Skocz do zawartości
Nerwica.com

rosomak89

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rosomak89

  1. rosomak89

    [Olsztyn]

    Poważnie, mgr Piotrowska? Mnie się z nią kapitalnie rozmawiało. Była sympatyczna i konkretna. Jeśli chcesz baaardzo spokojnego psychologa, to polecam mgr Mroczkowską, też z Aksonu. Wysłucha, zada pytania, na pewno nie będzie Ci wierciła dziury w brzuchu. Co prawda byłam u niej tylko dwa razy, ale teraz czekam na terapię indywidualną prowadzoną właśnie przez tą panią.
  2. rosomak89

    [Olsztyn]

    W Aksonie jest kilku psychologów i psychiatrów. Ja byłam na wizycie u mgr Mroczkowskiej i mgr Piotrowskiej (obie, to panie psycholog) i były naprawdę sympatyczne. Nie zrażaj się :) Wiadomo, że trafiają się bałwany, ale nie wszyscy są źli. Zawsze możesz dzwonić na Wojska Polskiego, ale ja nie mam szczęścia do tej placówki. Ile razy się tam zgłoszę, tyle razy odsyłają mnie z kwitkiem, bo terminów brak. Olsztyniacy, a co byście powiedzieli na jakieś piątkowe lub sobotnie piwko w Beczce lub Sarmacie? Znowu jestem bezrobotna, więc aktualnie mam czas
  3. rosomak89

    [Olsztyn]

    Zgadzam się po stokroć! Strasznie niesympatyczna kobieta. Odradzam z całego serca, bo można się mocno zrazić. Ja po wizycie u niej miałam nieźle skopany humor przez kilka dni Teraz idę do doktora Wojciecha Kibiłdy, ale w necie nie mogę znaleźć nic na jego temat.
  4. rosomak89

    [Olsztyn]

    może tak jak ostatnio? wysoka brama o 19, co Wy na to? a Ty rosomak89 wybierzesz się? :) Idę dzisiaj na dzień próbny do nowej pracy Okropnie się tym stresuję i nie wiem, czy nie będę zbyt "wyprana", żeby jeszcze gdziekolwiek się ruszyć.
  5. rosomak89

    [Olsztyn]

    Hmm, znaczy się, że szlaki przetarte! Teraz będzie mi łatwiej. Jutro wracam do miasta, także mogłabym się postarać dotrzeć na kolejny spęd Olsztyniaków
  6. rosomak89

    [Olsztyn]

    I co, spotkanie się odbyło? Bo cały czas wahałam się, czy do Was dołączyć, czy nie. Zwyciężył strach i nie wsiadłam do MPKa.
  7. Hej. Ja jadę na Depralinie od kilku miesięcy. Chodziłam też przez pół roku na (zupełnie nietrafioną) terapię grupową, na której nie potrafiłam zmusić się do mówienia. W październiku najprawdopodobniej zacznę terapię indywidualną u całkiem miłej pani magister. Na razie rozmawiałam z nią tylko raz, ale kontakt był całkiem dobry, więc liczę na owocną współpracę. Wszystkiego dowiem się na początku miesiąca, bo wtedy mam wizytę u psychiatry i terapeutki. Aha, efektów na razie brak.
  8. Czuję się bardzo podobnie. A wakacje całe przesiedziałam w czterech ścianach. Cztery miesiące na dupie. Bierzesz pod uwagę wizytę u psychiatry bądź psychologa?
  9. rosomak89

    [Olsztyn]

    Jeśli chodzi o Akson, to (przynajmniej w moim przypadku) wyglądało to tak: najpierw wizyta u psychiatry (z całego serca odradzam dr Szostakowską-Tabak - młodych pacjentów traktuje okropnie), potem doktor zleciła badanie diagnostyczne u psychologa, po badaniu człowiek jest kierowany na terapię grupową lub indywidualną. Bez żadnych skierowań i bez opłat. Nie trzeba też czekać jakoś przerażająco długo. Teraz akurat są zapisy na październik, listopad i grudzień. Warto dzwonić i się rejestrować :)
  10. rosomak89

