-
Postów
367 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Lajka04
-
-
Svafa i depresyjny21lat romansują
-
ann_bijoch, masz problem z wagą, że zaczęłaś dietę i ćwiczenia?
Ja dziś źle spałam, ciągle się wierciłam i myślałam o tej nieszczęsnej prezentacji. Nie chcę się bać i mieć mdłości Dziewczyny przemówcie mi do rozumu, że nie ma się czego bać!!!! Plizzzzz..................................................
-
Caly dzien dzis czułam sie dobrze, niesamowicie bylam z tego powodu szczęsliwa.
Dobrze CI eheehea... Ja dziś miałam dzień w porządku, do momentu aż nie poszłam na zajęcia, które dzięki Bogu były wieczorem, bo gdyby były z rano, to cały dzień byłby spieprzony... Dowiedziałam się, że mam przygotować prezentację na następny tydzień , wybrałam sobie jakiś temat do dupy na który nie znajdę pewnie żadnych normalnych materiałów. A co najgorsze tę prezentację cza wygłosić SAMEMU Od razu mnie na rzygi wzięło
-
U mnie stany napięciowo-mdłościowe coraz lżejsze, leki działają. Polecam każdemu
biore atybiotyki zoładek mi rozwalaja i mam jazdy..Svafa, współczuję bardzo, bo antybiotyki to paskudstwo, które wywołuje nieprzyjemne uczucia chyba u wszystkich ludzi, a nam, emetofobikom, jest jeszcze gorzej, no bo dochodzą lęki Trzymam kciuki
-
dziękuję Svafa, wysyłam Ci ogromnego buziaka. Z Tobą też będzie dobrze :***
Keji, no no malutka, radzisz sobie coraz lepiej, cieszy mnie to Oby tak dalej
-
A ja mam tak, że mam fazy, że nie jem bo mnie mdli non stop, a potem mam okres wilczego apetytu, wręcz objadam się, przejadam. Dobija mnie to okropnie Czuję się jak emetofbiczko-bulimiczka niewymiotująca, oczywiście Ale nie jest mi do śmiechu dziś. Pocieszy mnie ktoś? Bardzo tego potrzebuję
-
Właśnie się obżeram...
Słyszę to w mojej głowie:
Ale nie dochodzi
-
Jego ojciec był alkoholikiem, więc jest przekonany, że skoro on i mama nie piją to ja nie mam żadnych poważnych problemów. W ogóle nie rozumie tego co ja przeżywam.
Ja też tak mam, ale od strony mamy. Też uważa, że ja to mam niebo i nie potrafi zrozumieć jak ja w ogóle śmie mieć jakieś pretensje co do jej wychowania mnie. A niestety ono pozostawia dużo do życzenia...
-
Keji, ja mam niby normalną rodzinę, bo nie ma patologii. Wygląda całkiem normalnie z zewnątrz... No ale ostatnio moi rodzice już prawie się rozwodzili, codziennie nerwówka domu, wieczne darcie, robienie sobie na złość. I ja sama, samotna... siedziałam w domu na straży, żeby się nie pozabijali. I niby mam kochających rodziców, którzy mnie wspierają... Kurcze ale i tak czuję się sama..
-
Kurde... ja bym nie miała odwagi na cóś takiego. Wolałabym se kulką w łeb walnąć A tak na serio, to tylko jedna osoba z moich znajomych wie o moich problemach, ale i tak nie wszystko, bo tak się tego wstydzę, że nie daję rady o tym gadać. No i rodzina też wie, ale to ta najbliższa i też nie wszystko. Ale tak naprawdę wszystko to wiedzą rodzice i szanowna pani terapuetka
-
Keji, co to za coming out? Ujawnia swój orient?
-
Keji, ja też jeszcze nie byłam na żadnej "poważniejszej" imprezie Na samą myśl o tym... bleeeeeee!!!!!!
