Skocz do zawartości
Nerwica.com

elemi

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elemi

  1. Tak doskonale wiem o czym mówisz. Probuje wyobrazic sobie wszystko tak jak Ty to robisz. Jednak wciąż czuję, że coś ukrywam lub od czegoś uciekam oraz czuję ścisk, nerwice w żołądku.
  2. Dziękuję cudaku za odpowiedź. Myślę iż pozwoliłem jechać po sobie, nie reagując. Czuję się jakbym stracił wszystko, dumę, męskość. Osoby obiektywne stwierdzily ze sam jestem sobie winien bo pozwolilem na to, że zostałem wciągnięty i wykorzystany. To są moi znajomi ktorych znam od kilkunastu lat. Musialem z nich zrezygnowac poniewaz juz nie dawalem rady. Nie potrafię się cieszyć i śmiać. W dodatku czuję się baaardzo mały. Unikam tych ludzi. Choć z drugiej strony było stwierdzenie, iż zamknąłem wszystkich w jeden worek. Wiem też, że jestem przewrażliwiony na punkcie mojej osoby. Czekam w kolejce na terapię indywidualną. Na terapię grupową nie zostałem zakwalifikowany. Stwierdzono u mnie narcystyczne zaburzenie osobowości. Były obawy, że każde spojrzenie, krytykę w moim kierunku traktowałbym jako atak. Teraz. Od 2 lat mam ciągłe myśli w głowie, które są opiniami innych ludzi na moj temat. Tymi krytycznymi. Powtarzaja się ciągle. Gdy wstaję rano, gdy pracuję.Mam lęki. Czasami drżenie rąk, które jest spowodowane nie ujawnianiem emocji.
  3. Moim problemem jest to iz równiez tlumilem w sobie emocje zwiazane z moimi "przyjaciolmi". Zdaje mi sie ze to ja zostalem wybrany jako latwy cel. Potrafili sie na mnie wyladowac. Traktowalem to jako nie atak. Myslalem, ze skoro sa moimi przyjaciolmi to nie maja zlego zamiaru jednak zle odczytywalem przez te lata ich zamiary. "Przyjazn" trwala kilka lat. O ile mozna ja tak nazwac. Ostatnio zerwalem swoje stosunki ze wszystkimi, ktorych uwazalem za zerujacych na mnie. Zostala mi zaledwie jedna osoba z ktora moge szczerze porozmawiac. Fama poszla. Zostalem zrugany i uznany ze nie ten tego. Chcialem dobrze jednak tak nie wyszlo. Dostalem z tego powodu depresji. Czuje sie samotny. Nie mam partnerki od wielu lat. 8 podajrze. Caly czas sprawiam wrazenie jakbym cos ukrywal lub od czego uciekal. Zawsze zachowywalem spokoj. Teraz to wszystko wybuchnelo wielkim echem. Do tego doszla ciezka choroba w mojej rodzinie. Doradzcie cos. Co moge zrobic?
  4. Dziękuję. Tak zrobię. Pójdę do kolejnego specjalisty. Bardzo mi to przeszkadza i utrudnia funkcjonowanie. Wciąż mam natrętne myśli ludzi w głowie. Te krytyczne wobec mnie. Sięgając pamięcią aż do 20 roku życia. Budzę się w nocy i mi się włączają. Podobnie jest przez cały dzień. Każdy padający wzrok ludzi na mnie uważam za jakiś podejrzliwy. Tak jakby mieli się zaraz o czymś o mnie dowiedziec. Uciekam od ludzi. Choć mam nieodpartą potrzebę przebywania z nimi. Potrzebuję ich chyba aby wypełnić moje Ego. Lubie być chwalony a krytyka jest dla mnie udręką. Jedno słowo może mnie boleć przez pół roku. Przez to popadłem w alkohol, choć nie jestem alkoholikiem. Potrafię odstawić alkohol. Czuję się lepszy od innych, choć tak naprawde jestem wielkim leniem. Chcę być podziwiany za byle pierdołę. Ogolnie bardzo lubię ludzi jednak. Czuję się niemęski i mam brak poczucia męskości. Chcę się związać z kobietą jednak podczas przebywania z nią czuję ogromną nerwicę. Nie skupiam się na rozmowie. Mówię jednak w sposób racjonalny. Z drugiej strony myślę tylko o chwili kiedy będę mógł odejść i odetchnąc i pozbyć się tego napięcia w żołądku. Wydaje mi się jakbym był za jakąś szybą i spełniał rolę obserwatora świata. Lubię ludzi, którzy są normalni. Potrafią rozmawiać. Nie kryć się. Takich którzy nie atakują. Dziękuję za wsparcie jeszcze raz. Ty zajmujesz się psychologią z zamiłowania?
