Skocz do zawartości
Nerwica.com

studentka

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez studentka

  1. studentka

    witam

    no nie wiem co mam myslec Hm czuje sie dzisiaj nawet ok nie mam zadnych leków ani nic. Byłam nawet w centrum handlowym ze znajomym i nic mi sie nie działo. Jutro ide na zajęcia jak przezyje to znaczy, ze powinnam sobie sama poradzic........tzn juz powoli zaczynam myslec ze jak ja sobie sama nie pomoge to mi nikt nie pomoze.... obym miała racje i oby mi sie udało jutro
  2. studentka

    Witam

    hej! powodzenia! obyś się nie rozczarowała tak jak ja
  3. studentka

    witam

    Byłam u psychiatry i przyznam ze daremnie tam poszłam! na korytarzu jacys dziwni ludzie-widać, ze naprawde mają jakies problemy ze sobą. ogólnie tacy to mi sie z jakimiś ćpunami kojarzą. Pani dr. znalazła dla mnie az 10minut Wink stwierdziła ze nic mi nie jest i ze leki są niepotrzebne i w ogóle sie zdziwiła ze przyszłam chyba za normalna byłam i juz nie wiem co mam o tym myslec! kazała mi przyjsc za tydzien bo ona niestety dla kazdego ma kilka minut (nie ma sie co dziwic skoro 5 osób na tą samą godzine jest zapisanych) Ogólnie nic mi nie pomogła! Zaczęła sie dopytywac o mojego faceta i czy jestem szczesliwa! Zdziwiona była ze nigdy narkotyków nie brałam, że nie pale! ze nikt w rodzinie ch. psychicznych nie ma! czułam sie jakbym zamiast do dentysty poszła do okulisty! Cholera myślałam, że mi coś poradzi! być może jakąś psychoterapie mi zlecii ale jak narazie nie widzi potrzeby! i co ja mam myslec? dla niej jestem zdrowa! czyli że co zdrowi ludzie tez mają takie lęki???????????? Rolling Eyes JA JUZ NIC NIE ROZUMIEM! TOYA WIDZE ZE JESTES Z KRAKOWA POLECISZ MI SWOJEGO LEKARZA? KURCZE NIE WIEM A MOZE JA ZDROWA JESTEM TYLKO ZA DUZO SIE NACZYTALAM I SOBIE NAWKRECALAM? NIC JUZ NIE WIEM :(
  4. Byłam u psychiatry i przyznam ze daremnie tam poszłam! na korytarzu jacys dziwni ludzie-widać, ze naprawde mają jakies problemy ze sobą. ogólnie tacy to mi sie z jakimiś ćpunami kojarzą. Pani dr. znalazła dla mnie az 10minut stwierdziła ze nic mi nie jest i ze leki są niepotrzebne i w ogóle sie zdziwiła ze przyszłam chyba za normalna byłam i juz nie wiem co mam o tym myslec! kazała mi przyjsc za tydzien bo ona niestety dla kazdego ma kilka minut (nie ma sie co dziwic skoro 5 osób na tą samą godzine jest zapisanych) Ogólnie nic mi nie pomogła! Zaczęła sie dopytywac o mojego faceta i czy jestem szczesliwa! Cholera myślałam, że mi coś poradzi! być może jakąś psychoterapie mi zlecii ale jak narazie nie widzi potrzeby! i co ja mam myslec? dla niej jestem zdrowa! czyli że co zdrowi ludzie tez mają takie lęki????????????
  5. studentka