    [Olsztyn]

    Aż mi się gorąco zrobiło, jak zobaczyłam ten wpis Ujawniam się Skoro i tak po powrocie z wakacji miałam w planach wkręcenie się na jakieś spotkanie Olsztyniaków, to co mi szkodzi.
  11. polecam samotny wylot za granicę i powrót do kraju z obczyzny(też samotny).to dopiero WZMACNIA Skoro to kosztuje tak niewiele, to nie zaszkodzi się zbadać. Nawet do swojego lekarza-dziwaka nie będę musiała iść po skierowanie. A to duży plus, bo im mniej kontaktu z ludźmi i formalności do załatwienia, tym dla mnie lepiej.
  12. Skoro nie było to związane ze wstydem, nieśmiałością i słabą samooceną, to było Ci trochę łatwiej sobie to wytłumaczyć i funkcjonować. Ja, jak siedzę w domu, to nie mam czerwonej twarzy (no, czaasami się zdarza), a jak gdzieś wychodzę, to zaraz mnie "łapie". Pani w sklepie czeka na pieniądze, ja nie mogę ich wygrzebać z portfela, więc już burak, bom ciamajda; na zajęciach ktoś się o coś zapyta, znam odpowiedź ale się nie odezwę, bo pewnie źle i wtedy to dopiero się spalę; ktoś się na mnie spojrzy-morda różowa, bo pewnie okropnie wyglądam i dlatego się gapi. Świra można dostać (tzn. już go chyba dostałam ), ale tak właśnie mam. A badań hormonalnych nigdy robionych nie miałam. Może, mimo tego, że jestem baba, też mam coś z tym testosteronem nie tak, kto wie.
  13. Świetnie, w takim razie jedyne 20 lat czerwonej gęby, a potem już będę bladziutka Przepraszam, trochę mnie to rozśmieszyło. Znam kilka osób, które mają problem z czerwonymi policzkami nawet po pięćdziesiątce, więc to raczej nie jest reguła. U mnie na pewno jest to związane przede wszystkim z zerowym poczuciem własnej wartości i nerwicą. Temat pojawił się w gimnazjum i tak sobie trwa i trwa, a buźka wciąż obrzydliwie różowa.
  14. Ja też w sytuacjach "stresowych" (piszę w cudzysłowie, bo dla mnie sytuacja stresowa, to np. powiedzenie czegoś na głos na zajęciach lub przeczytanie krótkiej notatki, ewentualnie spotkanie kogoś znajomego, kogo się nie spodziewam) oblewam się niesamowitym rumieńcem. Czasami jestem cała czerwona, ale to przez chwilę, potem najczęściej zostają mi różowe placki na całej facjacie lub gorący purpurowy nos, jak u klauna. Nie ma co, wyglądam wtedy bajecznie, szczególnie, że mój nos do najmniejszych nie należy :) Drażni mnie to, bardzo, ale nic na tą przypadłość nie działa. Stosowałam kremy, maseczki, tableteczki, wszystko można sobie wsadzić głęboko w tyłek. Mam tak już od jakichś 10 lat, więc teoretycznie powinnam się przyzwyczaić, ale jak ktoś wyżej pisał, komentarze typu "haha, coś ty takiego buraka spaliła?!" nie są zbyt pomocne.
  15. rosomak89

    [Olsztyn]

