Skocz do zawartości
Nerwica.com

Durnedziecko

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Durnedziecko

  1. Muszę się wyżalić, bo tylko tu mogę, gdyby znajomi dowiedzieli się o tym to by ze mną nie gadali, bo obiecałam, a potrzebuję ich... 3 razy się dzisiaj cięłam, i tylko przez widoki w lustrze... Ah ta samoocena, niszczy mi życie... Nie umiem przestać, próbowłam to po 3 miesiącach znowu zaczęłam. Blizny na całych nogach, nie umiem na to patrzeć, ale jaka różnica, jak na nogi i tak nie chcę i nie potrafie patrzeć.. Czy to kiedykolwiek sie skończy? Czy kiedykolwiek ktoś mnie z tego wyciągnie? Czuję że dzisiaj jeszcze raz poleje się krew, zawiązuje to już bandarzami, nic nie daje, przecieka... Trudno... I tak jestem samotna, nikogo to nie obchodzi x(
  2. Witam Cię... Czytając twój temat to do połowy to tak jakbym słyszała siebie. "Samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa", ktoś tak napisał, może to i prawda, ja tez jestem samotna, ale mam wielu przyjaciół. Udaję przed nimi kogoś innego, nie chce psuc im dobrego samopoczucia. Głównie mam dołek przez swoją samoocenę, nienawidze swojej osoby, nie chce patrzec w lustro, boje się odbicia. Z miłościa, lepiej nie było, byłam z kimś to przestałam czuć, przez dołek i odeszłam, zraniłam go ale żyję w nadziei że kiedyś w miłości mi sie ułoży. Tnąc tnę się dalej, ale tam gdzie nie widać, bo jak na rekach rodzice zauważyli to awanture zrobili, nie umiem przestać a tak bardzo chcę, nikt nie ejst w stanie mi pomóc... Przepraszam ze sie tak rozpisuję ale tu są osoby które to rozumieją... Nie jesteś samotna, masz chodzby ludzi z tego forum...
  3. Nie byłam u lekarza, nie stać mnie na niego... Praktycznie wszedzie słyszę docinki, w szkole szczególnie, w domu raz się zdarzyło, na ulicy w miejscach publicznych głównie, mówią to najczęsciej osoby które mnie nie znają...
  4. Witam, nie wiem po co to piszę, może żeby się wyżalić, nie wiem... Nikt mnie nie rozumie może tu będzie inaczej... To tak... Nienawidzę kiedy muszę patrzeć w lustro, widzę tam coś czego nigdy widzieć nie chciałam, kogoś kogo nienawidzę. Rano się budzę i znowu muszę wstać, choć chętnie zostałabym w łóżku do końca życia. Nienawidzę siebie zewnątrz ale także wewnątrz. Ciągle słyszę docinki na mój temat: "po co żyjesz i tak nikt cie nie potrzebuje", "i tak ci się w życiu nic nie uda", "ty i kariera? śnisz", czuję się niechciana, jakbym była kimś obcym. Wracając do ciała, nie mam szacunku do siebie, wielokrotnie się kaleczyłam, na rękach musiałam przestać bo rodzice zauważyli i zrobili awanturę, ale mam jeszcze całe ciało, a i tak chodzę ciagle w "długich" rękawach i spodniach. Po szkole w której kompletnie nie uważam, przychodzę do domu, puszczam muzykę (metal) na full, zasłaniam okna i kładę się spać, bo przynajmniej w śnie jest jak w moich marzeniach. Trzymie mnie juz tak 2 lata, wiem że to może nie aż taki wielki problem, ale i tak... Przynajmniej się trochę tu można wyżalić x(
×