Ludzie ratunku nie wiem co się ze mną dzieje, nie wiem czy mam iść do lekarza czy co zrobić... Zaczęło się to jakieś pięć lat temu gdy byłam w pierwszym poważniejszym związku najpierw układało się wszystko pięknie ładnie a po pewnym czasie zaczęłam robić się zaborcza krzyczeć wymyślać zdrady i takie tam żaden facet nie może ze mną długo wytrzymać a gdy już związek się zakończy popadam w dół myślę o samobójstwie nie chce żyć i tak jest za każdym razem. Pomocy nie wiem co się ze mną dzieje nie panuję nad sobą. Nie chce żyć wiecznie sama ale w związku nie potrafię się zachowywać racjonalnie