Skocz do zawartości
Nerwica.com

marija2010

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marija2010

  1. Biorę lit i baardzo mi pomaga, jednak jest jedno ALE. Na początku było oki, jednak teraz włosy mi tak wypadają, że nie wyrabiam Mam ładne, dość gęste, więc niby żadna szkoda i strata (heeh ), ale nie mogę na to patrzeć. Lecą jak oszalałe Innych skutków ubocznych (jak na razie...) nie mam. Aha: do litu biorę convival chrono (inaczej depakinka :), odstawione antydepresanty i w ich miejsce właśnie podany lit :) Od tego czasu zmiana na lepsze, jakiś cud :)) ale te włosy... Czy miał ktoś z Was problem z tym przez Lit i czym ewentualnie można zadziałać?? :) dzięki i pozdrawiam :)
  2. Ja bym powiedziała ciut inaczej. Mam wrażenie, że borderki w ogóle szukają kogoś, kogo mogą kochać całościowo i w którym będą mogły skupić WSZYSTKIE uczucia - jednocześnie rodzica/opiekuna, przyjaciela/bratnią duszę i kochanka. Spychają wszystkich na 2 plan koncentrując się na tej jednej osobie, tylko problem się pojawia, jak te role zaczynają się wzajemnie kłócić - jak połączyć role ojca i kochanka, to dostajemy mistrza-przewodnika, ale to z kolei trochę wyklucza się z przyjacielem. Z kolei przyjaciel i kochanek w jednym często nie dorasta do roli odpowiedzialnego opiekuna. Itd itp... O matko... Ja mam męża, od którego wymagam traktowania mnie, jak dziecko - córkę... ale to jeszcze nic... jestem w dziwnej relacji z moim szefem... od którego wymagam CAŁOŚCIOWEJ akceptacji mojej osoby, jak córki, chwała Bogu, ze jest moim kolegą, bo już dawno wyleciałabym z pracy za moje jazdy, które mu odwalam. Idealizacja - jaki on jest super itp., a wystarczy jedno jego złe spojrzenie na mnie lub dobre w str. kogos innego, to jaaaadę równo i mieszam z błotem - jak to border potrafi... Ech... Musiałam do napisać... A szef twierdzi, że mnie kocha - to już wiecie, że w takim wypadku potrafie być wymagająca...i to bardzo...Skoro kocha - to niech to udowodni, znosząc moje akcje nie do wytrzymania... Ech... A mąż to w ogóle ma przechlapane... Ale mąż rozumie mnie bez słów, więc troszkę mu odpuszczam
  3. Hmmm... Taką dostałam właśnie diagnozę od jednego lekarza - F60.2... i on twierdził, że psychopatia jest nieuleczalna...Mało tego - odstąpił od leczenia mnie, niejako się "obraził" i stwierdził, że nie będzie mnie leczył, bo nie ma żadnych postępów i nie może na mnie już patrzeć... Teraz chodzę do innego lekarza i ów lekarz idzie w kierunku F60.3 ---> raczej borderline oraz histrioniczne zab. Więc ciężko rzec, jak to z tą psychopatią jest.
  4. Po półtora miesiąca stosowania Absenoru miałam masakryczne zawroty głowy, szok. Nie dało się wyrobić ;/ Ciężko było przejść przez ulicę i patrzeć, czy coś nie nadjeżdża;D Od razu zachwiania równowagi i dezorientacja totalna:) W pracy - też lipa, bo nie do końca zaskakiwałam, co ludzie do mnie mówią, tzn. z lekką niepewnością :) Jako stabilizator - średnio, ale nie najgorzej. Dziś dostałam Neurotop (karbamazep.) - zobaczymy co będzie.