    jaskolka83, biednemu zawsze wiatr w oczy i uj w plecy Na wizytę kontrolną zapiszę się do p. Hanny Dzbańskiej-Kruk, też w Aksonie przyjmuje. Poleciła mi ją mgr Niczyperowicz z Polikliniki. Zobaczymy, czy będzie przyjemniejsza w obejściu. Ech, jadę na tym esci ponad dwa tygodnie, ale czuję się jeszcze gorzej niż bez niego. Od tygodnia nie byłam na zajęciach, bo nie mam siły się z wyra zwlec. Czadowo. A na zlot świrów już się zapisałam, ale u mnie tradycyjnie, to nic pewnego.
  16. Ja tak na 50%, bo do maja jeszcze sporo czasu.
  17. Ja wzięłam wczoraj wieczorem pierwszą dawkę, 5mg. Miałam brać rano, ale musiałam iść na zajęcia i trochę się bałam reakcji organizmu. Na razie nie jest źle. Jestem trochę sztywna i otępiała, ciągle ziewam, trzęsą mi się łapy, ale za to w nocy spałam w miarę dobrze. Gdyby skutki uboczne występowały tylko w takim nasileniu, to byłabym naprawdę zadowolona. Zaraz łykam kolejną tabletkę. Odczekałam godzinę po porannej kawie, żeby nie powodować jakichś niepotrzebnych interakcji. Oby mi to pomogło...
  18. Ja wzięłam wczoraj wieczorem pierwszą dawkę, 5mg. Miałam brać rano, ale musiałam iść na zajęcia i trochę się bałam reakcji organizmu. Na razie nie jest źle. Jestem trochę sztywna i otępiała, ciągle ziewam, trzęsą mi się łapy, ale za to w nocy spałam w miarę dobrze. Gdyby skutki uboczne występowały tylko w takim nasileniu, to byłabym naprawdę zadowolona. Zaraz łykam kolejną tabletkę. Odczekałam godzinę po porannej kawie, żeby nie powodować jakichś niepotrzebnych interakcji. Oby mi to pomogło...
  19. Też dostałam escitalopram właśnie pod tą nazwą, noo, ale w moim mieście musiałabym zapłacić za niego 45zł. W wysyłkowej aptece Dbam o Zdrowie 40 z groszami. Kurczę, gdzie Ty mieszkasz, że tak tanio ;D
  20. Też dostałam escitalopram właśnie pod tą nazwą, noo, ale w moim mieście musiałabym zapłacić za niego 45zł. W wysyłkowej aptece Dbam o Zdrowie 40 z groszami. Kurczę, gdzie Ty mieszkasz, że tak tanio ;D
  21. Próbowałam przed chwilą znaleźć coś na ten temat w Internecie, ale albo jest jeszcze dla mnie zbyt wcześnie i nie widzę, albo to jakaś wielka tajemnica ;p W każdym razie, ja polecam obdzwonić ze trzy-cztery apteki przed zrealizowaniem recepty. Calineczka1990, a można wiedzieć, jaki esci zażywasz?
  22. Próbowałam przed chwilą znaleźć coś na ten temat w Internecie, ale albo jest jeszcze dla mnie zbyt wcześnie i nie widzę, albo to jakaś wielka tajemnica ;p W każdym razie, ja polecam obdzwonić ze trzy-cztery apteki przed zrealizowaniem recepty. Calineczka1990, a można wiedzieć, jaki esci zażywasz?
  23. Dziękuję za cennik, ale tak jak odpowiedział już ktoś nade mną, ceny w poszczególnych aptekach różnią się i to dość mocno. Dzwoniłam wczoraj do kilku i przeważnie trzeba dać tak 40-50zł (za np. Depralin lub Escitil). No, i tak jak już pisałam-za Escitalopram Actavis zapłaciłam wczoraj 26zł. W większości aptek nie mieli go na stanie, lub nigdy nie posiadali takiego zamiennika. W jednej za to kosztował 39zł! Warto podzwonić i popytać, jeśli ktoś ma wolną chwilę. Calineczka1990, ta różnica w cenie, to marża. Apteki z tego żyją
  24. Dziękuję za cennik, ale tak jak odpowiedział już ktoś nade mną, ceny w poszczególnych aptekach różnią się i to dość mocno. Dzwoniłam wczoraj do kilku i przeważnie trzeba dać tak 40-50zł (za np. Depralin lub Escitil). No, i tak jak już pisałam-za Escitalopram Actavis zapłaciłam wczoraj 26zł. W większości aptek nie mieli go na stanie, lub nigdy nie posiadali takiego zamiennika. W jednej za to kosztował 39zł! Warto podzwonić i popytać, jeśli ktoś ma wolną chwilę. Calineczka1990, ta różnica w cenie, to marża. Apteki z tego żyją
×