Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamilka17

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kamilka17

  1. Po pierwsze dziękuję za odpowiedzi Mam koleżanki z klasy,jedną bliższą,ale ze wszystkimi mogę pogadać,lubimy się nawzajem. No praktycznie trzymam się ze wszystkimi z klasy. Poza tym utrzymuję dobry kontakt z koleżanką z gimnazjum,często do siebie piszemy. Z rodziną kontakt średni. Z mamą rozmawiam dosyć często,ale fakt nie mówię jej wszystkiego.Ona mi powtarza,że jestem taka ładna i fajna,a nic a nic siebie nie doceniam.No i taka jest prawda,strasznie siebie nie lubię Wiele uczuć skrywam w sobie i nikomu o nich nie mówię,boję się tego,co powiedzą inni,że będą się śmiać i później mi to wypominać. Staram się jakoś sama z tym poradzić. Staram się być zadowolona(lub choć udawać,że jest dobrze) i uśmiechnięta,ale kiepsko mi to wychodzi. Mój trądzik nie jest duży. Teraz jest już całkiem w porządku,ale ja to strasznie przeżywam. Obwiniam siebie,że nie mam takiej cery,jak koleżanki,które nigdy nie miały z tym problemów. W pewnym sensie trochę mnie to ogranicza...Poza tym jestem bardzo wrażliwa na to co ktoś powie. Boję się,że ktoś będzie mnie o coś obwiniał,krytykował i mówił,że to przeze mnie nie wyszło,że mogłam bardziej się postarać. Chciałabym jakoś odnaleźć siebie i być sobą. Bo teraz już sama nie wiem,kim jestem. Jestem strasznie zagubiona w tym wszystkim
  2. Cześć wszystkim Jestem nowa na tym forum i bardzo proszę o pomoc. Mam na imię Kamila i mam 17 lat. Piszę tutaj,bo sama nie daję sobie już dłużej rady. Może opiszę wszystko po kolei. A więc tak. Od kilku miesięcy dzieje się ze mną coś dziwnego i wiem,że jest to złe. Nie potrafię być sobą i nie umiem się już z niczego cieszyć. Mało rzeczy daje mi radość,a jeśli już to tylko na chwilę,bo zaraz powracają natrętne myśli. Teraz to już nawet udaję,że jestem zadowolona i szczęśliwa,bo nie chcę,żeby każdy pytał się,co mi jest,albo mówił,że ciągle chodzę naburmuszona. Bardzo często mam poczucie bycia gorszą od innych. Myślę,że nie jestem warta,aby ktoś mnie lubił,że nie jestem wystarczająco fajna,towarzyska i rozrywkowa. Poza tym cały czas się czymś martwię i obwiniam siebie za wszystko,co się wokół mnie dzieje. Czuję się głupsza i gorsza i nie doceniam tego,co mam. Ponadto nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu. Podejrzewam u siebie dysmorfofobię. Mam obsesję głównie na punkcie swojej twarzy i skóry(mam lekki trądzik).Wiele osób mówi,że jestem bardzo ładna,ale ja i tak nie potrafię w to uwierzyć. Często myślę,że gdybym była zadowolona ze swojego wyglądu,to moje życie byłoby inne. Mam tendencje do rozdrapywania zmian skórnych. Kiedyś robiłam to nagminnie,teraz się opanowałam,ale problem nie zniknął. Druga sprawa. Od kilku miesięcy jestem zauroczona pewnym chłopakiem z mojej szkoły.To strasznie dziwna sprawa Próbowałam nawiązać z nim kontakt przez internet(jestem zbyt nieśmiała i wstydliwa,żeby od tak podejść i zagadać ). On odpisał tylko raz(na życzenia świąteczne),a później już nic nie odpisywał(pisałam jeszcze dwa razy,no ale dałam sobie spokój). No ale w szkole często się patrzył. Z resztą robi to do teraz,a minęło już sporo czasu,odkąd do niego pisałam. Nieraz jest tak,żeby patrzymy sobie przez chwilę głęboko w oczy. Ale mnie dopadają myśli,że pewnie jednak mu się nie podobam,że on wybierze jakąś inną,że na niego nie zasługuje. Myślę też,że gdybym miała zdrową,gładką skórę to byłoby inaczej. Zadręczam się tym,że to ja zrobiłam coś nie tak,jakoś nie tak się zachowywałam,coś ze mną jest nie tak.Ciągle myślę,że może mogłoby coś z tego jednak wyjść. Ale boję się ponownie napisać(nawet nie wiedziałabym,co napisać),bo zaraz myślę,że on mnie wyśmieje,rozpowie,że do niego pisałam lub pomyśli,że jestem kretynką,albo już teraz myśli,że jestem idiotką. Ta sprawa okrutnie mnie dręczy,bo boję się,że już nikomu się spodobam,że nikt mnie już nie polubi,że nikt się mną nie zainteresuje.Czasami myślę nawet,że ktoś musi mi udowodnić,że jestem coś warta. Mam bardzo niską samoocenę i niskie poczucie własnej wartości. Jestem ciągle przygnębiona,zamyślona,bez chęci do czegokolwiek. Źle śpię i nic mi nie daje tak na prawdę radości. Chciałabym znów być dawną sobą. Chcę się uśmiechać i przestać tak zadręczać. Bardzo proszę o pomoc,bo czuję,że jestem w coraz większym dołku. Z góry dziękuję za pomoc
×