Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ghandi

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ghandi

  1. Wiecie może, czy coś się stanie jeśli z jednego SSRI, przejdzie sie od razu na SRNI? Czy też konieczne jest odczekanie 6 dni...bo chyba nie dotrwam do tego czasu...:-/
  2. po niecałym tygodniu +2kg, trochę groźnie; zobaczymy jak będzie dalej Niestety ale tyje się i to jest najgorsze... w tym leku :-/ ale po Mirzatapine też... Ja odstawiłam Depakine, bo zbyt mało stabilizował, a za to strasznie "przymulał" i otępiał mnie, choć u Ciebie nie musi tak być ;-)
  3. Neurotop. Jestem właśnie na 600 mg. Czyli dosyć wysoka dawka...a nie myślałaś może ,żeby spróbować z Litem lub Lamotryginą? Neurotop chyba można porównać trochę z Depakine (obydwa stosuje się w padaczce też), a jeśli tak to wydaje mi się ,że te dwa leki są dużo silniejsze i może skupiają sie bardziej na naszych dolegliwościach. A jak się dzisiaj czujesz?
  4. S jak.... Jaki bierzesz stabilizator? i jaką dawkę? może warto ten lek zwiększyć, żeby zapewnić stabilizację? Ja Wam powiem, że lekarz mi wczoraj powiedział,że Lit rozkręca się dopiero po pół roku tzn. po tym czasie można oczekiwać poprawy i ,że niedoczynność tarczycy również może powodować podtrzymanie depresji. Robiliście badania hormonów tarczycy?
  5. Robertinhio89 Mianseryna chyba ma podobne działanie, jak Mirzatapina, a ta ścina z nóg w momencie i dlatego podaje się ja na noc. Ja jak raz pomyliłam leki i rano wzięłam Mirzatapine, musiałam się zwolnic z pracy, bo nie mogłam się oprzeć spaniu, prawie zasnełam na biurku w pracy ;-]
  6. Dziś po wizycie u lekarza, "wybłagałam";-) o wenlafaksyne ;-D jak myślicie spisze się na medal? po raz kolejny? Mam nadzieję,że tak, bo już sama myśl o niej dodaje mi skrzydeł, więc jak nie wenla, to może moja siła autosugestii to sprawi ;-) Co ciekawe moja przyjaciółka bierze teraz tez ten lek i jej nie pomaga, za to wcześniejsze SSRI tak, a mi z kolei nie. A Wy jakie macie doświadczenia z tymi dwoma grupami leków? Kto jest za SSRI a kto za SNRI? ;-D -- 17 wrz 2012, 19:28 -- świetnie to znam: mnie też rozwala stres. Ale ile można żyć w wycofaniu się od zycia. Normalne życia i praca dostarczają stresu. Wczesniej mnie to mobilizowało. teraz paraliżuje. Chociaż od 2 dni czuję sie lepiej, nawet gdy myślę o problemach. Niestey nadal nie ma siły żeby się nimi zająć. A czuję się może lepiej bo zmiana leków (lamotrigina i paro) albo bo jestem na wakacjach u rodziny męża. Ale własnie śpię min 12 godzin dziennie. To jest o tyle dobre że przesypiam zły nastrój. ale ile można Śpij ile możesz i ciesz się tym,że nie jest to Ci wypominane ;-D sen to samo zdrowie i regeneracja komórek nerwowych ;-))) ( ps. wiem ,że są tez terapie polegające na wyeliminowaniu snu, ale ja jestem jak najbardziej za spokojnym i smacznym spaniem:-D)
  7. prócz walproinianu fluoksetyna 20 + mirtazapina 30 + ketrel 50 (na razie ani na mircie ani na ketrelu nie utyłem - zobaczymy) Ja również potwierdzam że po Depakine tyje się masakrycznie, niestety ;-/, moja koleżanka w pracy, która bierze Depakine na padaczkę ma 19 lat i była szczupluteńka, teraz taka nie jest, mimo że chodzi na siłownie, stosuje diety itp. Ale po odsatwieniu u mnie waga wróciła do normy, natomiast Mirzatapina, też trochę powoduje przybieranie na wadze, ale juz nie tak jak Depakine. Chociaż nie wszyscy muszą mieć takie objawy ;-)
