ep1
W moim życiu mnóstwo ludzi się przewinęło , i mimo młodego wieku bardzo dużo mogę powiedzieć o tym co trapi nas całe życie .Widziałem zarówno inżynierów, magistrów, byłych mistrzów sportu , lokalne gwiazdy oraz zwykłych ludzi , bezrobotnych i tych którzy pracują za grosze w fabryce .W tej kwestii wszyscy są tacy sami i równi , każdego to spotyka i musi stawić jakoś podołać.
Często czyta się w internecie ze jakaś gwiazda jest uzależniona itd.
Pewnie myślisz ze jakie on/ ona ma problemy?
Przecież ma super życie, jest gwiazda, ma kasę niczego jej nie brakuje.
Jednak w życiu człowieka jest mnóstwo wartości i celów do których dążymy.
Przede wszystkim to spokój wewnętrzny
Mówi się ze chorobą cywilizacyjna XX wieku jest stres i to prawda , w średniowieczu masy zabijały epidemie cholery , dżumy bądź malarii , a teraz? Teraz mamy dostęp do służby zdrowia mnóstwo leków , terapeutów , lekarzy . A jednak coś jest nie tak , stres jest choroba która wyniszcza powoli ..stopniowo.
Ktoś na pewno powie też ze takie coś jak „depresja” „nerwica” w ogóle nie istnieje i że o prawdziwym cierpieniu może powiedzieć tylko człowiek który jest chory fizycznie. Jest to jednak nieprawda i bardzo często człowiek w nerwicy wolałby mieć schorzenie fizyczne. Przede wszystkim dlatego że w większości przypadków diagnoza jest prosta i można zastosować leczenie
Postaram się wam przybliżyć trochę temat , chociaż pewnie w sposób chaotyczny i nie poukładany który charakteryzuje moje teksty i wypowiedzi .
Według mnie !
Jeśli ktoś jest narażony i przezywa napięcie przez X lat( uzależnione jest to on predyspozycji każdego człowieka) to nie można już nazwać tego życiem . Zmienia się ono diametralnie , sprawy które kiedyś były ważne staja się nie istotne , nie potrafimy się cieszyć a przede wszystkim zaznać relaksu . Jedynym ukojeniem jest sen, chociaż i tak większość ludzi ma problemy z zasypianiem . A jeśli człowiek się nie wysypia, i dręczą go koszmary, natrętne myśli to następstwem tego jest to że budzimy się i kolejny dzień jest kontynuacja poprzedniego . Niektórzy sądzą ze wyjściem są leki nasenne .
I tak i nie! Zaraz napisze dlaczego
To tylko chwilowe „chemiczne” uspokojenie myśli , bo gdy leki przestają działać „chemia” umysłu wraca do poprzedniego stanu i wszystko jest kontynuowane . To właśnie dlatego ludzie często nadużywają , leków, alkoholu narkotyków. Chcą zaznać wewnętrznego wyciszenia .Gdy problemy codzienne staja się coraz większe , narastają , ludzie przestają sobie radzić ze sprawami z którymi wcześniej radzili sobie bez problemu . Wszystko staje się chaotyczne , myśli nie poukładane , często wtedy sięgamy po alkohol . Mówi się ze cały tydzień pracy to w piątek trzeba się „zresetować”.
I tak i nie
Jest to jakieś wyjcie , wyjście które tak naprawdę jest ucieczka , nigdy nie będziemy szczęśliwi jeśli po całym tygodniu będziemy musieli zaznać uczucia "zresetowania" Z czasem przestanie nam to wystarczać i sięgniemy po narkotyki które tez na jakiś czas przyniosą ukojenie . Taki stan może utrzymywać się latami ale w końcu to tez będzie za mało i będziemy sięgać po używki coraz częściej i wtedy już śmiało możemy nazwać to uzależnieniem .
Według mnie wszystko jest dla ludzi
Ale jeśli stosujemy (alkohol , używki ) tylko dlatego aby odpocząć bądź właśnie się zresetować to śmiało możemy mówić ze jest to uzależnienie . I taka właśnie według mnie jest definicja uzależnienia . Bez ”tego” czegoś nie potrafimy sobie dać rady. I nie mowie tu o tym ze ktoś raz na tydzień napije się kilka lampek wina , nie mylmy sytuacji . Mówię tu właśnie o syndromie tak zwanego "resetu" . Sytuacja ta jest patowa , bo koniec końców albo spadniemy na samo dno albo wylądujemy u specjalisty . Myślicie okej , pójdę na terapie i wszystko będzie okej .
Wcale nie!
Trafić na dobrego specjalistę który dotrze do nas i pomoże nam jest strasznie ciężkie
Zapytacie dlaczego?
Większość ludzi nie stać na prywatne wizyty , lekarzy z powołania tez jest coraz mniej .Tak naprawdę nie możemy liczyć ze psycholog weźmie na nas całe nasze problemy i rozwiąże je za nas. Nie ma złotego środka . Właśnie tym rożni się ta choroba od zwykłej choroby fizycznej np. wieńcowej przy której dostaniemy leki i problem udaje się rozwiązać .
