Skocz do zawartości
Nerwica.com

missisipi

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez missisipi

  1. missisipi

    Nerwicowcy z UK ...

    Hej, czy może jest tu ktoś z Liverpoolu? Nie mam nikogo z kim mogłabym pogadać o moich problemach a czasami chyba każdy z nas naprawdę tego potrzebuje. Albo może chociaż ktoś mógłby napisać jak radzi sobie w Anglii z depresją czy też nerwicą. Boję się iść z tym do gp, nie wyobrażam też sobie jak miałabym rozmawiać z psychologiem za pośrednictwem tłumacza. Gdyby ktoś mógł podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami chętnie porozmawiam.
  2. missisipi

    [Londyn]

    Witam Jakiś czas temu pisałam że mieszkam w Liverpoolu i niestety tu nie ma żadnych polskich specjalistów z dziedziny psychologii czy psychiatrii ale wiem że w Manchesterze jest kilka polskich przychodni którzy udzielają takiej pomocy, czy może ktoś z was był u polskiego psychiatry w Manchesterze? Na jednej stronie znalazłam że koszt wizyty to 80 funtów, to dosyć sporo i nie wiem czy warto szukać tam pomocy a naprawdę bardzo jej potrzebuje. Jeśli ktoś coś wie z własnego doświadczenia albo chociaż coś słyszał proszę odezwijcie się.
  3. missisipi

    [Londyn]

    Witam Co prawda nie mieszkam w Londynie tylko w Liverpoolu ale może znalazłby się ktoś kto chciałby czasem pogadać. Wyjechałam do UK dwa miesiące temu, pracuje dopiero od tygodnia. Mam tu kilku znajomych ale nikt nie wie o moich problemach i chyba wolałabym żeby tak zostało, jednak czasem naprawdę potrzebuję z kimś porozmawiać, nawet online. Chyba nie radzę sobie tak jakbym chciała, boję się że zaczyna mnie to wszystko przerastać.
  4. missisipi

    [Białystok]

    nika_44 miło, że ktoś tu o mnie pamięta Niestety do lekarza nie udało mi się pójść, przez ten wyjazd do Anglii miałam sporo na głowie więc na chwile zapomniałam o tym wszystkim, wydawało mi się że wszystko już jest dobrze. Teraz żałuje że nigdzie nie poszłam bo tak, wyjechałam dwa tygodnie temu, jestem teraz w Liverpoolu i najgorsze jest to że czekam cały ten czas nic nie robiłam, zdążyłam się już trochę zadłużyć i znowu jakby wszystko wróciło, cały ten lęk, że jestem do niczego, że nic mi się nie uda. W środę zaczynam szkolenie do pracy mam nadzieję że może kiedy zacznę pracować znowu coś zmieni się na lepsze. Nikt tutaj nie wie o moich problemach i przez to staram się ukrywać to wszystko i jakoś radzić sobie sama. Boję się ale wiem że muszę ten strach przezwyciężyć i jakoś żyć dalej. Pozdrowienia z UK ;*
  5. missisipi

    [Białystok]

    Znowu jest źle. Już chyba męczę was na tym forum ale nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać. Mam jakieś cholerne napady paniki, lęku praktycznie bez powodu albo z jakiegoś wymyślonego powodu. Strasznie się wtedy czuję, nie trwa to długo, zazwyczaj później zasypiam z płaczu i zmęczenia, kiedy się budzę jest lepiej. Mam umówioną wizytę na Staszica na 19 lipca, ale problem w tym, że zawaliłam studia i mam zamiar wyjechać do Anglii najlepiej w połowie lipca. Poszłabym do lekarza nawet prywatnie ale i tak krucho u mnie z kasą, poza tym nie wiem czy teraz to się w ogóle opłaca skoro chcę wyjechać. Nie wiem kompletnie co mam robić. Trwam teraz jakby w jakimś zawieszeniu i chyba czekam aż samo się to wszystko jakoś skończy albo ja skończę ze sobą.
  6. missisipi

    [Białystok]

