Skocz do zawartości
Nerwica.com

peter1993

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez peter1993

  1. Witam, mam problem z panowaniem nad emocjami co odzwierciedla sie na moich zachowaniach. Może opisze pare sytuacji, by lepiej to zobrazowac: Jazda samochodem- Gdy prowadze samochód zauważylem ostatnio, że przez 80% czasu mam zacisniete palce stóp. Gdy jade z kimś, czuje jakby wszyscy pasażerownie na mnie patrzyli, stresuje sie przez to i albo strzelam jakieś dziwne miny, przygryzam wargi, pocieram nos, spoglądam bez przerwy w lusterka. Spotkania- W rozmowie 1 v 1 utrzymywanie kontaktu wzrokowego to dla mnie nie problem (cwicze to caly czas) lecz gdy przemawiam do jednej osoby a reszta patrzy - nagle trace pewność siebie, uciekam wzrokiem albo ucinam rozmowe. Co ciekawe gdy siedze w grupie i sie nie odzywam poddenerwowanie jest jeszcze większe - najczęściej nerwowo bawię się telefonem (wchodzenie do menu i wychodzenie, odblokuj - zablokuj) Biorę różne przedmioty w ręke, którymi sie bawię. Ogólnie mówiąc nawet gdy przebywam sam w swojej strefie komfortu to i tak mam ciągłą potrzebę bawienia się czymś, wyciskania syfów, obgryzania lub obcinania paznokci. Całe dnie czuje się jakby "na czujce". Jedyny moment jaki zanotowałem kiedy nie mam tych objawów to moment po przebudzeniu rano. Taka zdrowa "wyjebka" na umyśle - niestety, trwa to góra przez 15 min. Przyczyny problemu szukam w dzieciństwie gdzie to mój nerwowy ojciec na każdą blachostkę reagował krzykiem. Ciągłe nerwy i strach przez ojcem chyba wykształciły we mnie taki "ogólny stan napięcia". Jak sobie z tym radzić?
  2. Masz racje, dodatkowo bardzo często towarzyszy mi strach przed byciem ocenianym. Przejmuję się tym co ktoś inny o mnie pomyśli.
  3. Cześć, od kiedy pamiętam mam problem z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego z moim rozmówcą, bez względu czy jest to obcy czy osoba, którą znam od dziecka. Czuję się, jakbym w ogole nie nabył umiejętności patrzenia na rozmówce, i tak: -raz staram sie utrzymac kontakt, mówie, mówie po czym następuje chwila, w której wzrok mojego rozmówcy "mnie przeraża" i wtedy zaczynam mieszać gdzieś oczami, bardzo często w takiej chwili łapie coś w ręke i się tym bawie. W efekcie nie skupiam się na tym co mówie, staram sie jak najszybciej skończyc. -w innych sytuacjach chyba "zbyt bardzo patrze" w oczy i po chwili rozmowy widzę jak to rozmówca speszony zaczyna odwracać wzrok, lub mi przerywa. Moim zdaniem problem tkwi w dziecinstwie, dokładniej w zachowaniu ojca wobec mnie. Zawsze gdy coś mówiłem nie utrzymywał ze mną prawie żadnego kontaktu wzrokowego (oglądał TV, krzyzowki). Co najgorsze zawsze ostro patrzył mi w oczy gdy mi coś rozkazywał lub na mnie krzyczał (co robił baaardzo często). Do dziś nadal mimo tego że mam 21 lat, zawsze gdy wyładowuje na mnie nerwy (w sumie to na całej rodzinie) czuje strach przed jego spojrzeniem. Pomocy -- 22 sty 2014, 15:40 -- Up..... -- 22 sty 2014, 15:41 -- Prosze o pomoc
  4. A co radzicie na analizowanie? Po spaleniu przychodzi samo, bez palenia wystarczy, ze pomyśle o analizowaniu i sie zaczyna. Musze powstrzymać to nakręcanie się które mnie gnębi.
