
klarunia
Użytkownik-
Postów
387 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia klarunia
-
Atrakcyjnosc seksualna kobiety...
klarunia odpowiedział(a) na Depresja To Ja temat w Pozostałe zaburzenia
A mi się wydaje, że strasznie często się powtarza, żeby nie oceniać, bo niewiadomo, co kogoś sprowadziło do takiej, czy innej sytuacji. A ja będę oceniać, bo nie wierzę, że istnieje życie, które jest skazane na porażkę. Wierzę, że każde życie da się wygrać, choćby w ostatniej chwili. I nie umiem uwierzyć w to, że ktoś przegrał swoje życie, bo cośtam, bo go okoliczności zmusiły. -- 09 wrz 2013, 21:50 -- carlosbueno, dla mnie właśnie ta wspaniała osobowość pomimo tych wszystkich złych rzeczy już sprawia, że to życie jest udane. Zależy, jaką ktoś przyjmie definicję udanego życia. -
Atrakcyjnosc seksualna kobiety...
klarunia odpowiedział(a) na Depresja To Ja temat w Pozostałe zaburzenia
To nie jest Marek Aureliusz, nie mam o nim pojęcia . To bardziej taka ogólna "stara mądrość", że szczęście tkwi w oczach patrzącego na swoje życie. -
Atrakcyjnosc seksualna kobiety...
klarunia odpowiedział(a) na Depresja To Ja temat w Pozostałe zaburzenia
do posiadania nieudanego życia powodem jest tylko i wyłącznie nieudana osobowość. Nieśmiało się zgadzam. Wiem, że wiele osób jest gotowych zabić mnie za to stwierdzenie. Ale... jak tak patrzę na siebie, to naprawdę... martwiłam się rzeczami, które wcale nie były dla mnie przeszkodami. Myślę z resztą, że wszystkie te rzeczy wybrałam sama. Wyglądem też się przez jakiś czas martwiłam, ale króciutko na szczęście. Czasem tego wyglądu nie możemy zmienić. Ale osobowość już tak, o ile nie jesteś warzywem :) No i takie narzekanie na nadmiar urody trochę mnie rozwala. Urodę można ukryć, naprawdę. Wystarczy obejrzeć oryginalny wizerunek Brzyduli przed i po. Choć oczywiście nie trzeba się doprowadzać do takiego stanu. A poza tym nie wierzę, przecież ludzie nie są takimi pustakami, a już na pewno nie wszyscy. Jak masz wokół siebie inteligentką kadrę, to oni nie przeoczą Twojej inteligencji, to siedzi w Twojej głowie. -
Atrakcyjnosc seksualna kobiety...
klarunia odpowiedział(a) na Depresja To Ja temat w Pozostałe zaburzenia
Ech, atrakcyjność! Kolejny powód do posiadania nieudanego życia :) Nie, serio, im więcej zdobywam doświadczenia, choć jestem jeszcze młoda, to coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wszystkie powody, które sobie kiedykolwiek wymyślałam, że to niby przez nie moje życie wyglądało źle, były... bez sensu. Teraz już widzę, że nic dla mnie nie jest wielką przeszkodą, ani brak atrakcyjności, ani nadmiar, ani brak tego, czy tamtego... I że wszystko, co się wydarza, to tylko to, co się wydarza i nic więcej. Czym innym jest moja reakcja na to. U mnie się to sprawdza. -
Niestety to zdanie jest nie moje :) pochodzi z książki bardzo podobnej do hipotetycznego "pamiętnika pesymisty", pod tytułem: "Potwór w Twojej głowie. Jak być nieszczęśliwym i zatruć życie innym".
-
BingeulBingeul, cieszy mnie strasznie, że ktoś też tu rzuca pozytywne spojrzenie :) aż fajnie się czyta :) -- 05 wrz 2013, 20:26 -- Amen. No generalnie życie to JEDEN WIELKI PROBLEM złożony z miliona mniejszych.
