Skocz do zawartości
Nerwica.com

aleks-23

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aleks-23

  1. słuchajcie odnosnie urlopu to ja też mam pewne obawy... oczywiście paranoje i lek przed tym co bedzie jak zle sie poczuję, jak cos mi sie stanie....... jae z facetem i ze znajomymi na łodkę... bedziemy plywac przez tydzien, a ja juz wymyslam co bedzie jak bedziemy na śrdoku jeziora a mnie złapia atak leku......ehhhh ........ z czego to cholerstwo sie bierze?? kiedys zastanawialam sie jak to jest , ze sa ludzie którzy maja naprwde ciezkie zycie i nic im sie nie dzieje!! jakby ktos poptzrył na moje to nie ma na co narzekac....... jednak jakies problem musi byc....... tylko jaki????
  2. Witajcie ponownie! Dzis sprawdziłam kiedy weszłam tu poraz pierwszy, a co za tym idzie kiedy był ostatni mój atak leku...... 9 czerwiec!! co oznacza, ze to juz ponadpoltora miesiaca i nic sie nie dzieje...... no może poza delikatnymi sutuacjami stresowymi, ale da sie to opanowac nawet bez tabletek uspokających........ choc ostyatnio odkryłam u siebie jakas dziwna dolwegliwość , mianowicie ból głowy i mrowienie nad czołem.. i tak sie zastanawiam czy to objaw nerwicowy?? dzis idę do lekarza.....zobaczymy!! Pozdrowienia for All !!
  3. kiedy właśnie ta druga osoba może byc lekiem na nasze stany! jak mój chłopak mnie przytula i mówi ze wszytko będzie dobrze to od razu czuje sie lepiej!! tak wiec nie ma co sie zamykac na ludzi bo to miedzy innymi dzieki nim jest lepiej. Moi wszystcy znajomi wiedza o tym co sie ze mna dzieje , a dzieki temu ze wiedza to nigdy przy nich mi sie to nie przytrafia!! taka chyba auto suegestia.... czy cokolwiek innego, ale działa!! chociaz z drugiej strony (ostatnio sie na tym złapałam) ze jak mojego ukochanego nie ma blisko to automatycznie zaczynam się żle czuc i od razu do glowy przychodza głupie mysli.... ehhh.... taki rodzaj uzaleznienia czy cos??
  4. ale nie bedzie problemu jeśli bede chciala indywidualna?? bo do grupowej jestem zanieśmiała dzieki za wpsarcie. zmykam na zajęcia!! dzieki Bogu mam ze soba tabletki uspokajajace!! Pozdorwionka i dzieki za info!!
  5. inez3 no własnie nie byłam, bo cholera nie ma kiedy nooooo......... moze w tym tygodniu mi sie uda, a ile tam się czekana wizytę?? może do kogos konkretnego?? możesz kogoś polecic?? czy tam tak z przydziału?? jak zadzwonie to mam tylko powiedizec ze chce do psychologa na wizyte?? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:12 pm ] kurcze i znowu mi gorzej...... zaraz wychodze z zpracy i jade na kurs , na ktorym nic nie rozumiem i przebywanie tam doprowadza mnie do szału!! i oczywiście mdłości coraz większe i juz sie pojawiła mysl co bedzie jak mi siecos stanie, a mój chlopak nadal nie odbiera telefonu.........
