bez czynnika to mam namysli uzywki w szegolnosci twarde narkotyki oraz jakies urazy glowy , lub juz wczesniejsze urazy okołoporodowe tez wchodza w ten schemat .
Jesli chodzi o cierpienie o ten cierń który cały czasz przeszkadza i kłuje - o całą mase psychosomatycznych dolegliwosci pochodzenia psychogennego mozna skorygowac psychoterapia - wiadomo ze leki a wszegolnosci benzodiazepiy daja chwilowa ulge bo dzialaja hamujaco na struktury sorodkowego ukladu nerwowego pobudzajac GABA ,ale powoduja uzaleznienie ktore pogarsza sprawe kazde przerwanie leczenia wiaze sie z odstawiennym cierpieniem fizycznym i psychicznym ,radze co niektorym poszukac dobrego psychoterapeuty ktory odnajdzie problem i pomoze zyc z tym obciazeniem .