Skocz do zawartości
Nerwica.com

rossalinda

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rossalinda

  1. Witam, A czy ktokolwiek z Was próbował medytować w jakikolwiek sposób? Brałam SSRI i alprazolam przez długi okres czasu i efekty były średnie. Od kiedy zaczęłam medytować, w miarę możliwości systematycznie, nabrałam umiejętności nieutożsamiania się ze swoimi myślami. Oczywiście, czasami nerwy mnie poniosą- wiadomo, ale tendencja jest dobra. Myślę, że takie praktyki naprawdę pomagają zwalczyć tę wstrętną przypadłość.
  2. Dzięki, wiem, że zły temat, w złym m-cu. Pisałam w odpowiednim topicu, ale niestety nikt nie odpisał.. zależało mi bardzo na odpowiedzi, więc w perfidny sposób pozwoliłam sobie umieścić pytanie właśnie tu :)
  3. Dlaczego zmuszona? Gdybyś nie odpisała, to byś mnie zignorowała, a nie byłabyś ignorantką i to bez względu na to, czy bym to napisała, czy nie. W każdym razie- dzięki za odpowiedź. Nie chcę nikogo zmuszać do odpisywania, to mija się z celem i nie miałam zamiaru nikogo urazić.
  4. W pełni się z Tobą zgadzam, ale kiedy po raz czwarty nie otrzymuję odpowiedzi na to, co napisałam, to stwiertdzam, że to forum jest "wyjątkowe" i że nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzyło.
  5. Wiecie co... jeszcze nigdy nie natknęłam się na tak ignoranckie forum.. Zdrowia życzę i mniejszego skupiania się na sobie
  6. Witam, Czytając o nerwicy i jej objawach, natknęłam się na jakiejś stronie na objawy, które towarzyszą KAZDEJ nerwicy: "Teraz dla odmiany lista symptomów które występują w każdej nerwicy: - nagłe wrażenie że za chwilę się przewrócimy, chociaż mamy całkiem prosty chód, połączone z silnym strachem - nagłe wrażenie, że za chwilę umrzemy, że stanie się coś strasznego - depresja - przyspiesznie tętna - silne rozwolnienie po ataku lęku" Jak się do tego ustosunkujecie? Czy rzeczywiście te pięć symptomów Wam wszystkim towarzyszy? Strona zdaje się być całkiem ciekawa merytorycznie i zawiera wiele ciekawych spostrzeżeń
  7. Witam, Czytając o nerwicy i jej objawach, natknęłam się na jakiejś stronie na objawy, które towarzyszą KAZDEJ nerwicy: "Teraz dla odmiany lista symptomów które występują w każdej nerwicy: - nagłe wrażenie że za chwilę się przewrócimy, chociaż mamy całkiem prosty chód, połączone z silnym strachem - nagłe wrażenie, że za chwilę umrzemy, że stanie się coś strasznego - depresja - przyspiesznie tętna - silne rozwolnienie po ataku lęku" Jak się do tego ustosunkujecie? Czy rzeczywiście te pięć symptomów Wam wszystkim towarzyszy? Strona zdaje się być całkiem ciekawa merytorycznie i zawiera wiele ciekawych spostrzeżeń.
  8. Dzięki. Taka psychoterapia sponsorowana przez NFZ jest grupowa, czy niekoniecznie? Tak na marginesie- polecacie raczej iść prywatnie do psychologa, czy taka psychoterapia refundowana jest równie skuteczna? Mnie osobiście odstręcza coś takiego, że idę na godzinę do psychologa, płacę niemałe pieniądze żeby się wygadać i widzę jak psycholog mimowolnie zerka na zegarek z myślami: "pora kończyc". U mnie tak to wyglądało i g...o mi to dało więc wytrzymałam góra pięć razy...
  9. Podpowiedzcie proszę, czy nerwicę można skutecznie leczyć bez przyjmowania jakichkolwiek leków i czy jakaś ewentualna psychoterapia jest możliwa na NFZ? Myślę, że TO mam, ale jestem zagorzałą przeciwniczką leków. Dlatego nie idę z tym do psychiatry. PS. jestem z Krk, moze znacie kogos godnego polecenia?
  10. Witam ponownie, W końcu nie poszłam do psychiatry...podwyższoną temperaturę ciała mam non stop od czasu pierwszego postu. Sama nie wiem jak udało mi się w miarę ogarnąć sesję. Na wakacje przyjechałam do domu celem rekonwalescencji i uznałam, że chowam wszelkie termometry i ciśnieniomierze. Jestem święcie przekonana, że jestem całkiem spokojna i nic mnie nie stresuje. Niestety dolegliwości sprzed trzech miesięcu utrzymmują sie u mnie nadal tj. oddaję zbyt dużą ilość moczu i mam ten stan podgorączkowy. CAŁY CZAS OD TRZECH M-CY . Wyniki badan wykazują wielomocz, ale oczywiście jest podejrzenie, że to wszystko dzieje się na tle nerwowym. Ja oczywiscie w to nie wierze, bo przecież najłatwiej stwierdzić właśnie w ten sposób- nie traci się pieniędzy na dodatkowe badania. Jeżeli chodzi o tą gorączkę pytałam urologa czy to może być powiązane z wielomoczem i orzekła, że raczej nie. Zadałam pytanie, kilku innym lekarzom, o powiązanie gorączki z nerwicą lub depresją i każdy z nich stwierdził, że wydaje im się to niemożliwe żeby przyczyna goraczki leżała po stronie nerwicy. Stąd moje pytanie: Znacie przypadki osób, które miały długotrwały stan podgorączkowy/ gorączkę, zaczęły brać leki/ chodzić na terapie i gorączka zniknęła? Ja wprost nie mogę w to uwierzyć, że przyczyna lezy po stronie psychiki. Wydaje mi się, że należy wykluczyć wszystkie inne choroby. Tylko jak to zrobić... Teraz, zamiast spać, siedzę i szukam co jeszcze może być przyczyną moich dolegliwości i mam tysiąc pomysłów na minutę (borelioza, guz przysadki, podwzgórza, niewydolność nerek i wiele, wiele innych ). Przepraszam za chaotyczny wpis. -- 26 lip 2012, 18:59 -- CZyli nikt nie miał w życiu tego typu doświadczeń?
  11. Zarejestrowałam się do psychiatry. Wizyta dopiero za dwa tygodnie. Póki co już tydzień mam gorączkę (ok 38 st.). Lekarz rodzinny definitywnie stwierdził, że to nie wina nerek a stresu i mnie spławił. Postanowiłam to sama sprawdzić . Nie miałam pod ręką paracetamolu, ale miałam hydroksyzynę. Jeżeli to wina steresu, to po hydroksyzynie gorączka powinna mi spadać, a po paracetamolu nie, prawda? Dobrze rozumuję? Jestem już mega sfrustrowana.. Jest możliwość uczęszczania na psychoterapię na NFZ?
  12. Poważnie? Wiedziałam, że ból głowy brzucha, pleców może mieć podłoże psychiczne, ale żeby gorączka i CRP??? Też przerabiałam stwardnienie rozsiane.. Pomogły Ci na dolegliwości bólowe leki antydepresyjne? zauważyłaś różnicę w częstotliwości zachorowań? Ja się boję zaczynać z lekami antydepresyjnymi, bo boję się, ze zniszczą mi wątrobę/żoładek/ nerki Dzięki za odp.
  13. rossalinda