  5. Selma... Może Ty coś będziesz wiedziała w tej kwestii, albo inne bordery albo jeszcze ktoś :) Bo ja już głupieję. Więc tak: Miałam robione MMPI 3 lata temu i wyszła mi neurotyczna struktura osobowości. 1-szy psychiatra nic mi nie mówil o diagnozie. Drugi lekarz- objawy plus test owy zdiagnozował mnie jako dyssocjalne zab. osobowości i dodał, że psychopatia (F.60.2), terapeutka pisze w karcie, że F60.3. Trzeci lekarz: bardziej skłania sie ku F60.3 niż F 60.2 i jak zobaczył test to dodał, ze jestem znerwicowana. Aha - pytał się o kompulsje i lęki a ja mu na to, ze nie mam żadnych lęków poza pająkami...(brrrr....) i kompulsji też nie. Aha - Drugi lekarz odmówił leczenia, gdyż stwierdził, że ma mnie ogólnie dosyć i robię na nim okropne wrażenie i już nie ma na mnie sily Moje zaburzenia to ogólnie: - samookaleczanie praktycznie od 11 r.ż., wkur... na wszystko i wszystkich, szukanie adrenaliny z powodu wszechogarniającej nudy, małe złodziejstwo, ale bez interwencji policji (FUKS ) itp., napady szału - jak mnie ktoś doprowadzi do ostateczności to wszystko naokoło fruwa , patrzenie tylko na czubek własnego nosa (innych mam gdzieś), dopadające mnie doły, no i zakupoholizm - non stop kupuję i mam z tego radochę, żadnych wyrzutów. I moje pytanie: Czy neurotyczna struktura osobowości predestynuje do psychopatii??!!! Lub do Bordera??? (F60.3., ku borderowi się skłaniał ten doktorek) i jak u WAS zdiagnozowano zaburzenia?? TEST? Psychoterapia? Wywiad? Ja już jestem osłabiona tymi wszsytkimi lekarzami. Ten, który obecnie mnie leczy jest, w/g mnie, najbardziej ok Będę wdzięczna za odpowiedź.
  6. Właśnie... Dobre pytanie... Wyobraźcie sobie, że teraz leczy mnie inny lekarz i dałam mu wyniki testu MMPI. Poprzedni, jak je zobaczył od razu stwoierdził os. dyssocjalną (plus moje objawy), a ten (ostatnio mowił o F 60.3) a teraz, po przeczytaniu, powiedział "jest pani bardzo znerwicowana". I nic więcej nie dodał. Nie wnikałam w temat, ale szału już dostaję od tych diagnoz... Aha - Teraz mam Absenor (cos jak Depakine) - dawka: 500 i 300 rano, 500 i 300 wieczór, Anafranil zmienił na Miravil. Pytał się o lęki, a ja żadnych nie mam, poza pająkami!! Powiedzcie proszę... Jak się ma np. border do neurotycznej struktury osobowości, albo os. dyssocjalna do tejże struktury??? Bo ja już szaleję... P.S. Piszę z pracy, nie czytałam powyższych postów, więc sorki, jeśli pytam o coś, na co już jest odpowiedź... P.S.2 Mieliście robione MMPI??? Co Wam wyszło, jeśli chodzi o strukturę osobowości???
  7. Właśnie tak uczynię. Idę do innego a tego mam w d... W końcu chyba powinno im zależeć na pacjentach... Sama pracuję z ludźmi (niestety) i mam wpajane cały czas, że moga mnie obs..ać, ale MAM BYĆ MIŁA I UPRZEJMA (nie pracuję w sklepie ani w handlu, jakby co), a tutaj taki doktorek se pojeżdża. Wyobraźcie sobie, ze jestem tak wściekła, ze głowa mała. Moja wściekłość jest 10000000000000 razy większa niż człowieka niedyssocjalnego...Koszmar.Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr bierze mnie znowu agresorrrrr
  8. Tak, dosłownie tak powiedział. Wiem, że trudno uwierzyć, sama byłam w szoku Obrzydzenie - do mnie - w sensie mego postępowania. Nie wyglądu (że obrzydliwie wyglądam czy coś ) I chciałam się tutaj tym podzielić, bo według mnie to dziwne. Diagnoza - na dole F60.2 dyssocjalne zab. osobowosci. Nie chciałabym pisać kto to, bo ale na priva mogę podac info . Jeszcze coś - nie zachowywałam się nigdy wulgarnie, chamsko itp. Mówiłam szczerze o swoich objawach. Nie jestem jakąś chodzącą patologią, jeśli o to chodzi:) (bez obrazy).
