Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwna

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dziwna

  1. Dziwna

    Lęk przed śmiercią

    Hmm... Za niecały rok otrzymam dowód osobisty. I co ja z nim zrobię? Chyba schowam gdzieś głęboko, żeby nikt nie widział. Przecież wciąż czuję się jak dziecko. Jestem taka zagubiona i wszystkim przestraszona. I taka nieobyta. Niedoświadczona, niesamodzielna i w dodatku bardzo drobniutka, co jeszcze potęguje moje uczucie "dziecięcości". Może niepotrzebnie odświeżam taki stary temat, ale głupio byłoby zakładać nowy, a poza tym to jest właśnie moje codzienne zmartwienie. Nikomu nie mówię o swoich obawach, staram się za wszelką cenę sprawiać wrażenie osoby silnej, ale już mnie to trochę przerasta...
  2. Jeśli o mnie chodzi, to myśle, że jestem przewrażliwiona na swoim punkcie. Nienawidzę krytyki, a jesli już się z nią spotkam, to czuję się niesamowicie przybita i zdołowana. Wszystko za bardzo biorę do siebie, nawet krzywe (jak mi się wydaje) spojrzenia przypadkowych ludzi na ulicy, a zwłaszcza rówieśników. Nie mówiąc już o tym, że żal mi zabić nawet mola czy komara... Szczerze mówiąc, to zazdroszczę osobom, które nie przejmują się błahostkami. Ja mam tę przesadną wrażliwość wrodzoną i prawdopodobnie jej już nie zwalczę...
  3. Wszyscy naokoło uważają, że to takie proste kogoś poznać. Jak na razie, to ja mogę sobie to towarzystwo jedynie wyobrazić. Wiem, że ono samo do mnie nie przyjdzie ale nie mam pojecia, gdzie go szukać i nie mam siły znowu udawać kogoś, kim nie jestem...
  4. 1d 2b 3a 4e 5a 6a 7b 8a 9a 10a 11d 12a 13d 14b 15c 16b 17b (w wersji "żeńskiej", rzecz jasna) 18c 19c 20b
  5. Czuję się zmęczona... wakacjami. Może to dziwne, bo w końcu tyle na nie czekałam, ale jednak. Całymi dniami siedzę sama w domu i nudzę się jak mops. Wiem, że powinnam gdzieś wyjść, ale sama? To najwyżej na ogródek czy na zakupy, nie żebym się bała wychodzić sama, ale nie jestem aż taką indywidualistką, żeby samotne spacery sprawiały mi przyjemność. Nie robię już nic innego, tylko marzę i piszę opowiadania. Nie doskwiera mi depresja, ale po prostu nie mam żadnych perspektyw, żadnych znajomych. I nie wiem, co zrobić, by to zmienić. Nie wiem też, czy jestem w stanie to zmienić, bo i tak nigdy się z nikim nie przyjaźniłam i nie mam doświadczenia w tych sprawach. Alez ja rozregulowana jestem.
  6. Dziwna

    Fobia społeczna!

    Nie umiem rozmawiać normalnie z ludźmi. Nie mówiąc już o tym, że 99% moich słow w konwersacji z kimś to kłamstwa, przecież nie przyznam się nikomu że nie mam żadnych przyjaciół a na zakupy chodzę nie z koleżanką, tylko z mamą. Mam dosyć udawania kogoś, kim nie jestem. Patrząc na innych ludzi, zwłaszcza zadowolonych, uśmiechniętych i otoczonych gromadką znajomych, czuję zawiść, zazdrość i.. nienawiść. A jak ktoś już się do mnie odezwie, to podświadomie wyczuwam podstęp, złe intencje, toteż reaguję opryskliwie bądź w sposób chamski, ale to jest mój 'pancerzyk ochronny'. Przez swoje zachowanie zapewne sprawiam wrażenie zarozumiałej, ale nikt nie wie co się dzieje u mnie 'w środku'. Chciałabym przełamać się kiedyś i spojrzeć na ludzi w inny sposób.
  7. Kiedyś jak byłam mała, moja mama wyszła do sklepu i bardzo długo nie wracała. Strasznie się bałam, płakałam i trzęsłam sie ze strachu. Mamie na szczęscie nic się nie stało, po prostu spotkała tam kogoś i dlatego to tak długo trwało, a ja od tamtego czasu zauważyłam u siebie znerwicowanie.
  8. Pomyślałam na matmie że zastrugam ołówek. Nie mogłam, bo wyślizgiwał mi się ze spoconych od emocji rąk. Dzień piękny i upalny, szkoda tylko że nie mam z kim wyjść na miasto.
  9. Dziwna

    Depresja objawy

    Ciężko mi będzie o tym napisać, ale chciałam prosić o jakąś radę czy pocieszenie. Sama wstydzę się tego, co się ze mną stało, jaka jestem słaba i przewrażliwiona na swoim punkcie. Wszystko zaczęło się gdy poszłam do liceum, liczyłam na to, że znajdę jakiś przyjaciół, ogólnie byłam pozytywnie nastawiona, ale się przeliczyłam. Moje osamotnienie trwa już cały rok szkolny. Kompletnie nie wiem, jak rozmawiać z ludźmi, czuję się brzydka i źle ubrana. Czuję na sobie pogardliwe spojrzenia, ciągle ktoś ma do mnie jakieś pretensje. Nikt nie szuka ze mną kontaktu, a ja, z racji tego że obraziłam się na cały świat też się do nikogo nie odzywam. Nie myślcie tylko, że jestem rozkapryszona. Jak można mieć w sobie choćby ziarnko optymizmu, jeśli na korytarzu nikt nawet nie powie ci cześć? Najgorsze jest to, że każdego poranka boli mnie brzuch, a serce mi wali jak w gorączce, nie mogę skupić się na nauce więc idę do szkoły w przekonaniu że nic nie umiem, okropnie pocą mi sie ręce i trudno jest mi nawet wstać z ławki i podejśc do nauczyciela. Jakims cudem zdam do następnej klasy ale nikomu nie przyznaję się jaką mam średnią bo bardzo mi z tego powodu przykro, kiedyś byłam bardzo dobrą uczennicą. Nie wiem czy przenosić się do innej klasy, szkoły? Jestem w kl. humanistycznej co odpowiada moim zainteresowaniom a znając mój charakter, w każdej szkole byłoby mi źle. Wybaczcie że tak marudzę. Chciałabym tylko żeby mi ktoś powiedział, że jednak nie jestem nienormalna.
×