    depresja maskowana?

    Witam, Od jakichś trzech lat mam okresowe problemy ze zdrowiem. Zaczęło się od problemów z żołądkiem, które uniemożliwiały mi funkcjonowanie. Tydzień leżałam w jednym szpitalu, tydzień w drugim. Po wykonaniu gastroskopii okazało się, że wszystko jest w porządku. Niedługo po tym incydencie miałam problemy neurologiczne: podwójne widzenie, potworne bóle głowy, gorączka, drętwienie kończyn. Również leżałam w szpitalu i również nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Wówczas pojawiła sie sugestia ze strony lekarzy, że mogą być to problemy natury psychologicznej. Oczywiście zignorowałam te słowa. Rok później, mniej więcej o tej samej porze roku, pojawiła się wysoka gorączka i bóle brzucha. Pojechałam do szpitala. Okazało się, że badania krwi wykazały, iż białko CRP kilkakrotnie przekroczyło normę (jadąc do szpitala miałam 100-procentową pewność, że mam sepsę).Zostawiono mnie w szpitalu i do dzisiaj nie wiadomo co było przyczyną tych dolegliwości. W tym roku, o tej samej porze, po raz kolejny mam problemy ze zdrowiem. Bolą mnie nerki, często oddaję mocz, od sześciu dni mam gorączkę natomiast badania wykazały, że wszystko jest w normie. Lekarz POZ patrzy na mnie co najmniej podejrzliwie. Tym bardziej, że za młodu leczyłam się na depresję. Powiedzcie mi proszę, obiektywnie, znając temat, czy jest to możliwe, że psychika i problemy psychiczne generują takie objawy jak: wysokie CRP, gorączka, zaburzenia widzenia itd? Mi osobiście wydaje się to bardzo mało prawdopodobne i jest to diagnoza niedouczonych lekarzy, którym skończyły się nieliczne pomysły i szkoda im pieniędzy na badania diagnostyczne. SAmi oceńcie- proszę
×