  9. Jego zdaniem czuje do mnie zbyt duże obrzydzenie i dlatego. Morale mu nie pozwalają, czy jakoś tak. Dla mnie to dziwne jest.
  10. Odpowiem pesymistycznie - że NIE Leczę się 3 lata (może mało, może dużo), u pewnego lekarza od lutego tego roku (czyli 9 miesięcy) i właśnie w ubiegłym tygodniu stwierdził, że NIE BĘDZIE MNIE DALEJ LECZYŁ, bo to nie ma sensu, że moja i jego współpraca nie ma sensu. i TYLE.
  11. Promyk, opisz koniecznie... Słuchaj - pocieszę Cię (o ile to będzie jakieś pocieszenie...). Mój doktor ostatnio powiedział, hmmm, zagroził, że jeśli tak dalej pójdzie, to NIE BĘDZIE MNIE LECZYĆ, bo jestem niereformowalna i mam w nosie wszystko i jestem lekko bezczelna Zespół Aspargera mi się trochę wyklucza z borderem i histrioniczną zielona miętowa - 10000 % racji masz
  12. Mój lekarz zapisał mi Anafranil (zmiana z Citalu) i powiedział, że nie interesują go skutki uboczne, mam brać Aż się wystraszyłam, a tutaj niespodzianka Biorę ponad 2 tygodnie - dawka 1-0-2, 25 mg plus depakine chrono 300 (1-1-1) i NIC Żadnych skutków ubocznych!!! A nawet muszę stwierdzić, że mi się polepszyło Moje kupowanie się zmniejszyło CUD!
  13. No i byłam u lekarza i zapytałam, czy aby na pewno ta moja diagnoza nie jest przesadzona... I NIESTETY!! Okazało się, że moja terapeutka również potwierdziła diagnozę, nie ma mowy o żadnym błędzie. F60.2 jak bum cyk!! A najlepsze jest to, że ja jestem totalnie ślepa i nie widzę moich zaburzeń. Na razie zgłębiam wiedzę na ten temat :)
  14. Violik, a jakie objawy ma Twój syn? Moi rodzice, z tego, co widzę, jakoś chyba nie przyjęli tego do wiadomości. Tzn. - niby wiedzą, hmmm, nie wiem, jak to nazwać..., ale szukają przyczyn, ze tak powiem "teraźniejszych" typu: mąż, JA, moje zachowanie w czasie teraźniejszym, że to źle powiedziałam, a tamto źle zrobiłam (ciągła krytyka i podważanie moich poczynań i poglądów). A ja uważam, że chyba należałoby poszukać przyczyny głębiej, bo to zaburzenie (inne również) nie biorą się z powietrza...
