związek daje mi poczucie bezpieczeństwa, wzrost poczucia wlasnej wartości. Ale żeby kogoś poznać wypadałoby tak nie spinać tego byłego "złapałam" właśnie w okresie świetnego działania leków, kiedy czułam się fajną, atrakcyjną, umiejącą się wypowiedzieć i zażartować dziewczyną. mysle ze w moim normalnym stanie nie zwrociłny na mnie uwagi. Czy Wy też tak macie, że już od chwili obudzenia czujecie poddenerwowanie, napięcie? nie umie rozmawiac z ludzmi ciezko mi budowac wypowiedz, mowie nerwowo, nie składnie i w ogole czuje jakby to był dla mnie wysiłek - wypychanie z siebie słów. głupio to brzmi ale tak obrazowo to czuje ze wypycham je z zaciśniętego brzucha :/:/ to pewnie przez spięcie.. takze na codzien bardzo mało mówię. i to spinam tak nie tyko przed facetami czy nieznajomymi. nawet jak rozmawiam z rodzicami czy bliską mi siostrą. właściwie bardziej denerwuję się rozmową ze znajomymi niz z nieznajomymi.
  10. ja biore 20 mg, więc to chyba stosunkowo niedużo. umówiłam się na piątek do lekarza. Zdecyduje co zrobić, pewnie zwiększy dawke. Ehhh to było cudowne pół roku.... ... w 3cim dniu bezstresowego samopoczucia spotkałam chłopaka z kórym kiedyś sie spotykałam, ale przez moją lękliwość niz z tego nie wyszło, sama do niego zagadałam i od razu zaczelismy sie spotykac :)))) było cudownie.. to o czym zawsze marzyłam, normalny związek, dużo smiechu, zabawy, przytulania, na wesoło! niestety związek sie rozpadł, on jest typem podrywacza... a do mnie wróciła moja lękliwość
  11. Hej, A ja mam takie pytanie, do osób których przygoda z leczeniem farmakologicznym nerwic i fobii trwa już dłuższy czas.. mianowicie przez jaki najdłuższy okres zauwazaliście pozytywne działanie jednego leku, bez konieczności jego zmiany. Ja biorę od 10ciu miesięcy Xetanor, po prawie 3ch miesiacach zaczął działać i było cudownie przez pół roku, ale teraz znów wróciły nerwy, stres, strach przed wszystim -- 08 paź 2012, 15:13 -- dodam, że nie odstawiłam go, po prostu przestał działać...
×