Skocz do zawartości
Nerwica.com

mizofonia

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mizofonia

  1. Witajcie. Jestem nowa na forum... Nie jestem tu po to, by cokolwiek reklamować, choć z chęcią podzielę się z Wami tekstem, który sama napisałam. Moim celem jest zwrócić Waszą uwagę na zjawisko mizofonii - patologicznej i gwałtownej odpowiedzi na dźwięki wydawane przez innych ludzi. Chorego na mizofonię, schorzenie poznane kilkanaście lat temu mogą doprowadzić do szału takie odgłosy jak: sapanie, chrapanie, chrząkanie, mlaskanie, pociąganie nosem. Zjawisko nie jest jeszcze dobrze poznane, w Polsce nie wiadomo o nim prawie nic. Mnie samej mizofonia rujnuje życie.,, Szukam osób odczuwających to samo, co ja i specjalistów, którzy chcieliby mi pomóc. Ale przede wszystkim pragnę, aby inni ludzie dowiedzieli się o istnieniu choroby, a ci, którzy tak jak ja, żyli z nią przez lata w rozpaczliwej niewiedzy, usłyszeli, że ich problem ma nazwę. Mój artykuł dotyczący mizofonii: https://docs.google.com/open?id=0B9BDj2jvCxfPblQtWVRmN090NkE Wiadomości na ten temat w języku polskim jest bardzo niewiele. Można szukać informacji anglojęzycznych, wpisując w wyszukiwarkę "misophonia" lub "selective sound sensitivity syndrome". To są dwie nazwy tego samego schorzenia. Bardzo dziękuję każdemu, kto zechce zainteresować się tematem... mój email: mizofonia@gmail.com Pozdrawiam
  2. mizofonia

    witam!

    Witajcie... Mam na imię Katarzyna. Od lat zmagam się z lękiem społecznym i z chorobą, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Wiedziałam, że moja reakcje na odgłosy wydawane przez najbliższych jest patologiczna. Mój mózg dostawał szału słysząc sapanie, chrapanie, chrząkanie. Kiedy nie byłam już w stanie wytrzymać z Ukochanym, z którym byłam szczęśliwa od lat, rozpaczliwie poszukiwałam odpowiedzi. W 2011 roku pojawił się pierwszy w języku polskim artykuł dotyczący mizofonii. Wiedziałam, że czytam o sobie samej, co do tego nie miałam wątpliwości... Moim celem jest znalezienie ludzi, którzy czują to samo, co ja i zainteresowanie specjalistów chorobą, o której mało co słyszał. Jak na razie, psychiatrzy i psycholog, których odwiedzałam, przyznawali, że jestem pierwszą w ich historii osobą z takim problemem. Prawda jest taka, że choroba rozwaliła moje życie w drobny mak. Rozpaczliwie szukam pomocy i wsparcia. Mój własny artykuł na temat mizofonii można znaleźć tutaj: https://docs.google.com/open?id=0B9BDj2jvCxfPblQtWVRmN090NkE Serdecznie dziękuję za jakiekolwiek zainteresowanie
×