  15. Ja właśnie na teście MMPI miałam os. histrioniczną a psychiatra zdiagnozował mnie jako dyssocjalną (też ta sama wiązka). Wszystko to, o czym piszecie: uwodzenie, faceci - już nie będę opisywać - bo mogę się podpisać pod tym, co już napisałyście Sama bym chciała wiedzieć, jaka jest różnica między bpd a hpd i jak tak się bardziej zastanowię, to mówiąc prostym językiem - wydaje mi się, że histrio jest bardziej "pusty" (taka typowa pustaczka - sorki bez obrazy, nie wiem jak to ująć ) a bpd bardziej bogaty wewnętrznie i odczuwający... Ale nie mam pojęcia. Ja uwodzę "na okrągło" świadomie bądź nie, ogólnie bawi mnie to i jestem z tego zadowolona, lubię być zauważana Niech pomyślę... U mnie uwodzenie a) ma jakiś cel - np. muszę coś uzyskać albo kogoś udobruchać, żeby coś tam MIEĆ i wtedy uwodzę i mi się to udaje, b) chcę być w centrum uwagi, akurat mam taki nastrój, c)żeby wszyscy widzieli "moją zajebistość" (w sensie - dokopię innym - hahaha, niech się czują gorsi, odpłacę się, a facet niech poczuje swoją słabość, hahaha ) Trochę drastycznie to opisuję, ale chcę obrazowo bardziej jakoś to ująć,żeby było łatwiej może z tym histrionikiem. Dodam, że akurat nie ubieram się wyzywająco (co niby w/g histrionicznej os. występuje), ale, że tak powiem, podkreślam to, co mam do podkreślenia, ale: żadne "golizny" nie wyłażą Ale - był taki czas, kiedy uwodziłam, żeby w jakiś sposób dokopać SOBIE - rzucałam facetów i nie chciałam ich znać z obawy przed krzywdą i odrzuceniem. Teraz zostało tylko to, co opisuję powyżej, jednak jest w tym pewna "rozpacz" i "dramat" bordera, bo nie jestem z kamienia. Aha - dla mnie uwodzenie to też "czarowanie" - jak chcesz to możesz być ok i czarujesz, ale jak nie to jedzieeeeeeesz po bandzie z ludźmi - i ja tak własnie robię Mi się wydaje, że histrionik uwodzi bardziej "na pusto" a border "na dramatycznie i emocjonalnie" a z kolei dyssocjal "na materialnie" , ale czy ja wiem... Nie jestem ekspertem...
  16. Spoko, szefie - lub, jak wolisz, - bogu Nieee, ja tam bogiem bywam tylko w fazach omni, ta "przed chwilą" wygasła mi na dniach, nad czym nieco ubolewam.. Im większa presja, tym obraz bardziej zaciemniony, co nie? Tak, bycie "naj" to truizm i konieczność, ot co.. No, racja SZEFIE (Heh, już Cię lubię;D ), zaciemniona maksymalnie byłam;D Presja to dla mnie ciemnota wierutna No, faza "Na Boga" jest fajna, ja mam momenty, kiedy jej nie mam, ale to są chwile/dni na szczęście A jak nie mam fazy "Na Boga" to wtedy pojawiają się cięęęęęcia Ja się tylko dziwię, jak ja się skupiam w pracy i jak się skupiałam na studiach,że jakoś niczego nie zawaliłam i nie zawalam;D Ale myślisz, że to, co ja miałam - utrata...hmmm... nie wiem czego, realności/rzeczywistości?? pod wpływem nerwów to raczej nie psychoza?????
  17. Hmmmm... Znam coś takiego, przeszłam przez to i wiem, że to trudne i tak się długo nie da... ALE: Napisz, ile czasu tam pracujesz i czy masz jakąś kierowniczkę/kierownika/dyrekcję? Ja pracowałam w kilku filiach firmy, teraz jestem w centrali i powiem, że za każdym razem "coś" nie grało. Pracowałam w różnych miejscach poza tą firmą - i za każdym razem "coś" nie grało I okazywało się, że jednak to nie JA (mimo zdiagnozowanej os. dyssocjalnej ) byłam tego przyczyną - może pośrednio tak, ale nie bezpośrednio , jednak uderzało wszystko BEZPOŚREDNIO we mnie... Ale są na to sposoby i teraz zależy, jakie ma się podejście i podstawa - jaką osobowość. Bo akurat w moim przypadku udaje mi się egzystować z takimi ludźmi - traktuję ich tak, jak oni mnie i mnożę razy 100 i ABSOLUTNIE nie mam zamiaru