facet lepiej szybciutko weź się za siebie :) Póki masz kochającą żone i dobrą prace to masz szanse na udane żyćko :) Postaw się w mojej sytuacji. mam beznadziejną choć nie najgorzej płatna prace, ale za to prace w towarzystwie większości kretynów . Nie mam nikogo. Mieszkam w obcym mieście i jestem tu sam :) W sierpniu rzuciła mnie dziewczyna w której byłem totalnie zakochany , tylko dzięki niej egzystowałem wtedy :) Od dziecka z powodu pobytu w domu dziecka i ch....... wyglądu miałem zbyt niskie poczucie wartości, brak pieniędzy i rodziców którzy dadzą kieszonkowe powodował , że czasem schodziłem na złą droge. Bywały momenty, że udawało mi się wyjść na prostą po to , żeby znowu coś schrzanić :) Poznałem ją w końcu :) Niespełna 4 lata byliśmy razem. Była całym moim światem . Od niej wszystko uzależniałem. Robiłem prawie wszystko , żeby ją nie stracić. Ale cóż widac nie była mi jednak przeznaczona. Minał prawie rok. Już się z tym pogodziłem, ale odkąd zerwaliśmy straciłem kontakt z większością starych znajomych :) Znajduje w tym wszystkim plusy. W końcu spełniłem swoje marzenie i robie prawko :) Nie mogłem tego zrobić przez problemy z lewym okiem Najlepsze , że po tylu latach w końcu kupiłem samochód choć nigdy mnie stać na to nie było :) Ale co z tego. Jestem sam mam rodzine która mieszka ponad 300 km ode mnie . Brat ledwo sobie radzi, siostra męczy się ze swoim męzem i nc nie może zrobić bo ma z nim dwójke dzieci. Ja i moje problemy to dodatkowe dla nich kłopoty więc staram się nie zawracać im głowy. Mam olbrzymią depresje. Praca mi w tym czasem pomaga, moge przestać o tym mysleć, ale co z tego jak dojeżdzam półttorej godziny do niej i powórt mi zajmuje tyle samo. To przez to , że jeszcze prawka nie mam Od 15 roku życia wiele razy myslałem że najlepiej ze sobą byłoby skończyć . Niestety nigdy nie znalazłem na to odwagi mimo , a mam teraz 26 lat nawet wtedy , gdy dziewczyna którą kochałem najmocniej na świecie rzuciła mnie prawdopodobnie wcześniej wiele razy zdradzając . Bywają dni tak jak teraz , że mam totalnego doła i wymyslam kilka sposobów na samobójstwo :) Najnowszy sposób odkąd mam samochód to przywalić w coś z prędkością 160 km /h :) ale kto mi da gwarancje , że nie przeżyje. pewno dlatego nie zdecydowałem się na to. Nie jestem wymagajacy . Do życia potrzebowałbym tylko poprostu rodziny. Kochającej kobiety i może dzieci. Jednak niskie poczucie wartości nie pozwala mi w żaden sposób na poderwanie kobiety moich marzeń :) Wole , żeby kobietka która mi się podoba i mam z nią kontakt nadal chciała się do mnie odzywać . Po co mamy się czuć później niepewnie . Straciłbym wtedy koleżanke.
Czego ty chciałbyś od życia. Może zastanów się. Najwyraźniej kochająca kobieta to dla Ciebie coś nieywstarczającego. Rozumiem , że powodem twjego zachwania może być brak wiary w siebie. Możliwe , że dziewczyna którą mnie rzuciła zrobiła to włąsnie z tego powodu. Zachowywałem się czasem absurdalnie bojąc się , że rzuci mnie dla kogoś przystojniejszego. Choć cięzko powiedzieć czy nie miałem do tego powodu. Nie wiem jak jest z tobą. Ale jeśli ta kobieta cię jeszcze kocha to zrób wszystko , żeby jej nie stracić. Oczywiście pod warunkiem , że naprawde ją kochasz bo z tego co piszesz raczej to nie wynika.
Moim zdaniem odpowiednia kobieta może wyleczyć człowieka z wszystkiego , a juz napewno takich depresji jakie my mamy. Ty masz fart masz taką kobiete . Porozmawiaj z nią. Nie poddawaj się. Życie może być naprawde piękne pod warunkiem , że ma się dla kogo żyć