  5. To raczej wina trawki. Często czuję, że to palenie wydobyło na wierzch ten problem. Ok rzuce ale nie wiem czy moja tendencja do nakrecania sie (jak z tym poceniem) nie spowoduje objawów bez palenia (i znowu samo pisanie o tym powoduje u mnie strach, ze faktycznie tak może sie stać)
  6. Tak mi się wydaje, że od kiedy pale. O dziwo często przed paleniem myślę czy nie mam jakiejś ważnej rozmowy bo wiem, ze po spaleniu będę odbierać wszystko zupełnie inaczej. Strasznie podejrzliwy się robię wtedy.
  7. Chyba mam to samo, przyjemność z palenia trwa 5 min a analizy załączaja mi sie na jakąś godzine, dwie jeśli nie zasne. Muszę przestać palić, mimo, że czasami analizy mnie nie dopadają. Proszę o pomoc.
  8. Witam, mam na imię Piotr, mam 19 lat. Na prawdę nie myślałem, że w takim wieku będę miał taki problem. Może to tylko wina dojrzewania? Okay, do rzeczy. Otóż od kiedy pamiętam (?) towarzyszą mi skoki pewnosci siebie (raz jest, cześciej brak) lekka nerwica natręctw oraz gwóźdź programu -> "analizowanie" w głowie wszystkiego co robię, jakie beda skutki danego czynu no i najgłupsze: "co inni o mnie pomyślą". Ostatnio zauważyłem, że powoduje to problemy w kontaktach z innymi ludźmi. Otóz podczas rozmowy, gadam, gadam, naglę się "uświadamiam" i zaczynają sie myśli: "co ja gadam", "czy nie mowie za szybko?" "może mi śmierdzi z buzi?". Owe uświadomienie często następuje w momentach gdy druga osoba najzwyczajniej w świecie dziwnie sie na mnie spojrzy, odpowie negatywnie, jesli jest w grupie to oleje, odwróci sie i zacznie rozmawiać z kimś innym. Wtedy ja przestaje gadać, odsuwam sie i szukam przyczyny Mam też tendencje do "wbijania" sobie do głowy negatywnych rzeczy. Dotyczy to na przykład tak prostej rzeczy jak pocenie sie pod pachami (!) ogolę się, użyje antyprespirantu ale gdy tylko zrobię się mokry i to poczuję to odczuwam dyskomfort, mozg zaczyna mnie męczyć i w efekcie pocę się jeszcze bardziej mimo, ze jestem w samej koszulce a temp otoczenia to 17*. Odrzucam kwestie fizjologiczne gdyż od 2 miesięcy jest juz ok choć nie wiem czy samo pisanie teraz o tym nie spowoduje powrotu. Wbiłem też tak sobie do głowy opisywane wcześniej trudności w kontaktach. Przeszukiwałem internet pod hasłami typu "przejmowanie sie" i "rozważanie wszystkiego w głowie", Trafiłem na określenie "introwertyk" przypasowało do objawów, a ze przy okazji było stwierdzone, że introwertyk źle się czuje w towarzystwie powiązałem to ze swoimi problemami w rozmowach (brak pewności siebie?) i od kilku dni mój mózg ma nowe zajęcie podczas rozmowy. Teraz parę informacji: -najbardziej dokucza mi ten stan gdy zapalę trawkę, boje się ze gdy sobie to wbije za bardzo do głowy, to będę miał takie stany nawet bez palenia -po zapaleniu czuje się czasami jak bohater "truman show" -mimo określenie, że introwertyk źle się czuje w towarzystwie ja chce być w towarzystwie ludzi i odczuwać przyjemność z tego powodu, nie chce zostać samotnikiem, pomocy.. Jeśli nie opisałem wystarczająco to bardzo proszę pytać. Z góry dziękuję, pozdrawiam..
×