Piszę pierwszy raz na tym forum i mam nadzieje,ze mnie zrozumiecie.jest tu duzo napisane o atakach paniki w czasie ktorych nie mozna zlapac oddechu,serce wali jak oszalale i ma sie wrazenie ze zaraz sie udusi.Ja mam dokladnie to samo zwlaszca w nocy sie zrywam z takim atakiem ale najgorsze jest to ze ja przez caly czas mam trudnosci z oddychaniem tzn.czuje ze nie oddycham do konca,ze mam za plytki oddech,nie moge nabrac powietrza tak zebym czula ze wzielam oddech.dlatego zaczelam myslec,ze to moze jakas niewydolnosc czy niedotlenienie serca no bo to jakos dziwnie ze tak mam caly czas.Mialam robione ekg i echo serca i wyszlo jedynie ze wypada mi platek zastawki dwudzielnej a to nic takiego i serce ganeralnie mam zdrowe.No ale przeciez na podstawie tych badan nie mozna stwierdzic ze np nie sa zwezone tetnice wiecowe doprowadzajace krew do serca wiec jak lekarze moga powiedziec ze serce jest zdrowe.Bylam 2 dni temu u psychiatry i zapisal mi xanax i asentre.Wzielam xanax2x ale nie pomogl mi na te problemy z oddychaniem wiec tym bardziej sie zastanawiam czy to objawy nerwicy.Czy ktos z was tak ma,ze ciagle ma problemy z oddychaniem?Prosze o pomoc!