się z nimi "kolegować" a wręcz przeciwnie Nie zagaduję, odpowiadam TAK/NIE/NIE WIEM i ogólnie je zlewam , ewentualnie "wchodzę im w paradę" Napisz więc ile czasu pracujesz, czy masz jakiegoś zwierzchnika i w jakim stopniu jesteś "zakolegowana" z tymi dziewczynami Doczytałam, że masz szefową. Napisz - czy jest z Wami - w sensie w tym samym miejscu/budynku. Zastanów się jaka to osoba i w jakim stopniu zna te dziewczyny no i tak jak radzą Ci inni - zorientuj się, czy ktoś nie został zwolniony. Chociaż ja uważam, że NIC nie upoważnia do takiego traktowania ludzi, wchodzących w nowe środowisko pracy
  18. Atalia - dzięki za opis Słowo LYPA uwielbiam Trochę mi się chce śmiać, bo "Jestem Bogiem" pasuje idealnie do mnie i mam to ciągle Kombinuję cały czas, jak się nie dać zrobić w bambo, gdyż JESTEM BOGIEM i to ja robię w bambo A takiej psychozy jak Ty nie miałam, było tylko coś w stylu, że się wściekłam na kogoś i dalszy ciąg dnia był dla mnie jakimś amokiem - wizyta w sklepie np. nie wszystko z tej wizyty pamiętałam - ale to okazało się poźniej, kiedy towarzysze sklepowej wizyty mówili mi o pewnych faktach a ja . Byłam wściekła cały dzień i chyba nerwy mnie zaślepiły . A propos testu - położyłam go w sensie, że zrobiłam o wiele za dużo błędów niż powinnam, a wiem,że zdolności mam niezłe, nie jestem jakimś geniuszem, ale skończyłam 2 kier. studiów z wynikami 4 i 5., więc chyba nie jest ze mną aż tak źle. Stres mnie wykańcza a sytuacje właśnie testowe sprawiają, że się dekoncentruję i denerwuję i wszystko na nic! Mam wpojone gdzieś w głowie, że muszę być NAJ, choćby nie wiem co, a kiedy ktoś tego nie widzi, to mnie "szarpie".
  19. Atalia - nie znalazłam tego o tej psychozie... Szukam i szukam... i LIPA Tak, tak Moniko - źle się zrozumiałyśmy Fakt:) Dla mnie ten test MMPI to jakaś pomyłka... W środę byłam na terapii i psycholog zrobiła mi test figur geom. - Graham - Kettal czy jakoś tak - dotyczy uszkodzeń mózgu. I najlepsze jest to,że wcześniej jej naopowiadałam, jaka to ja mądra jestem a zrobiła mi ten test i położyłam go Byłam tak zdekoncentrowana i bardzo chaotyczna,że poległam. Chciałam zrobić wszystko w sekundę i nawet dobrze figur nie obejrzałam!!! Zapytała mnie, czy nie miałam żadnych urazów głowy - i zgodnie z prawdą odp. że NIE i żadnych innych rzeczy, świadczących o uszkodzeniach mózgu też nie mam... Na następnej wizycie robimy następny, podobny i mam nadzieję, że zrobię wszystko na 100%, bo inaczej się załamię!!!
  20. Coś strasznego...autodiagnoza? Czy Wy wszyscy zwariowaliście? Nawet psycholog i psychiatra nie jest sobie w stanie postawić diagnozy. Większych bzdur nie czytałam, bez urazy. A tak w ogóle to cały proces terapeutyczny to ciągła diagnoza poddawana weryfikacji. Po co ta cała rozmowa na temat etykietki? Jeśli ma się trudności uniemożliwiające funkcjonowanie to chyba normalne jest, że powinniśmy zacząć działać, a nie zastanawiać się nad diagnozą. Skoro i tak trzeba się poddać terapii,żeby nauczyć się z tymi trudnościami żyć. Monika, rozmowa nt. etykietki wywiązała się, gdyż mój wątek tego dotyczy "Etykietka" = diagnoza. Po to jest klasyfikacja chorób, żeby stawiać diagnozy , lub jak niektórzy je nazywają - ETYKIETKI Diagnoza pozwala wybrać odpowiedni kierunek terapii Trudno, żeby leczyć tak samo bpd i np. osobowość narcystyczną zielona miętowa - zgadzam się w 100% - jeśli ktoś - lekarz - posiada jakąś obiektywną informację got. mojego zdrowia, to jest to dla mnie/dla kogoś na wagę złota Piszcie nt. testów MMPI i Rorschacha, jeśli mozecie - co Wam wyszło i czy w ogóle sa one miarodajne??