  6. Witam Wszystkich! chciałam sie pochwalić bo od czwartku było całkiem spoko... samopoczucie super, ale do wczoraj! pokłociłam sie ze swoim chłopakiem i w efekcie spałam sama w domu... (troche na wlasne rzyczenie) a dziś od rana samopoczucie znowu fatalne..... rano w pracy myslałam,że umrę. pot na czole, mdłości, ból brzucha. juz myśłałąm ze bede musiala się zwolnić........ do tego on nie odbiera telefonu...a ja coraz bardziej rozkojarzona. teraz jest troche lepiej, ale cholera jestem zła na siebie ze nie umiem mniej emocjonalnie do niektorych rzeczy podchodzic!! no i do lekarza nadal nie mam kiedy się wybrac...... ehhhh
  7. szaj tłumienie emocji jest raczej nie wskazane, zwłaszcza ze to wlaśnie przez to pojawia sie nerwica!! ja tak tłumiłam w dzieciństwie złość, strach, pokazywalam ze jestem twarda, mimo że w środku wszytsko we mnie wyło..... i proszę dorobiłam sie teraz kompeltnego braku odporności emocjonalnej! jak cos teraz jest nie po mojej myśli, albo ktos powie cos nie tak jak ja uwazam odrazu odbieram to jako atak na mnie i chęc krytyki, a co za tym idzie ogormny stres......a potem oczywiscie ataki nerwicowe!! tak więc nia m co tłumić w sobie zadnych emocji... no i cozywiście terapia, która moim zdaniem bardzo dużo daję!! Pozdrawiam.
  8. inez3 mozliwe , że masz rację! mi psycholog powiedziala , ze to własnie chęc kontrolowania wszystkiego mnie doprawadza do takiego stanu..... no i uprzyksza zycie innym... bo jak cos nie jest tak jak ja sobie wymysliłam ,załozyłam czy zaplanowalam to odrazu czuje sie źle!! nawet czas pworotu mojego chlopaka do domu musi byc taki jak ja założe a jak sie spóźnia to mnie juz zaczyna telepac........ porażka!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:54 am ] cholerka nie wie jak sie robi taka ramke do wstawiania cytatu!! sorka, ma nadzieje ze wiadomo do czego napisałam...
  9. ja somatycznych objawów dosyc długo juz nie miałam, wiec narazie odpukac nie mam na czym trenowąc olewania - i dzieki Bogu!! co do tych mysli cholernych to sie tak własnie zastanawiam czy przypadkiem inni ludzie też takich nie maja i że może to wcale nie choroba?? kurcze juz sie gubię!! znajomi mi mówia , ze to normalne ze ludzie sie zatanawiajaą nad jakimis glupimi rzeczami.......i wyszlo by na to ze 3/4 ma nerwice??
  10. Witam Wszystkich w tym pieknym dniu!! jak do tej pory wsio jest ok, a nastrój nawet bym sie pokusiła o ocene + 10 !! inez3 z tym myśłeniem ja tez tak mam!! jak jest wszystko ok i "za dobrze" sie czuje zaczynam myslec o tych moich skokach z okna i sprawdzam czy wywola to u mnie lęk czy nie!! czasami nic a czsami tak dlugo mysle az zaczyna mnie swiezbic w zołądku i zaczyna się panika! ciekawe po co to?? może to taki trening samokontroli czy jak?? zeby moze nauczyć sie panowac na d tym....... nie wiem sama.... moja mama to sie smieje ze sama sobie z nudów wywoluje ataki paniki!!
  11. dzięki za info ... przejadę sie może dziś zobaczyc gdzie to! milego dzionka!!
  12. Amy Lee nie przejmuj sie tak!! z tym okresem to przecież przez pogode, ze stresu , przez egzaminy.... całkiem normalne.. i to nie 20 minut a nawet tydzień spóżnienia .... luzik!! i przestan tak czekać bo tylko dłuzej wszystko trwa... gratuluje zaliczeń!! a tak z innej beczki - dobrze ze cie znalazłam - bo przeczytałam ze dajesz sobie rade z nerwicą bez zadnych leków (dobrze pamiętam??) - psychoterapia tylko czy jeszcze cos innego?? Pozdrawiam!!