    Proszę niech mi ktoś pomoże i powie gdzie mogę iść do lekarza na ubezpieczenie i najlepiej jak najszybciej. Na ciołkowskiego byłam umówiona na 17 ale że nie mogłam tego znaleźć dotarłam tam jakoś 20 po i rejestracja i jakiś jeszcze pokój były zamknięte. Wydawało mi się że był ktoś w pokoju dziennym ale strasznie bałam się tam wejść, miałam wrażenie że zaraz się tam rozpłaczę i uciekłam. Teraz nawet głupio mi tam zadzwonić a poza tym nie wytrzymam czekać kolejnego miesiąca na wizytę bo czuję że naprawdę ze mną źle. Przyjaciel któremu o tym powiedziałam ma mnie teraz dość. Zostałam sama i nie wiem co mam robić. Strasznie się boję że coś sobie zrobię, jedyne o czym teraz myślę to żeby umrzeć. Pomóżcie proszę.
  7. missisipi

    [Białystok]

    Dziękuje. Mam nadzieje że tam pójdę. Dziś nawet po przepłakanym całym dniu zrobiłam chyba kolejny krok i opowiedziałam przyjacielowi co się ze mną dzieje. Myślałam, że sama sobie z tym poradzę ale samej jest jednak cholernie ciężko. Postaram się napisać 14 jak było u lekarza.
  8. missisipi

    [Białystok]

    Boje się. Będę musiała zadzwonić na ciołkowskiego bo mam egzamin na studiach akurat tego dnia kiedy umówiłam wizytę. Tylko nie wiem czy umówię się znowu czy poprostu to odwołam. Znowu wszystko jest nie tak. Powinnam być teraz szczęśliwa. Kupiłam mieszkanie, za tydzień się przeprowadzam. Niby wszystko w życiu zaczyna mi się układać ale ja nie potrafię się tym cieszyć. Tylko siedzę i płaczę. Nie potrafię normalnie żyć.
  9. missisipi

    [Białystok]

    I jak poszło? Mam nadzieję, że byłaś. Ja w końcu się odważyłam i umówiłam się tam na wizytę ale do psychiatry bo do psychologa właśnie chcieli skierowanie. Właściwie nawet nie wiem czym różni się psychiatra od psychologa. Wizytę mam 14 czerwca. Oby dotrwać.
  10. missisipi

    Witam

    Witam Dopiero zaczynam przygodę z forum, zawsze myślałam, że to głupota żalić się obcym, z których połowa ma gdzieś to co czyta, ale może warto spróbować, bo ostatnio czuję się chyba za bardzo samotna. Ot dziewczyna z problemami jak każdy tu. Nigdy jeszcze nie byłam u żadnego lekarza, ale od dłuższego czasu się do tego zabieram, może w końcu przestane się bać i umówię się na jakąś wizytę. Chyba nadszedł już czas żeby zrobić coś ze swoim życiem i jakoś sobie pomóc. Jestem chyba samotnikiem, nie wiem czy z wyboru czy przez zaburzenia, czy jakkolwiek to nazwać. Ale miłą odmianą byłoby w końcu to zmienić, mieć z kim czasem porozmawiać o problemach. Miejmy nadzieję, że to forum mi jakoś w tym pomoże. Tak więc pozdrawiam wszystkich zmagających się z tymi cholernymi problemami, które musimy mieć, a których tak bardzo byśmy nie chcieli. missisipi
  11. missisipi

    [Białystok]

    kinia_boo czuję się bardzo podobnie jak Ty, staram się szukać gdzieś pomocy ale za bardzo się boję. W końcu postanowiłam, że umówię się do lekarza, mam zamiar zadzwonić na ciołkowskiego, może coś z tego wyjdzie. Napisałaś że wizytę masz 28 maja trzymam za Ciebie kciuki :) Chyba dosyć długi jest tam termin oczekiwania na wizytę, cholernie się boję, że będę musiała długo czekać i przez ten czas znowu zwątpię i nic ze sobą nie zrobię. Gdybyś mogła po wizycie napisać jak było, byłabym naprawdę bardzo wdzięczna.
×