Niestety jestem dopiero na tym etapie, że sam nie wiem, do kogo powinienem się wybrać. Najlepiej chyba, gdyby to był psychiatra, który potrafi zachować się jak psycholog w razie potrzeby i vive versa. Nie wiem. Da się tak? Czy, dajmy na to, z natręctwami myślowymi (nie mówię, że to jest głównym czy jedynym moim problemem) jest w ogóle sens wybierać się do psychologa? Podskórnie czuje, że powinienem skontaktować się z psychiatrą, choć przeraża mnie myśl - jak to wiele razy czytalem gdzieś na forach, w internecie - ze psychiatra "tylko wypisuje leki"... Najlepiej byłoby wybrać się do psychoterapeuty (?), jednej osoby, która poznałaby problem i "prowadziła sprawę"... Ale czy taka moja wizja, osoby która nigdy nie miała do czynienia z leczeniem się u psychologa/psychiatry, nie jest zbyt naiwna? Tego się boję. Będę wdzięczny za każde info.
Pozdrawiam,
Tomek