Mireille, hmmm... ja w sumie też nie mam, bo moja jedyna przyjaciółka nie jest typem imprezowiczki typu dyskoteka, bar...
Ale mam często propozycje wspólnego imprezowania. Ponieważ sądzę, że ludzie z mojego roku w życiu by nie powiedzieli, że mam "to" co mam, to i tak źle się czuję z tą odmiennością, bo ciągle trzeba się kryć i udawać. A to męczy, nawet bardzo
-
Depresyjny, ładnie, ładnie...
-
Keji, Ty przynajmniej imprezujesz, ja nie. Odmawiam, bo wstyd mi, że jestem takim "dziwadłem" które nie tylko nie pije alkoholu, nie pali papierosów, ale boi się zjeść cokolwiek poza domem. Do tego sama myśli, że mam wyjść gdzieś i co zrobię jak złapie mnie atak? co powiem? co powiedzą inni? co sobie o mnie pomyślą?... Przeraża mnie to, wolę już siedzieć w domu i nikomu nie rzucać się w oczy
-
ann_bijoch, też się dołączam do trzymania kciuków Mam nadzieje, że już jest po i czujesz się wyśmienicie, no dobra... przynajmniej dobrze
Ja jutro idę na zajęcia, pierwszy dzień... kurde, wczoraj miałam dość silny atak (już od dawna takiego nie miałam), dziś mnie trzymały mdłości. Co będzie jutro? Nastawiam się, że dobrze
-
Powietrzny Kowalu, nie pozbawiaj nas tej przyjemności spoglądania na Ciebie od czasu do czasu
:mrgreen:
-
Następna seria zdjęć przewidywana jest na 12-VII-2042
Ah, nasz przystojniak wrócił!
-
Szalone kobiety... szalalejemy na Twoim punkcie boś taki przystojny
-
Keji, rozumie, że jest to frustrujące... mnie na samą, że ktoś robiłby mi problemy, tylko i wyłącznie, dlatego że nie przyszłam do lekarza z mamusią, szlak by mnie trafia. W końcu to Ty jesteś chora, a nie rodzice.
-
A My chcemy PIĘKNA! PIĘKNA!!!! Powietrzny Kowalku
-
To nie dobrze, że się Twoja nerwica tak rozkręciła i urosła do niemałych rozmiarów U mnie było podobnie jakieś kilka tygodni temu i gdyby nie leki... chyba bym sobie sama nie poradziła. Teraz czuję się o niebo lepiej, nie boję się zwykłych czynności takich jak jedzenie, chodzenie do kościoła czy jazda autobusem. Robię to wszystko i praktycznie nie czuję lęku. Niewiarygodne, że jeszcze nie dawno byłam w czarnej dup*e. Dobrze dobrane leki potrafią zdziałać cuda.
Ale powiem Ci Keji, że jest to nienormalne, że ten psychiatra nie przepisał Ci leków. Już raz byłaś u niego tzn. że faktycznie masz problemy. Była zgoda rodziców. Jesteś już prawie pełnoletnia i robi takie problemy. Głupota
-
Powietrzny Kowalu z czasem robisz się coraz piękniejszy
-
Keji, przykro mi bardzo, że się nie udało z tym psychiatrą . Będziesz jeszcze próbować? Z tego co pamiętam kiedyś pisałaś, że zgodę rodziców dostarczyłaś. No to co się takiego stało, że teraz Cię nie przyjeli? Dobrze, że myślisz pozytywnie. Na pewno dasz radę! A tak w ogóle to jak jest na lekcjach?
-
Keji, no tak początki nie są łatwe, ale nie nastawiaj się, że będzie źle, bo to na pewno ci nie pomoże. Życzę powodzenia i głowa do góry Keji
Mój dzisiejszy dzień
w Off-topic
Opublikowano
Zastanawiam się gdzie zniknął Powietrzny Kowal... brakuje mi jego wyrafinowanego humorku i cojapacze... czy jakoś tak