  5. Witaj, Dziękuję za odpowiedź. Problem został zdjagnozowany dopiero teraz. Mam 31 lat. Od czasu skończenia 20 lat myślałem że wszystko ze mną w porządku. Jednak właśnie mniej więcej od tego czasu zaczął pojawiać się problem. Mieszkałem w kilku miejscach na studiach. Za każdym razem najpierw współlokatorzy mi odpowiadali a z biegiem czasu zaczynałem ich nienwidzieć i stronić od przebywania w domu. Skonczylem studia w 2006 roku z bardzo-dobrym wynikiem. Przyjąłem się do pracy w dużym mieście. Jednak od czasu rozpoczęcia pracy w firmie aż do teraz czyli 2006-2012 mój dzień w pracy wygląda tak iż w miarę dobrze wykonuję swoje obowiązki jednak cały dzień czuję skurcze, nerwicę w żołądku, czekam do 17. Nie jadam razem z innymi w kuchni. Stresuje mnie obecność innych ludzi. Codziennie zabieram ze sobą śniadanie do pracy jednak zjem je raz na 2 tyogdnie. Mam poczucie braku czasu. Jakbym musiał się spieszyć. Juz w roku 2007 pojawil sie problem na ktory nie zareagowalem. Po pracy kupowalem 100tke wodki, chodzilem na spacer patrzac na dziewczyny, pary ludzi wmawiajac sobie ze to nie dla mnie. Od 8 lat nie jestem w związku właśnie z powodu tego problemu. Czuję że ktoś odkryje moją tajemnicę - jakiegoś typu, chyba odkryje to iż jestem tak naprawde pesymista a mozna mnie odebrac jako optymiste. Jednak NAJWIĘKSZYM moim problemem są moi znajomi. Poznalem ludzi w wieku 24 lat(w roku 2005) i miałem kontakt aż do teraz z tym że od 4 lat widywalismy sie moze raz na pol roku. Regularnie probowalem sie od nich oderwac. To juz kolejna grupa ludzi ktorymi sie najpierw fascynuje a potem probuje sie od nich oderwac. Od wlasnie tych lat dobieralem do siebie ich slowa ich opinie, krytyki negatywne ktore dobieralem do siebie. Od 3 lat te opinie staly sie dla mnie natretnymi myslami. Powtarzam sobie te mysli bez konca. Przeszkadzaja mi w zyciu codziennym. Od 2 lat moj dzien wygladal tak iz po pracy kupowalem 100 alkoholu i szlajalem sie po miescie popijajac i palac. Wciaz myslac o opiniach innych. Od kilku miesiecy nie pije. Bylem u psychiatry. W kwietniu pojawil sie moj problem rodzinny a w maju zerwalem wiekszosc znajomosci. Przeszkadzaly mi negatywne krytyki w moim kierunku i natretne mysli ktore je reprezentowaly. Nigdy nie powiedzialem nikomu wprost co mnie denerwuje i ukrywalem swoje emocje wmawiajac sobie ze jest cos ze mne nie w porzadku i tez nie ma co reagowac wsciekloscia tylko ukryc emocje. To wszystko sie skumulowalo.
  6. Witajcie, Ostatnio stwierdzono u mnie ten typ zaburzenia. Zerwałem ostatnio wieloletnie znajomości z ludźmi (5-7 lat). Ponieważ, iż czułem, że ściagnałem ich na siebie swoimi negatywnymi cechami. Czułem się w ich obecności tak jakby korzystali z mojej energi. Wysysali mnie. Wydaje mi się, że zostałem sam. Spakowałem wszystkich do jednego worka i się pożegnałem. Dodatkowo pojawiła się u mnie w życiu wstrząsająca sytuacja rodzinna. Po tych zdarzeniach udałem się do specjalisty gdzie stwierdzono u mnie to zaburzenie. Gdzię mogę uzyskać pomoc? Jak leczyć to zaburzenie? Co sądzicie o sytuacji?
×