  8. S jak... To super ,że się lepiej czujesz ;-D Wspaniale, dobre samopoczucie jest jak ZBAWIENIE!!! Ja miałam przez 25 wspaniałe samopoczucie, a od 2 lat go nie mam wcale...Ale walczę all day all night o nie;-) Ten kto mnie widzi na codzień nie pomyślałby,ze jestem wrakiem człowieka, bo naormalnie chodzę do pracy, wracam i żyję niby jak każdy człowiek, z tym,ze przeżycie dla mnie takiego dnia, jest jak wspinanie się na najwyższy szczyt góry... Ty masz rodzinę masz męża i dzieci, masz WSPARCIE,co jest bardzo ważne w takiej chorobie, a ja... mam 2 koty i ok. 50 ryb w akwarium i to wszystko...;-D Nie wiem co mam dalej robić... i czy to kiedyś minie... Lithium Carbonicum 3x 250mg Escitalopran 10mg Mirzaten 30mg Euthyrox 50mg
  9. S jak... Hmm, a co na to twój lekarz mówi? I jakie bierzesz leki? Wiem, że to nie pocieszenie, ale nie martw się ja mam podobnie i mam juz tego powoli dość, lecz gdzies tam na dnie, tli się jeszcze nadzieja, że może przyjdzie ten dzień kiedy znowu poczuje się SOBĄ ( a nie burza szalejacych neuroprzekaźników, które sobie nie mogą znaleźć miejsca w mojej głowie).....
  10. Nie żartuj...Ale na zasadzie takiej,że bierzesz jakis lek on zaczyna działać, a po 4-5 msc, przestaje i w ogóle nie czujesz działania? Czy w jakim sensie? Może wtedy powinnaś zwiększyć dawkę? -- 09 wrz 2012, 20:22 -- Ps Coś mi nie wyszło z tym cytowaniem....;-)
  11. Amon_Rah Czytałam cały ten temat o California Rocket Fuel i przyznam ,że jest bardzo interesujący i zachęcający ;-) Tylko pytanie, czy istnieje takie coś, jak uodpornienie się organizmu na lek? Czy organizm może za jakis czas przerwy znowu zaskoczyć na dany lek? Czy to juz jest na zasadzie "umarł w butach" i lek wcześniej brany, ale odstawiony juz kolejny raz nie zadzłała? Macie z tym może jakieś doświadczenie? -- 09 wrz 2012, 16:39 -- I jeszcze mam takie pytanie do WAS, znacie może jakąś stronę internetową, która w miarę prosty sposób opisuję chorobę zwaną CHAD? jakie obszary mózgu odpowiadają za tę chorobę, czy może układ limbiczny? Na czym to tak na prawdę polega? Czytałam wiele artykułów,ale są one napisane w taki sposób,że tylko osoby po medycynie mogą coś z tego wiedzieć, a zwykły człowiek taki jak ja nie za bardzo. A ja do tej pory nie za bardzo rozumiem skąd to wszystko się bierze i nie mogę sobie tego nawet wyobrazić.
  12. Amon_Rah Ja na początku byłam na tym zestawie;-/ po odstawieniu samej Alventy, lekarz chciał jeszcze raz na niej spróbować na dawce 225mg + Mirzaten 45mg i nic...nie pomogło. A szkoda, bo wiem, jak fantastycznie się czułam po wenlafaksynie!!! Potem miałam dołożoną Depakinę i ciut lepiej, potem zamiazst Alventy Seroxat, ale on nic nie pomagała też. Teraz ma escitalopram, ale wydaje mi się,że jakbym go nie brała tez nie było by różnicy....Może zapytam lekarza,czy mogłabym jeszcze raz spróbowac z wenlafaksyną....albo jakimś innym SNRI tylko jakim....?