    witam

    Hej wszystkim! Trafiłam tu przypadkowo-szukałam jakis inf. na temat nerwicy. Swoją drogą bardzo fajnie, że jest takie forum! :) O swoich problemach pisałam już w którymś poście więc nie będę się powtarzać! Dziś ide do psychiatry. Trochę się obawiam Nie idę prywatnie tylko państwowo, a co do takich wizyt nie jestem przekoanan
  6. Ja sobie nie wyobrazam ze mogłabym zawalic rok musze skonczyc te studia! chociaz powoli tez nie jest ciekawie, bo mało sie pojawiam na uczelni! od 2 tyg. byłam kilka razy i to tylko na ćwiczeniach! Ewa jakie masz leki? i co Ci mówił lekarz? od czego się tak dzieje? skąd te lęki? i te duszności? Czy to się da wyleczyć? Jak się czujesz po lekach?
  7. Zauważyłam ,ze powoli tez mam problemy z samodzielnym wyjsciem z domu Po ostatniej jezdzie autobusem! Stałam na przystanku i miałąm jechac na zajecia długo nie było busu i sie zaczełam denerwowac ze sie spoznie! Pozniej jak podjechał wsiadłam ale miałam ochote uciekać! ale drzwi sie zamknęły! usiadłam i próbowałam sie uspokoić jednak moja wyobraznia juz działała "a co jak zemdleje? kto mi pomoze? sami obcy tutaj!jeszcze mnie okradną i tyle bedzie!" na 2 przystanku wysiadłam! czułam jakbym sie dusiła!wróciłam do domu!czułam sie okropnie! miałam ochote pobiec do domu jak najszybciej!:(Od tego momentu nie jechałam na uczelnie busem, chłopak mnie wozi jednak nie zawsze moze nie chce zawalać studiów zbyt duzo mnie kosztowało by na nich byc i w ogole juz mam połowe za sobą Powiedzcie mi z czego sie bierze ten lęk??????? Czemu człowiek się sam nakręca? Co mam robic zeby nie dac sie zwariować? Jak pokonać ten lęk? Ide do psychiatry ale boje sie ze mi da jakies leki a ja raczej nie chce brac zadnej chemii poza tym boje sie ze bede sie zle czuc po lekach i sama nie wiem czy nie lepsza ta panika od tych lekow. co ja mam robic? [/url] [ Dodano: Czw Mar 09, 2006 12:03 pm ] Dodam, że troche się nakręciłam tym myśleniem o mdleniu i utracie przytomności po tym jak mi jedna kumpela powiedziała ze taka druga od nas z uczelni na pks-ie zemdlała i ją okradli! pomyslalalam jakie to straszne! ze człowiek człowieka nawet w takim momencie zgnoji zamiast pomóc to okrada! przeraziło mnie to!
  8. Hej! Ja jestem studentka z krakowa. Powiem Ci tylko, że nie jesteś sama! Ja od pewnego czasu mam podobne objawy.W domu wszystko ok, gorzej jak gdzieś wyjde szczególnie sama, to mam zwykle taki moment ze mysle czy zaraz nie zemdleje i mi sie robi gorąco i zaczynam jakby panikować w środku! nie wiem skad to sie nagle u mnie pojawiło bo wczesniej tak nie miałam nigdy.Ostatnio jechałam busem na uczelnie i po 2 przystankach wysiadłam bo wydawało mi się że zemdleję. Nie jest dobrze. Z tym, że podejrzewam, że to na tle nerwowym jednak, bo inaczej źle czułabym się równiez w domu. Człowiek się sam nakręca. Tylko sama nie rozumiem czemu, bo po co myśleć o jakimś mdleniu? W zeszłym roku mieszkałam sama i jakoś nigdy mi na myśl nie przyszło mdlenie, byłam odważniejsza, chodziłam wszędzie. Teraz proszę chłopaka by mnie zawoził na uczelnie, po ostatniej przejażdzce busem jakoś nie mam odwagi. Ogólnie jestem mało odporna na sytuacje stresowe. Ostatnio nie lubię zostawać sama w domu, szczególnie jak chłopak wyjeżdza bo wtedy mam takie dziwne uczucie, ze jakby cos mi sie dzialo nikt mi nie pomoze! tzn nie bedzie nikogo bliskiego przy mnie! paranoja!!!! Jak się denerwuję to zwykle mam biegunke, dusi mnie w szyje i klatke piersiową, ręce mi się trzesą (jak juz naprawde jest zle) czasem chce mi się wymiotowac. Myślałam ,ze mam problemy z tarczycą, jednak robiłam usg, badanie krwi i wyniki mam bardzo dobre! więc przyczyna musi tkwić gdzieś głębiej. Najgorsze ze nie chcę zwalić studiów! Zmuszam się by chodzic na zajęcia, ale na zajęciach nie czuję sie dobrze........ nie umiem się skupić na niczym ciągle tylko myslę czy zaraz nie zemdleje...to jest jaka paranoja!!!!! dzis ide do psychiatry boje sie
×