Witam wszystkich. Od dwóch miesięcy nie mam pracy, cały czas szukam. Specjalnie zrobiłem prawo jazdy, pierw C, następnie C + E, jeszcze kurs na przewóz rzeczy. Wydałem na to około 8 tyś. Pracodawcy szukają z doświadczeniem, tylko gdzie człowiek ma je zdobyć jeżeli nikt nie chce przyjąć. Mam na utrzymaniu dziecko, żonę oraz kredyt na głowie. Nikt ze znajomych nie chce mi pomóc, myślę o załatwieniu pracy. Czuję że jestem bezradny. W moim mieście jest duże bezrobocie. W dodatku niektórzy mnie dołują. Ostatnio mam duży apetyt, brak zainteresowań, brak chęci do funkcjonowania, łatwo mnie można zdenerwować. Gdy pracowałem w biurze, to pamiętam że szefostwo mnie odtrącało, robiłem najgorsze rzeczy w biurze, gdy zainteresowałem się np. jak rozlicza się kierowców, bo wszyscy w biurze rozliczali, to szefostwo mówiło żebym nie interesował się tym, bo nie będę tego nigdy w tej firmie robił. Pracowałem u nich ze względu że miałem stopień niepełnosprawności, oni mieli pieniądze za to, że mnie przyjeli mnie z niepełnosprawnością. Teraz zastanawiam się czy ktoś mnie wezmie na kierowcę. Najgorsze jest to że pracodawcy wyzyskują ludzi. W ostatniej pracy, też miałem małe problemy, bo miałem umowę 3 razy 3 miesiące, niektórzy po okresie próbnym dostawali umowy na rok czasu, a mi nie przedłużyli. Niewiem jak to będzie z pracą, obawiam się tego. Przez te wszystkie problemy mam dosyć życia. Gdyby nie moja wiara, to bym popełnił samobójstwo, mnie przy życiu trzyma tylko wiara i dziecko