Skocz do zawartości
Nerwica.com

BORO

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BORO

  1. BORO

    Marihuana

    kalebx3 dobrze wiem, że jakbym nie palił to i tak tego typu zaburzenia by wyszły ,,na dno'' z tym, że może dużo później a tym samym dłużej cieszyłbym sie młodością dlatego mam sobie za złe.mój wspaniały lekarz twierdzi że przerobiłem już wszystkie leki,lecz nie przypominam sobie żeby kiedyś przepisał mi prozak(domniemam że to samo co fluoksetyna) . może następnym razem jak sie do niego wybiore zaproponuje, zobaczymy czy sie zgodzi i czy da sie to połączyć z neuroleptykami i stabilizatorem.o PRAWDZIWYM UZDROWIENIU - marze :-(, dziękuje za pozytywne zakończenie Twojej wypowiedzi. może jest jeszcze ktoś kto ma jakieś opinie na temat opisu tego co sie ze mną dzieje ?
  2. BORO

    Dubel

    witam.mam na imie Michał 25 lat,od lat 6 choruje na silną nerwice która ogranicza mnie w dużym stopniu.ogólnie lęk,niepokój,napięcie , ciągle wkręcanie sobie czegoś,ciągła walka z myślami,ostatnio doszła fobia społeczna,kolorowo nie jest,wręcz powiedziałbym że jest wypierdoliście ciężko w huj,podejżewam że znacie ten ból skoro tu jesteście.wszystko zaczęło sie od któregoś z kolei upalenia sie nieznanego pochodzenia trawą po czym dopadł mnie bad trip i mija 6 lat leczenia.leki przerobiłem już wszystkie jakie są , obecnie jestem na konfiguracji 2 neuroleptyków(amisulpiryd,olzapin), symli(stabilizator nastroju) oraz sertagenu z którego powoli schodze.miewam dni lepsze kiedy mam wrażenie że z tego wychodze,po czym objawy nasilają sie i znów spadam w dół,i na zmiane.macie jakieś ciekawe pomysły co jeszcze moge z sobą zrobić aby było lepiej ?dodam tylko że byłem już na nie jednej psychoterapii i huj mi one dają,moje objawy są średnio zależne ode mnie.mój lekarz też ma już na mnie wyjebane pisze mi recepty na to co ja chce i czuje sie spisany na straty.huj w takie życie :-(
  3. BORO

    Marihuana

    witam.mam na imie Michał 25 lat,od lat 6 choruje na silną nerwice która ogranicza mnie w dużym stopniu.ogólnie lęk,niepokój,napięcie , ciągle wkręcanie sobie czegoś,ciągła walka z myślami,ostatnio doszła fobia społeczna,kolorowo nie jest,wręcz powiedziałbym że jest wypierdoliście ciężko w huj,podejżewam że znacie ten ból skoro tu jesteście.wszystko zaczęło sie od któregoś z kolei upalenia sie nieznanego pochodzenia trawą po czym dopadł mnie bad trip i mija 6 lat leczenia.leki przerobiłem już wszystkie jakie są , obecnie jestem na konfiguracji 2 neuroleptyków(amisulpiryd,olzapin), symli(stabilizator nastroju) oraz sertagenu z którego powoli schodze.miewam dni lepsze kiedy mam wrażenie że z tego wychodze,po czym objawy nasilają sie i znów spadam w dół,i na zmiane.macie jakieś ciekawe pomysły co jeszcze moge z sobą zrobić aby było lepiej ?dodam tylko że byłem już na nie jednej psychoterapii i huj mi one dają,moje objawy są średnio zależne ode mnie.mój lekarz też ma już na mnie wyjebane pisze mi recepty na to co ja chce i czuje sie spisany na straty.huj w takie życie :-(
×