  13. inez3 o ja tez chyba niedaleko bo na stegnach... nie wiem dokladnie gdzie to sie znajduję .. jeśłi możesz podaj mi adres, bede dzwonic tam dzisiaj po pracy ..co do tabletek to w jakich przypadkach sie je dostaje?? ja narazie sobie radzę, ale czasem oczywiście przychodzi taka mysl, ze a nóz bedzie gorzej.... hmm... może objawy sa uzaleznione od rodzaju problemu wewnetrznego?? tzn. im wiekszy tym silniejsze objawy?? tak sie zastanawiam.... no nic. nie bede gdybać tylko w koncu ruszę do przodu... i do lekarza! Pozdrowionka
  14. Moniczko to akurat normalne, ze dopiero po sytuacjach stresowych...... ja tez tak zawsze mam ze cos sie dzieje a ja dopiero mam objawy i napady paniki pare dni później jak wszystko jest ok....... ale warto w takiej chwili uświadomic sobie (o ile to mozliwe) jaki może byc powód złego samopoczucia?? może coś Ci sie zle kojarzy w danej sytuacji?? ja kiedyś tez tak mialam, ze siedzieliśmu sobie ze znajomymi na dzialeczce, grilik, piwko...a ja nagle dostaje zawrotów glowy, rece sie trzęsą, przestaję sie odzywac... chwile sie zastanowilam co to spowodowalo i juz wiem ze taka sceneria mi sie zle skojarzyła z ppoprzednim wyjazdem jak pokłociłam sie ze swoim chlopakiem(organizm podswiadomie sie tego obawia) ... i w moment zniknęło!! potrzeba tylko uświadomic sobie co wywołuje w tobie sutuacje stresową... ja wiem, ze to czasem najtrudniejesza rzecz zwłaszcza ze człowiekowi moze nawet do głowy nie przyjśc jakie moga byc powody... mnie tak uświadamiała psycholog.. u mnie to akurat konfilkty z ojcem.... do tej pory sie stresuję przy spotkaniu z nim ,nie mowiac o tym co było jak byłam mała... świadomośc tego bardzo pomaga...
  15. Moniczko może zmien lekarza? i wlaśnie dlatego pytałam tu na forum czy ktos ma jakies sprawdzone poradnie bo jak bym miala trafic do takiego co mi powie,ze nie wie skad to sorry ale tyle to ja sama wiem! zawsze to sie bierze z jakiegoś powodu!! nie ma, że z nikąd! a jak mąż Twój sobie radzi z tym?? jełśi wolno spytac, bo może cos podpowiem swojemu chlopakowi... on bardzo mi pomaga, przy nim sie uspokjam ale czasem uwża że sie nad soba użalam i ze wszystko "zwalam na nerwicę" ....... moze cos w tym jest??
  16. inez3 dzieki za tel. słyszałam cos, ale szczerze mówiać nie jestem pozytywnie nastawiona do panstwowje słuzby zdrowia... ale kto wie? skoro mówisze ze pomagaja to czemu nie spróbowac?? tylko ile tam trzeba czekac na wizytę?? teraz jest w pracy to dzwonic nie bede na sobieskiego bo jeszcze pomyśla ze jakas "psychiczna" .... heheh a co do leków to długo je bierzesz?? jaka skuteczność?? i do kiedy?? a wogóle jakie masz rezultaty terapi?? tak na przestrzeni czasu??
  17. inez3 nie tyle nie chce co poprostu nie wiem na ktorego sie zdecydować... nie chce wracac do poprzedniej psycholog, wiec szukam sobie jakiejs innej poradni ale nie wiem czy dobrze trafię.... poza tym narazie brak kasy!! no i nie wiem czy nie wystarczy psycholog, poza tym nie chce zadnych prochów....
  18. cholera wczoraj znowu miłam napd lęlu!! wróciłismy z pracy do domku, kolacyjka, leże sobie w wyrku, wszystko pieknie, spokojna i szczesliwa........ i nagle przypominaja mi sie moje mysli o skakaniu przez okno..tzn. dlaczego ich nie ma itd. no i oczywiście rzut oka na otwarty balkon i sie zaczęlo....... pot na rekach, gula w zołądku, panika.... no szlag mnie trafi normalnie!! az musiłam tabletkę uspokajającą połknąć....wrrrr!!!! ale na lekarza nie potrafie sie zdecydowac.......
