
rossalinda
Użytkownik-
Postów
13 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez rossalinda
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
rossalinda odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Witam, A czy ktokolwiek z Was próbował medytować w jakikolwiek sposób? Brałam SSRI i alprazolam przez długi okres czasu i efekty były średnie. Od kiedy zaczęłam medytować, w miarę możliwości systematycznie, nabrałam umiejętności nieutożsamiania się ze swoimi myślami. Oczywiście, czasami nerwy mnie poniosą- wiadomo, ale tendencja jest dobra. Myślę, że takie praktyki naprawdę pomagają zwalczyć tę wstrętną przypadłość. -
Dzięki, wiem, że zły temat, w złym m-cu. Pisałam w odpowiednim topicu, ale niestety nikt nie odpisał.. zależało mi bardzo na odpowiedzi, więc w perfidny sposób pozwoliłam sobie umieścić pytanie właśnie tu :)
-
Dlaczego zmuszona? Gdybyś nie odpisała, to byś mnie zignorowała, a nie byłabyś ignorantką i to bez względu na to, czy bym to napisała, czy nie. W każdym razie- dzięki za odpowiedź. Nie chcę nikogo zmuszać do odpisywania, to mija się z celem i nie miałam zamiaru nikogo urazić.
-
W pełni się z Tobą zgadzam, ale kiedy po raz czwarty nie otrzymuję odpowiedzi na to, co napisałam, to stwiertdzam, że to forum jest "wyjątkowe" i że nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzyło.
-
Wiecie co... jeszcze nigdy nie natknęłam się na tak ignoranckie forum.. Zdrowia życzę i mniejszego skupiania się na sobie
-
Witam, Czytając o nerwicy i jej objawach, natknęłam się na jakiejś stronie na objawy, które towarzyszą KAZDEJ nerwicy: "Teraz dla odmiany lista symptomów które występują w każdej nerwicy: - nagłe wrażenie że za chwilę się przewrócimy, chociaż mamy całkiem prosty chód, połączone z silnym strachem - nagłe wrażenie, że za chwilę umrzemy, że stanie się coś strasznego - depresja - przyspiesznie tętna - silne rozwolnienie po ataku lęku" Jak się do tego ustosunkujecie? Czy rzeczywiście te pięć symptomów Wam wszystkim towarzyszy? Strona zdaje się być całkiem ciekawa merytorycznie i zawiera wiele ciekawych spostrzeżeń
-
Witam, Czytając o nerwicy i jej objawach, natknęłam się na jakiejś stronie na objawy, które towarzyszą KAZDEJ nerwicy: "Teraz dla odmiany lista symptomów które występują w każdej nerwicy: - nagłe wrażenie że za chwilę się przewrócimy, chociaż mamy całkiem prosty chód, połączone z silnym strachem - nagłe wrażenie, że za chwilę umrzemy, że stanie się coś strasznego - depresja - przyspiesznie tętna - silne rozwolnienie po ataku lęku" Jak się do tego ustosunkujecie? Czy rzeczywiście te pięć symptomów Wam wszystkim towarzyszy? Strona zdaje się być całkiem ciekawa merytorycznie i zawiera wiele ciekawych spostrzeżeń.
-
Dzięki. Taka psychoterapia sponsorowana przez NFZ jest grupowa, czy niekoniecznie? Tak na marginesie- polecacie raczej iść prywatnie do psychologa, czy taka psychoterapia refundowana jest równie skuteczna? Mnie osobiście odstręcza coś takiego, że idę na godzinę do psychologa, płacę niemałe pieniądze żeby się wygadać i widzę jak psycholog mimowolnie zerka na zegarek z myślami: "pora kończyc". U mnie tak to wyglądało i g...o mi to dało więc wytrzymałam góra pięć razy...
-
Podpowiedzcie proszę, czy nerwicę można skutecznie leczyć bez przyjmowania jakichkolwiek leków i czy jakaś ewentualna psychoterapia jest możliwa na NFZ? Myślę, że TO mam, ale jestem zagorzałą przeciwniczką leków. Dlatego nie idę z tym do psychiatry. PS. jestem z Krk, moze znacie kogos godnego polecenia?
