Nie wiem, czy mam depresje, często miewam takie okresy, kiedy zamykam się we własnym świecie, że drażni mnie druga osoba, ale to chyba nie jest raczej choroba. Po prostu mam takie stany. Kiedyś bywało gorzej :) Piszę książki i wiersze...w sumie pisałam. Przez maturę nie miałam na to czasu, ciągłe przygotowania. W ogóle wzięłam na siebie w tym roku bardzo dużo. Dodatkowe lekcje angielskiego, prawo jazdy(którego nie zdałam już dwa razy), było dobrze dopóki miałam zajęcie. Nawet przestałam rozpaczać, że nie mam czasu na pisanie. Wzięłam się wczoraj, otworzyłam nowy dokument worda i napisałam kilka beznadziejnych zdań. Natomiast moje wcześniejsze "wypociny" to straszne, infantylne bazgroły...
Fajnie, że trafiłam na to forum :) Przynajmniej czuje się lepiej, móc się komuś zwierzyć.