  19. inez3 hej a jeszcze dzis rano pisałas mi zebym przestała myśleć o złym samopoczuciu i czyms się zajeła, więc.... do roboty!! a egzaminami to normalne ze sie zstreusjesz. ja mam egzamin 28 czerwca a juz dzis jak o tym pomysle to mnie mdli. na zaliczeniach na studiach mialam czasami ataki paniki podaczas egzaminu, a jednak musialm go pisac dalej...i jakos sie udawało, wiec i Ty dasz rade bo nic sie nie wydarzy!! .... jedno pytanko tylko jesli można... bez tabletek nie było Ci lepiej?? pisałas że nie brałas przez 5 dni, wiec chyba nie trzeba ich brac codziennie?? mi wystarcza sama swiadomość posiadania w torebce tabletek uspokajających....hmmm??
  20. jestem tu od niedawna, ale bardzo mi to forum pomaga...uspokaja i uswiadamia,że da radę z tego wyjść........ poza tym kto mnie zroumie lepiej niż Ci którzy sami maja podobne doswiadczenia!! Pozdrawiam i dziekuję!!
  21. dzieki!! nie ma to jak wsparcie kogos kto wie o czym mówi!! to mnie uspokaja!! a teraz wracam do poszukiwań lekarza.... Pozdrowienia!!
  22. inez3 mówisz, że łatwiej?? to super, ale ja sie tak zastanawiam bo wczesniej mialam tylko objawy somatyczne czyli pot, mdlości, zawroty itd. ale teraz mam takie natretne mysli co by bylo gdybym wyskoczyła przez okno!! glupie nie?? i jak juz zaczne o tym myslec to nie moge przestac i dopada mnie potworny lęk ze to zrobię ........ i to wlasciwie tylko to, bo z cała reszta jestem sobie w stanie poradzic....... ale mówisz ze da radę i tego sie pozbyć??
  23. gajka idz do psychologa. ja poszla prawie od razu i na dwa lata mialam spokój! teraz sie cos znowu objawilo i musze iść sie doleczyć, ale jak tu poczytałam okazuje sie ze to uleczalne, wiec głowa do góry!!
  24. dzieki inez3, własnie miałam napisac, ze aktualnie mi przeszło... hehe tak samo z siebie i teraz czuje sie całkiem dobrze... ale racja jak przestaję myslec o tym to samo znika..ja miałam jeszcze taka głupia metodę ze jak poopredniego dnia miałam atak o jakiejs godzinie i jesli nie pojawił sie nastepnego dnia o tej porze to nie pojawial sie juz tego dnia wogóle i po jakims czasie zapominałam.... do nastepnego razu!! wrrr... a tak z innejh beczki, bo własnie jestem na etapie wyboru lekarza i czytam opisy i czytam i nie wiem czym sie sugerowac i czy wogóle mozna w ten sposób wybrac dobrze czy dopiero po wizycie sie okaże?? może zna ktos doberego psychologa w warszawie?? bio do poprzedniej nie wiem czy wracac... niby po spotkaniach z nia było dobrze, ale jakoś tak bez przekonania do tego podchodzę.
  25. kurcze, a myślałam,że to tylko chiwlowe.... dwa tygodnie temu mialam atak paniki po awantturze z ojcem (stad one sie chyba wogóle u mnie biorą) i myśłalam,że to minie. Bylo dobrze a teraz siedze w pracy i znowu sie zaczynaja jakieś historie - spocone dłonie, cisnienie w głowie, ucisk w żołądku....i myłśi krążące w kółko w głowie.... ehh ... i od razu panika, że jak cos mi sie stanie to wszyscy zobaczą. najlepsze, ze wszystko mija jak wychodze z pracy..... jak sobie z tym radzic jak tu 8 godzin trzeba siedziec?? Macie jakies pomysły??
×