Skocz do zawartości
Nerwica.com

niechce

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia niechce

  1. ja mam bardzo podobny problem, jednak bardziej dotyczy on mojej sfery duchowo-etycznej, i raczej nie dotyka innych części mojego życia. lecze się na nn związaną z myślami o powołaniu. jestem raczej otwarty na świat, nie mam nic przeciwko związkom partnerskim, homoseksualistom, uważam na przykład, że rozwód za porozumieniem stron to nic złego. ale podczas ataków, gdy próbuję sobie wytłumaczyć, że kościół to nie miejsce dla mnie, zaraz pojawiają się myśli zaprzeczające moim poglądom. zaczynam sobie wyobrażać, że bez problemu mogę się zmienić, że tak naprawdę nie akceptuję gejów, że moje poglądy nie są moje. i to samo - zły nastrój, czasem wręcz strach przed samym sobą.
  2. Witam wszystkich, mam podobny problem. Wychowywałem się w katolickiej rodzinie, byłem lektorem, ale jakoś nigdy nie czułem się związany z kościołem aż tak mocno, żeby zostać księdzem. Nawet mam trochę różniące się poglądy, np. na związki homoseksualne itd. Mam dziewczynę, z którą mimo zgrzytów chciałbym spędzić życie. Myśl o tym, że powinienem zostać księdzem uderzyła mnie jakieś 2 miesiące temu, cały lipiec, dzień w dzień o tym myślałem, zły humor, stres,, nerwy. Po przeczytaniu wątku poszedłem do psychologa, jest trochę lepiej, z tym, ze następna wizyta dopiero za miesiąc. Ale mam pytanie, czy ktoś z was miał takie ataki lękowe związane z tymi myślami, połączone z fizycznymi objawami. Mam na myśli coś takiego - dochodzę do krytycznego momentu, w którym wydaje mi się, że to jest już mi droga wybrana przez Boga, nie ma odwrotu, że tak naprawdę będzie mi dobrze jako kapłanowi, i dostaję wtedy takiego uderzenia gorąca, czy ciepła, podwyższony puls, co jeszcze pogarsza sprawę, bo wydaje mi się, że to jest jakiś znak czy coś. Wiem jak to brzmi z pozycji osoby trzeciej, bo po takim ataku sam wiem, że to ja kontroluje swoje życie, i nikt mnie nie zmusi, ale w czasie trwania NN nie jest to już takie łatwe.
×