  13. Bardzo fajnie tu na tym forum ;-) I najlepsze w tym wszystkim jest to,że Wy to rozumiecie i nie mówicie, jak inni WEŹ SIĘ W GARŚĆ, ludzie mają gorsze problemy itp. Kiedy słyszę takie porady normalnie otwiera mi się nóż w kieszeni!!! To tak jakby powiedzieć osobie chorej na cukrzycę, żeby jadła więcej cukierków, wzięła się w garść i bedzie ok (zamiast przyjmowania insuliny)!!!! Szkoda,że naszej choroby nie można zobaczyć gołym okiem, wtedy ludzie może by zrozumieli....!!!
  14. I jeszcze nie wspomniałam o jednej może istotnej sprawie... Moja mama (możliwe,że też kiedyś była na tym poście) miałam bardzo podobną sytuację do mnie, albo ja do niej , jak odbita kalka, na początku miała stwirdzone oponiaki mózgu az 8 z czego 5 zostało zoperowanych przy 2 trepanacjach, a miała wtedy 39lat. Przed tym zdarzeniem nigdy wcześniej nie chorowała, na depresję , czy nerwicę, a po tych operacjach też równo rok (tak jak ja) miała pierwsza depresję typowo dostała seroxat i po msc było ok. ( dodam,że zażywała równocześni trileptal na padaczkę po tych operacjach). Tak jak ja odstwiała i po jakimś czasie znowu depresja prszyszła głębsz i gorsza. Dostała wtedy Bioxetin, który również jej pomóg, ale oczywiście go po jakims czasie odstawiła, lecz tym razem powrotu juz nie było....Miała włąnczane wszytskie SSRI nie pomógł ŻADEN! Była w szpitalu 3 razy, przy dwóch próbach samobójczych, pobyty w szpitalu nie pomogły, a za 3 razem pokonała chorobę sama.........Dodam,że próbowała wszystkiecho dosłownie wszystkiego od bioenergoterapeutów ,po krople Bacha NIC KOMPLETNIE JUŻ NIE POMAGAŁO, no może z wyjątkiem Clonazepanu, który jadła garściami, żeby nie czuć tego czegość i żeby spać. Dodam,że problemów rodzinnych żadnych nie było, wszytsko ok, a tu takie coś. Mamy juz nie ma i zostałam teraz ja i powiem Wam,że bardzo się boję perspektywy jaka może mnie czekać, a z tego co zauważyłam nasze losy są podobne....Z tym,że ja chcę życ ZA WSZELKĄ CENĘ ;-( cZ myślicie ,że ingerencja w mózg i otwieranie głowy może za sobą pociągnąć CHAD? Czy to jest akurat zbieżność losów? I czy mogłabym jeszcze raz spróbować z Alventą,a jak nie z nią to jaki jest inny lek z grupi sNri? bo moim zdaniem ssri sa dużo słabsze -- 09 wrz 2012, 01:23 -- Widmo Dziękuję za odpowiedzi... Podobno lekarz u którego się "leczę" jest dobrym lekarzem, jest on ordynatorem naszego szpitala i ma przedrostek przed imieniem ;-D Ale leczenie mnie idzie opornie, jak po grudzie juz tyle czasu... Widmo jaką bierzesz dawkę Litu? I jak się po nim czujesz? Może inaczej jak długo juz go bierzesz? Ja kończę5 opakowanie, ale nie powiem,żeby mi bardzo pomógł....I jakie stężenie utrzymujesz? Ja ostatnio miałam 0,8mmol -- 09 wrz 2012, 01:29 -- *Monika*, *Monika* Tobie również dziękuję za odpowiedź ;-D Zapisałam się na psychoterapię i chodziłam, ale sama prowadząca stwierdziła,że ja powinnam leczyć się farmakologicznie, bo u mnie nie była depresja reakcyjna lub środowiskowa, tylko taka nagle znikąd....przszyszła zupełnie nieproszona i nie chce odejśc.... Faktem jest,ze po śmierci mamy miałam głęboką traumę i wtedy psychoterapia mi bardzo pomogła, ale teraz juz nie. -- 09 wrz 2012, 01:47 -- I na koniec moja PRZESTROGA DLA WSZYSTKICH!!!!! Żeby nigdy nie odstawiać leku, który na WAS dobrze działa, bo czasem powrotu już może NIE BYĆ, (tak jak w moim przypadku) ALE za TO MOŻE BYĆ ŻMUDNE szukanie nowego leku, czasem nawet kilka lat....