-
To prawda, uśmiechanie się do lusterka może uczynić cuda. Albo powtarzanie sobie w kółko tego samego, pozytywnego zdania (tylko to zdanie musi być dobrze dobrane, ale to inny temat). Ale ludzie najczęściej próbują tego szybko się zniechęcając. Przestają po krótkim czasie. Ewentualnie po przerwie wracają do tego. Ale wtedy cały proces trzeba powtórzyć od początku. Chodzi tu o wytrwałość. Sama przekonałam się do wytrwałości dopiero w tym roku. A, i co do wytrwałości i wyglądu oraz otyłości... Ten przykład mi zaimponował: Facet był trenerem osobistym, ale niektórzy otyli mu zarzucali, że on nie wie, jak to jest być otyłym. Więc... http://deser.pl/deser/51,111858,12536443.html?i=0
-
atma1986, ja nie analizowałam jakichś pojedynczych postów zbytnio. Nie wiem też, po co się bronisz. Poza tym takie "strasznie mało zrozumiałaś"... noo... czy ja jestem jakimś idiotą, czy co? :) Musiałabym chyba być, żeby strasznie mało rozumieć z czytanego tekstu. Ale w pewnym sensie masz rację. Ja Cię "nie rozumiem". Dokładnie tak samo, jak nie rozumiem samej siebie z tych czasów, kiedy byłam chora. Miałam negatywne myślenie, narzekałam, wydawało mi się, że nie mogę tego, czy tamtego. Jakby klarunia z teraz przyszła do klaruni z przeszłości, to w życiu by się nie dogadały, bo chora klarunia by zarzekała się, że zdrowa klarunia jej nie rozumie. Dopiero teraz widzę, że od zdrowia dzieliły mnie tylko dwie rzeczy: nieprzeżyte, dawne uczucia i myśli. Uczucia wypłakałam, wykrzyczałam, a myśli zmieniłam. Tylko do tego ostatniego trzeba było sobie je ciągle wbijać do głowy :) Po prostu z perspektywy osoby bez dołów, fobii, nerwic i depresji inaczej się widzi.
-
Ojej. Wbrew wszystkim negatywnym argumentom ja i tak jestem przekonana, że przeceniacie wartość urody. Jeżeli uważacie, że to taka wielka przeszkoda, to sami sobie jakość życia tym pogarszacie. Jakbyście stali się nagle bardzo atrakcyjni, to znaleźlibyście sobie inne przeszkody. Myślę, że na siłę chcecie sobie udowodnić, że jest źle, źle i bardzo źle. Mi naprawdę wystarczy zobaczyć tylko jeden przykład osoby, która jest brzydka, a radzi sobie z życiem rewelacyjnie, albo niepełnosprawnego, który ma cudowne życie. Jeżeli ta jedna osoba twierdzi, że można, to wierzę, że można. Tak z resztą się zdrowieje, wierząc, że można. A jak się tylko wzdycha i narzeka, bo kiedyś było bardzo źle, to nic z tego nie będzie. Wy naprawdę nie dostaliście mało, tak, jak ja nie dostałam mało. I wiele możecie na tym zbudować. Ale dopóki człowiek sam siebie dołuje, to jeszcze się bardziej pogrąża. W ogóle patrząc na moje życie wydaje mi się, że 20% mojego cierpienia to faktyczne, złe rzeczy, które się zdarzyły w przeszłości, a 80% to moje własne dołowanie się, bo też tak kiedyś robiłam. Moim zdaniem to ciągłe wbijanie ludziom do głowy, że dzieciństwo do tak ogromnego stopnia determinuje nasze życie nie jest dobre. Mnie to przez ileś lat dołowało i ta myśl uniemożliwiała optymizm. Bo jeżeli i tak moje życie jest zdeterminowane przez okres, w którym byłam najbardziej nieświadoma, i najmniej mogłam sama siebie ukształtować, to już jest wszystko pozamiatane, nie? Ale dzieciństwo nie ma AŻ TAKIEGO wpływu na nasze życie, teraz to wiem.
-
refren, ej, to nie ja napisałam :-)
-
zmęczona_wszystkim, ech no, z takim podejściem się nie da wyzdrowieć. No ja wyzdrowiałam. Miałam fobię i depresje, a jakoś cieszę się życiem. I nie zgodzę się, że nie ma się z czego cieszyć. Jest milion powodów do radości.
-
zmęczona_wszystkim, szkoda, no. Wiesz, masz wybór. Masz tylko jedno życie, możesz je przeżyć z radością.
-
zmęczona_wszystkim, wydaje mi się, że strasznie negatywnie na to patrzysz.
-
Jeżeli chodzi o zwracanie uwagi, to mam na myśli wszelkie zwracanie uwagi, także jako potencjalny partner. Tacy mężczyźni zawsze strasznie zyskują w moich oczach i chcę ich automatycznie poznać, pogadać z nimi. Przez to też niejeden z nich dla mnie zaczął być przystojny, pociągający. Serio, ktoś, kto na początku wydawał się brzydki zaczął wydawać się bardzo przystojny. A ta osoba ma strasznie fajnego chłopaka i znam też dwóch jej wcześniejszych chłopaków. Oboje byli jak dla mnie spoko.
-
rotten soul, był. Ignorowałam właśnie tych przystojnych, w których tego pięknego wnętrza nie widziałam.