Moja depresja rozpoczęła się jakieś 4 lata temu w wieku 20 lat gdy zdecydowałem się, że pójdę na studia na kierunku filologia angielska w trybie dziennym. Zajeły mi one sporo czasu i żałuje tego okresu. Pracuję na wózku widłowym w Anglii. Skończyłem studia i pracowałem jak lektor. Wstydzę się tych studiów i tej mojej byłem pracy. Poszedłem na studia tylko dlatego, że miałem kompleksy związane z brakiem wykształcenia wyższego i dlatego, że mama mi powtarzała, że jestem głupi. Studia wogóle mnie nie interesowały a ludzi, których tam poznałem nie lubię. Dodatkowo były to studia płatne czego bardzo żałuje. Kosztowały one kupe pieniędzy i kupe czasu i nic z tego nie ma. Podczas studiów miałem tragiczne okresy bez pieniędzy, ciągłe kłopoty ze stancją itd. Ojciec, który Mnie namawiał na te studia i twierdził, że będe miał łatwiejsze życie po nich odwrócił się ode Mnie i każe mi dziękować za to, że byłem na tych studiach i, że mi je opłacił. Postanowiłem zerwać kontakt z całą rodziną. Mam 25 lat i jestem załamany bo trudziłem się, żeby zdać to gówno i nic z tego nie ma. KOMPLETNIE !!!!
co ja powtarzałem ciągle, żeby nie iść na te studia !
Moi koledzy po zawodówce mająfirmy, luksusoiwe auta i żyją na poziomie a ja ciągle czuje się jak śmieć i nieudacznik.