Wniosek?
Nie możemy zamiatać problemu pod dywan i twierdzić ze to schorzenie jest tylko wymysłem danej osoby że przecież badania ma okej że nic jej/jemu nie jest ,tak samo nie możemy liczyć na to że dostaniemy leki i w kilka dni będziemy zdrowi .To nie grypa czy wieńcówka , to schorzenie na które pracuje się latami i drugie tylko może zająć nam wyjście na prosta. To długa droga przez mękę i walkę ze samym sobą i z własnymi słabościami.
Czym właściwie jest nerwica?
Nie będę opierał się na badaniach, wypowiedziach specjalistów itd. napisze moją własna definicje tej choroby tak jak to widzę i czuje.
Niewątpliwie jest to choroba bardzo ciężka i niekiedy nie uleczalna ( tak nie uleczalna), ludzie latami chodzą do specjalistów, psychoterapeutów i marnym skutkiem . Jest to choroba duszy która zaburza naszą chemie w organizmie , niestety ludzi mozg jest tak skomplikowany ze dzisiejsza medycyna jest do końca w stanie wyjaśnić dlaczego tak się dzieje i nie ma złotego środka na nasze problemy. Jest dostępna masa leków starej i nowej generacji , ale żaden nie gwarantuje nam powrotu do zdrowia i dawnego życia.
Zapytacie ja kto dawnego życia ?
Ano tak to osoba która zapada na schorzenia nerwicowe nie potrafi wrócić do dawnego życia i robić tego co sprawiało kiedyś przyjemność . Pewnie przecież znów może wyjść ze znajomymi ( na grilla , dyskotekę , bądź po prostu uprawiać kwiaty w ogródku) Jednak to już nie będzie to samo , nie da nam tego spokoju , ukojenia i zadowolenia co kiedyś . Zamiast czerpać przyjemność będziemy zdenerwowani ze znowu coś nam nie wychodzi . Ktoś może powiedzieć to po co się denerwuje , trochę luzu itd, spoko ale tak się nie da ! Po prostu , nie da się wytłumaczyć dlaczego , być może chodzi o właśnie tą „chemie” umysłu człowieka .
Często jest tak jak pisałem wyżej , nerwica może wyniknąć z ciągłego stresu w pracy i może dopaść osobę która nigdy nie nadużywała używek , ale również może być następstwem przykrych zdarzeń z dzieciństwa. Sięgając po używki napędzamy tak zwane błędne koło „zachowań i myśli” . Stosując tak zwany „reset” doznajemy chwilowego ukojenia naszych problemów i je bagatelizujemy , lecz z każdym tyg,miesiącem,rokiem problemy zostają nie rozwiązane i kumulują się .Wtedy sięgamy po więcej , doprowadzając się do alkoholizmu bądź narkomani .Nie ma człowieka który jest w stanie sam stanąć do walki z rozwinięta nerwica dodatkowo wspieraną uzależnieniem , jeśli by tak było to nigdy nie popadła być w uzależnienie . I nie ma mowy tu o chwilowej słabości , uzależnienie również nie jest czymś co nabywa się z dnia na dzień to długi proces na który pracuje się miesiącami/latami(w zależności od predyspozycji genetycznych , sytuacji materialnym , sytuacji w domu) .Śmieszy mnie stwierdzenie że jeśli w domu jest alkoholizm to Ty też nim będziesz bo nieraz się napijesz. To nie prawda , a wmawiając to tej osobie sami przybliżamy ją do tego , bo skoro każdy mówi ze będę to widocznie tak musi być . Wiadomo że ta osoba będzie narażona na to , bo doznała tego i widziała ojca/matkę pod wpływem .Jednak nie jest powiedziane że z góry musi tak być. Spotkałem się z chłopakiem który cierpiał właśnie na zaburzenia nerwicowe i psycholog stwierdził że ma objawy współuzależnienia i zamiast leczyć go na nerwice próbował wmówić mu ze pije , chociaż chłopak jest całkowitym abstynentem i porządnym człowiekiem . Nie możemy ślepo opierać naszego życia na opiniach specjalistów i psychologów którzy również są ludźmi tak jak my . Nie siedzą w naszej głowie i nie wiedzą co czujemy , przeżywamy, mówić im o tym kierujemy do nich tylko słowa , nie da się ubrać tego w emocje które dokładnie zinterpretują stan który właśnie odczuwamy. Każdy psycholog odbierze to na swój sposób i będzie interpretował to tak jak on to widzi , a prawda może być zupełnie inna , dlatego właśnie nie można ślepo wieżyc w to że psychoterapeuta „wejdzie do naszej głowy” i powie nam jak mamy żyć . Tego nikt nam nie powie , sami musimy odnaleźć się w tym syfie i przede wszystkim chcieć wyzdrowieć . Jest to ciężkie , są nawroty ale da się , i nie przez bezmyślne stosowanie leków przepisanych przez pseudo lekarzy , to może tylko tymczasowo uspokoić myśli .
Koniec części pierwszej
„ oświadczam że tekst ten jest tylko i wyłącznie własną opinią i nie należy się nim sugerować”