Skocz do zawartości
Nerwica.com

-wilma-

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia -wilma-

  1. dzisiaj byłam u psycha, przyznałam sie do odlożenia velafaxu, stwierdził że nie ma problemu, moje samopoczucie jest najważniejsze i dał seronil wraz z sulpirydem. Ten ostatni jest spoko, jak dotąd daje mi kopa do działania (pomalowałam sobie łazienkę i zrobiłam wreszczie porządki !!!!) a do tej pory sen to była jedyna rzecz która dawała mi ukojenie. Nie wiem jak ten nowy seronil, różnie o nim mówią, ale może ten duet mi wreszcie przypasi :) Powiedzcie mi ludziska czy po tych lekach nie macie problemów z pamięcią? Bo ja zauważam że pamięc już nie ta i zastanawiam się czy zrzucić to na starość, choć stuknęło mi dopiero 38 :)) czy jednak leki ?
  2. Ja nie mogę sobie pozwolić na otępienie czy zawroty głowy, bo mogę stracić pracę lub zostać kaleką. Mówiłam lekarzowi o tym, powiedział żeby spróbować, ale nie dam rady ,musiałabym być na zwolnieniu a to niemożliwe, poza tym praca utrzymuje mnie jeszcze na powierzchni zmuszając do obowiązków Dlatego pytałam czy jest coś łagodniejszego bez takich skutków ubocznych?
  3. A ja wymiękłam Wzięłam velafax w sobote żeby przeczekać pierwszy zły efekt i w niedzielę głowę mi miało rozwalić,byłam dosłownie jak pijana, huśtało mna jak szłam i dostałam szczękościsku że prawie nie umiałam mówić ! Było jeszcze gorzej niż za pierwszym razem, Odłożyłam to i więcej za cholerę nie wezmę! Jadę teraz na Sulpirydzie, na razie mam siłe i cos mi sie chce robić, za 2 tyg psych. boje sie co mi przepisze. Nie mam siły na eksperymenty, zaczynam tracić nadzieję w sens tego leczenia. Nie moge brać silnych leków bo pracuje przy maszynach i musze myśleć. Macie jakiś sprawdzony lek który nie otumania?
  4. a więc to moja wina, nie byłam systematyczna poprzednim razem, może większa dawka by zadziałała Spróbuję jeszcze raz w piątek wieczorem, będę miała 2 dni na odreagowanie. Aha, jeszcze jedna sprawa,czy mieliście przy tym kłopoty ze wzrokiem? Bo z tego co pamiętam, gorzej po tym widziałam, a już i tak noszę okulary -5. Do lekarza mam dopiero za 3 tyg, aby wyjasnić wątpliwości
  5. witajcie! jestem w kropce, rok temu brałam na depresję po śmierci bliskiej mi osoby velafax xl 75 i 37,5 i do tego sulpiryd aktywizująco, jakoś nie bardzo widziałam poprawę Lekarz dopatrzył sie że jestem dda i polecił terapię, a jako że jestem "twardziel" rzuciłam leki, bo nie chciałam wspomagania, robiłam porządek ze sobą na żywca. Myślałam że dam radę, jednak powrót do dzieciństwa wykończył mnie, jestem wypluta, znów nic mi się nie chce i znów powrót do psychiatry, był zły że przerwałam terapię i znów dał mi te same leki. Zastanawiam sie czy to ma sens, sulpiryd jakoś tam na mnie działa i nawet szefowej w pracy nie chcę udusić (na razie), natomiast gdy próbowałam velafax xl to jedna tabletka tak mnie zmuliła że musialam wziąść wolne w pracy! Teraz nie wiem czy dalej probować na siłę, poprzednim razem nie miałam takich cyrków, czy poprzestać tylko na sulpirydzie. Nie chcę silnych leków, boję się uzależnienia a velafax jest chyba jednym z tych najłagodniejszych? Jak wy radziliscie sobie z braniem tego leku? Tracę zaufanie do tego specyfiku, już nie wiem czy to cokolwiek zmieni Mała podpowiedź? Będę wdzięczna
×