Natalio,weź się w garść! Nie jesteś sama, masz dla kogo żyć! A z matką musisz jeszcze wytrzymać, przynajmniej dopóki sie usamodzielnisz. Może postaraj się z nią porozmawiać na spokojnie, bez nerwów o tym co czujesz, jak ci jest źle, że potrzebujesz jej wsparcia i pomocy, a nie wrogości z jej strony. Myślę, że ona bardzo Cię kocha, ale Cię nie rozumie. Wydaje mi się, że szpital to w tej sytuacji byłoby najlepsze wyjście- odpoczęłybyście od siebie z mamą, nabrały dystansu do całej sprawy. Tylko nie wiem dlaczego twoja mama się na to nie zgadza, chociaż przypuszczam, że się wstydzi co powiedzieć znajomym, rodzinie, wiesz jak ludzie postrzegają takie szpitale...
Natalko, na razie przede wszystkim postaraj się z nią spokojnie porozmawiać! Wszystko będzie dobrze, wierzę w Ciebie i pamiętaj nie jesteś sama!!!!!!!