Skocz do zawartości
Nerwica.com

neina

Użytkownik
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez neina

  1. sadze ze jest sposób lepszy nawet niż lekarz

    zresztą ja im nie ufam

    czasem zdarza się tak że w życiu zapetlamy się w dziwne historie z ludźmi

    potem załuje sie tego i owego

    czasem jednak osoby deklarujące swoje oddanie są takimi tylko trzeba brać pod uwagę poprawkę na to że skoro ja nie wierzę sensownie to normalne staje się że nie potrafię uwierzyć w to jak innym na nas zależy

     

    chyba że to osoba która kiedyś zawiodła to kipsko

     

    generalnie chyba ratunek jest w nas czasem trzeba bynajmniej mi poudawać że nie mam tej całej deprechy (jestem w trakcie :D)

    obecnie jest mi miłość obojętna

    spokój to jest coś

  2. sądzę ze na czasie wyniknie -czyli kiedy

    a gdzie oj nie wiem gdzieś może by gdzie czuć się będzie można swobodnie w plenerze na wolnej przestrzeni byle było gdzie uśiąść

    niech będzie to godzinne nawet spotkanie

     

    choć szczerze ja się "boję";)

  3. Witam Was!

    Jestem psychologiem i szkolę się w psychoterapii poznawczo - behawioralnej w Centrum Terapii Poznawczo - Behawioralnej. Pracuję klinicznie w kilku ośrodkach i przychodniach w Warszawie i poza nią. Poszukuję pilnie trzech chętnych osób, które chciałyby skorzystać z darmowej psychoterapii godząc się na rejestrację sesji przy pomocy dyktafonu. Dostęp do informacji uzyskanych w trakcie sesji będę mieć tylko ja oraz mój superwizor, czyli osoba szkoląca mnie i dbająca o zachowanie zasad etycznych oraz zastosowanie odpowiednich narzędzi terapeutycznych. Nagrania po zakończeniu terapii zostaną zniszczone w obecności pacjenta. Zapewniam przy tym anonimowość. Szczególnie interesują mnie osoby cierpiące na zaburzenia lękowe i depresję, choć nie wykluczam osób cierpiących na inne zaburzenia. Pacjentów przyjmę w ośrodku w centrum Warszawy.

    Zainteresowane osoby proszę o kontakt tel. 693407003.

    Z pozdrowieniami,

    Małgorzata Kabas

     

    czy ktoś skorzystał?????????

  4. Odpowiedzi szukaj w sobie

    życie jest jakie jest ale jest jedno i nnego nie będzie

    ja czuje że umieram że czas mój się wkońcu kończy usłyszałam dziś rozmowę na przystanku dwoch kobiet że jak czlowiek się kruszy tzn że bog go chce do siebie oby tak było

  5. 3 próby s za sobą 'jedna ironiczna bo jak mnie zawieźli na pogotowie lekarz stwierdził że to pewnie ogórek stanął mi na żołądku pomimo że zahaftowałam mu gabinet...

    leki ah te specyfiki jest tak żeby brać leki na depresje musze brać coś na serce bo mam straszne podprogowe spadki ciśnienia

    więc wszystko jest super antagonistyczne:)

    na mnie trż chyba nie ma możliwości rozwiązania depresji nie wiem czy ktoś mi pomoże

    w śmierci widzę rozwiązanie gdy myślę o niej nie płaczę czuję spokoj

  6. :( Ale poczekam. Może Sulpiryd coś da? Pozdrawiam.

    przeprszam ale nie sądzę żaden lek nie naprawi już tego co się stało-mam taki pogląd odnośnie siebie

    mi leki pozwalają przeżyć podtrzymać życie ale ciągła świadomość i pamięć wydarzeń nie pozwalają się uwolnić

    moimi przyjaciólmi są blistry z białymi kapsułkami

    moi cieleśni przyjaciele są ale mają własne zycie

     

    żaden ale to żaden lek nie zapełni pustki w mózgu tam powinna być miłość

    ja jej nie mam

  7. terapia jest fajna pomaga daje może i nadzieję ale po wraca się właśnie do swojego fotela i wszystko przestaje być takie jak podczas rozmowy indywidualnej ...

    może my poprostu musimy być depresyjni i już

    może mamy tą nie/odwagę spojrzeniasię w szafkę z lekami co niby miały nas leczyć moga zabić

    może mimo tego jak bardzo nas przygniata jarzmo cierpenia mamy większe spektrum świadomości samoświadomości i kontroli ..

  8. pełna rodzina

    ja dzieciństwo mam do dziś...

    czasem jak byłam mała wydawalo się mi że jestem jakś nie co "inna" doszukiwałam się dowodów że może mnie adaptowano

    matka opowiedziała mi historię jak sie rodziłam że położna źle ją zrozumiała gdy podczas porodu nie chciała mnie zobaczyć we krwi-wylądowałam na adopcyjnym jak przyszło do karmienia itepe to dopiero sprawa się wyjaśniła

     

    ale po 21 latach od ojca się dowiedziałam że on mnie nie chciał

    powtórzył to 5 lat później w te święta:(

    dziś powiedział że to o co innego chodziło...:[

    tak bardzo nie czuję już sensu

    depresję stwierdzoną mam od kilku lat

    ostatnio się tak nasiliło że oj oj blisko śmierci mi było

    idiotyczne miękkie serce i wiara w to że będzie jeszcze pięknie mnie tu trzymają...i kolega ostatnio i czekanie na nowa pracę i że może wkońcu znajdę siłę która pozwoli odejść

  9. Nie bedę się rozpisywaćże nie wien co tu robie- to może z czasem się okaże

    od kilku tyg mam nawrói "wrodzonej"depresji...

    już nie co jązagłuszyłam chemią inaczej nie pójdzie niestety długo się nie przyznawałam że żyje z tą chorobą że jestem chora że cierpię z powodu...życia?! o ironio ale nie wiem czy sens tego życia to tylko już walka z tym by nie żyć....

    eh co tu będę pleść wie ten co doświadczył

    pozdrawiam

×