Witajcie. Piszę na forum, bo już nie daję rady... Mam złożony problem. Jestem DDA. Właściwie to nie wiem po co żyje. Chciałabym, ale nie potrafię żyć własnym życiem. Jestem bezrobotna i mogłabym wyjechać za granicę, ale boję się zostawić rodziców samych a szczególnie mamy. Boję się,że jak będę daleko to coś jej się stanie,albo że sobie bez niej sama nie poradzę. Bardzo mnie to przeraża. A z drugiej strony dzisiaj po kłótni z mamą zapragnęłam samodzielnego życia.Tylko wtedy przychodzi taka refleksja,że to egoistyczne. I tak się ogromnie miotam sama ze sobą. Nie umiem żyć sama dla siebie a moim chyba jedynym celem jest wspieranie mamy w chwilach, gdy nie może liczyć na ojca,który ma problem z alkoholem.
Czasem, kiedy patrzę jak ludzie odchodzą z powodu choroby,którzy mieli cele i pasje w życiu to jest mi żal,że oni- cieszący się życiem odchodzą a ja, która tak wegetuje wciąż żyje..