  15. intel, Hej jestem tu nowa, ale BARDZO potrzebuję waszej pomocy i porady!!! W wieku 16 lat miałam stwierdzonego naczyniaka mózgu i od razu trepanację czaszki, ponieważ ten naczyniak urósł znacznie, powodując paraliż lewostronny. W 3 msc się" wylizałam" i wróciłam do LO i było ok. Będąc już na studiach miałam nerwicę natręctw i dostałam swój pierwszy lek Paroxetin (paroksetyna) i juz po 4 dniach było ok. Po roku brania stwierdziłam, że już go nie potrzebuję i odstawiałam. Po pół roku przyszła typowa depresja i dostałam Alventę (wenlafaksyna)-Ubóstwiam ten lek!!!! i bardzo chciałabym do niego wrócić....:-/ Na Alvencie byłam od 2003 do 2010 z małymi przerwami, potrafiłam odstawić na 2 tyg. jak np. jechałam do ukochanego Egiptu i wrócić do leku po powrocie do Polski kiedy to dopadał mnie okropna depresja i tak było do nieszczęsnego 2010r.....w tym momencie moje życie się zatrzymało...W 2009r. poznałam chłopaka w którym się zakochałm z wzajemnością i po roku bycia ze sobą postanowałm odstawić lek, przygotowując się na ciążę i to był mój największy błąd w życiu, jak do tej pory.... Lekarz próbował mi zwiększać dawke do max wenlafaksyny, ale to nie pomagało, dołączył Mirzaten który odrobinę pomógł, ale cały czas czyłam się tak jakbym się w ogóle nie czuła. Straciłam swoją całą energię życiową, którą zawsze miałam! Byłam duszą towarzystwa, gdzie grałam pierwsze skrzypce , zrobiłam studia, mam dobrą pracą, ale czuję się,że powoli moja świeczka gaśnie...Po nieudanej próbie z Alventą, zamieniono ja na paroksetyną+mirzaten I Depakinę. I znou pudło! z tym ,że Depakin zmieniła moją wagę z 51 na 67!!!! i znaczne przerzedzenie włosów....Teraz jestem na Licie Escitalopranie i Mirzatenie i czuję się masakrycznie!!! Jakby tego było mało chłopak mnie zostawił w tym roku, choć nie dawałam mu odczuć ,aż tak bardzo jak wewnętrznie się męczę. Jestem sama ze stwierdzonym CHAD i powiem, Wam szczerze,że mam już tego dośc. 2 lata jestem w czarnej otchłani i nie umiem z niej wyjść. Biorę 3x250mg Litu i mam wrażanie,że jest to zbyt mocna dawka, bo jest mi okropnie niedobrze, dostaje wysypki na twarzy a psychucznie czuję się tragicznie....Moją ostatnią kotwicą jest praca, dzięki której mogę się utrzymac, ale już powoli nie daje rady. Pomaga mi też Afoban,żeby znieść te 8 h, ale to nie jest ŻYCIE PEŁNIĄ ŻYCIA. Dlatego błagam Was doradzice mi coś!!! Nie wiem do końca też , czy mam Chad , czy nie, bo może przez 2 lata miałam 5 razy znacznie podwyższony nastrój, a tak na codzień to kompletna rozsypka, depresja, i brak napędu. Nie wiem też czy dobrze napisałam ten post w miejscu w którym powinam, ale jestem juz bliska ....bo nie daje rady....
×