-
Witam ponownie, W końcu nie poszłam do psychiatry...podwyższoną temperaturę ciała mam non stop od czasu pierwszego postu. Sama nie wiem jak udało mi się w miarę ogarnąć sesję. Na wakacje przyjechałam do domu celem rekonwalescencji i uznałam, że chowam wszelkie termometry i ciśnieniomierze. Jestem święcie przekonana, że jestem całkiem spokojna i nic mnie nie stresuje. Niestety dolegliwości sprzed trzech miesięcu utrzymmują sie u mnie nadal tj. oddaję zbyt dużą ilość moczu i mam ten stan podgorączkowy. CAŁY CZAS OD TRZECH M-CY . Wyniki badan wykazują wielomocz, ale oczywiście jest podejrzenie, że to wszystko dzieje się na tle nerwowym. Ja oczywiscie w to nie wierze, bo przecież najłatwiej stwierdzić właśnie w ten sposób- nie traci się pieniędzy na dodatkowe badania. Jeżeli chodzi o tą gorączkę pytałam urologa czy to może być powiązane z wielomoczem i orzekła, że raczej nie. Zadałam pytanie, kilku innym lekarzom, o powiązanie gorączki z nerwicą lub depresją i każdy z nich stwierdził, że wydaje im się to niemożliwe żeby przyczyna goraczki leżała po stronie nerwicy. Stąd moje pytanie: Znacie przypadki osób, które miały długotrwały stan podgorączkowy/ gorączkę, zaczęły brać leki/ chodzić na terapie i gorączka zniknęła? Ja wprost nie mogę w to uwierzyć, że przyczyna lezy po stronie psychiki. Wydaje mi się, że należy wykluczyć wszystkie inne choroby. Tylko jak to zrobić... Teraz, zamiast spać, siedzę i szukam co jeszcze może być przyczyną moich dolegliwości i mam tysiąc pomysłów na minutę (borelioza, guz przysadki, podwzgórza, niewydolność nerek i wiele, wiele innych ). Przepraszam za chaotyczny wpis. -- 26 lip 2012, 18:59 -- CZyli nikt nie miał w życiu tego typu doświadczeń?
-
Zarejestrowałam się do psychiatry. Wizyta dopiero za dwa tygodnie. Póki co już tydzień mam gorączkę (ok 38 st.). Lekarz rodzinny definitywnie stwierdził, że to nie wina nerek a stresu i mnie spławił. Postanowiłam to sama sprawdzić . Nie miałam pod ręką paracetamolu, ale miałam hydroksyzynę. Jeżeli to wina steresu, to po hydroksyzynie gorączka powinna mi spadać, a po paracetamolu nie, prawda? Dobrze rozumuję? Jestem już mega sfrustrowana.. Jest możliwość uczęszczania na psychoterapię na NFZ?
-
Poważnie? Wiedziałam, że ból głowy brzucha, pleców może mieć podłoże psychiczne, ale żeby gorączka i CRP??? Też przerabiałam stwardnienie rozsiane.. Pomogły Ci na dolegliwości bólowe leki antydepresyjne? zauważyłaś różnicę w częstotliwości zachorowań? Ja się boję zaczynać z lekami antydepresyjnymi, bo boję się, ze zniszczą mi wątrobę/żoładek/ nerki Dzięki za odp.
-
Witam, Od jakichś trzech lat mam okresowe problemy ze zdrowiem. Zaczęło się od problemów z żołądkiem, które uniemożliwiały mi funkcjonowanie. Tydzień leżałam w jednym szpitalu, tydzień w drugim. Po wykonaniu gastroskopii okazało się, że wszystko jest w porządku. Niedługo po tym incydencie miałam problemy neurologiczne: podwójne widzenie, potworne bóle głowy, gorączka, drętwienie kończyn. Również leżałam w szpitalu i również nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Wówczas pojawiła sie sugestia ze strony lekarzy, że mogą być to problemy natury psychologicznej. Oczywiście zignorowałam te słowa. Rok później, mniej więcej o tej samej porze roku, pojawiła się wysoka gorączka i bóle brzucha. Pojechałam do szpitala. Okazało się, że badania krwi wykazały, iż białko CRP kilkakrotnie przekroczyło normę (jadąc do szpitala miałam 100-procentową pewność, że mam sepsę).Zostawiono mnie w szpitalu i do dzisiaj nie wiadomo co było przyczyną tych dolegliwości. W tym roku, o tej samej porze, po raz kolejny mam problemy ze zdrowiem. Bolą mnie nerki, często oddaję mocz, od sześciu dni mam gorączkę natomiast badania wykazały, że wszystko jest w normie. Lekarz POZ patrzy na mnie co najmniej podejrzliwie. Tym bardziej, że za młodu leczyłam się na depresję. Powiedzcie mi proszę, obiektywnie, znając temat, czy jest to możliwe, że psychika i problemy psychiczne generują takie objawy jak: wysokie CRP, gorączka, zaburzenia widzenia itd? Mi osobiście wydaje się to bardzo mało prawdopodobne i jest to diagnoza niedouczonych lekarzy, którym skończyły się nieliczne pomysły i szkoda im pieniędzy na badania diagnostyczne. SAmi oceńcie- proszę