  21. Atalia - zaraz będę "kopać" ;P Piszecie o autodiagnozie - ja jestem temu przeciwna, staram się sobie niczego nie "wkręcać" , stąd właśnie moje wątpliwości... Diagnoza to dla mnie, tak jak pisze thbthb w pewnym sensie ulga, bo jeśli wiemy co to, to można to wtedy leczyć, a tak - to praktycznie leczenie odbywa się "w ciemno", a to mi się już nie podoba.Szczerze - diagnoza była dla mnie zaskoczeniem i to ogromnym, no,ale specjalistą nie jestem a poza tym ciężko siebie ocenić, jeśli faktycznie ma się brak wglądu w siebie Powiem tak: leczę się, gdyż jestem "szkodliwa" dla otoczenia i to właśnie to otoczenie (rodzina akurat w moim wypadku) odbiera mnie jako "szkodliwą" Aha - tego typu zachowania, które opisałam, występują u mnie od podstawówki, więc nie "urodziło" się to nagle... Nawet kiedyś moja mama poszła ze mną i opowiadała na mój temat zielona miętowa - z tego opisu wnioskuję, że byłabym psychopatą wtórnym... , ale oczywiście nie wierzę, żebym była jakimkolwiek psychopatą Ale numer z tej Twojej znajomej Ale jak to dostaje leki? Tak sobie jej dają? To jakiś kosmos!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, jeszcze o czymś zapomniałam!!! Mieliście robiony test MMPI???? Mi tam wyszło, że mam os. histrioniczną, ale jak lekarz na to spojrzał i dodał jeszcze moje inne objawy, to wyszła mu wlasnie os. dyssocjalna...
  22. Dzięki serdeczne za odpowiedzi:) Kurcze - macie rację...Wszystko zależy od tego, co się zgłasza... Właśnie u mnie jest problem z emocjami - agresja, impulsywne zachowania, wydawanie kasy, totalna wściekłość, jeśli ktoś mnie olewa, konflikty, nieumiejętność dopasowania się do jakiegokolwiek środowiska (popadam po jakimś czasie w konflikty właśnie, nie akceptuję reguł, ale chcę, żeby inni je akceptowali), tzw. powierzchowny urok a no i samookaleczanie, odchudzanie. A propos empatii - niby potrafię wczuć się w czyjąś sytuację, ale tylko wtedy, gdy, że tak powiem, "mi to pasuje" i zgadza się to z aktualnym (MOIM) światopoglądem. Nie lubię nikogo, z wyjątkiem moich rodziców i męża - dla nich jestem hojna i dobra...chyba,że mnie "zjeżą" Lekarz powiedział, że jestem kompletnie bezkrytyczna, brak wglądu w siebie mam podobno. Aha - jeszcze zachowania, może nie przestępcze, ale prawie, no paraprzestępcze Ogolnie czuję się wiecznie pokrzywdzona przez los i odczuwam bardzo szybko znuuuuuuuuuuuuuuuuudzenie To mój drugi lekarz, z pierwszym nie rozmawiałam w ogole o diagnozie... Atalia - ja też z Wielkopolski Mogłabyś mi napisać, jak rozpoznano, że masz bordera? No i jak wyglądała u Ciebie psychoza? Czy wtedy właśnie podejrzewano psychopatię u Ciebie? Będę wdzięczna za odp:)
  23. Witam Was :) Zdiagnozowano u mnie osobowość dyssocjalną (psychopatia - ponoć to to samo...). Jednak coś mi nie pasuje (nie wydaje mi się, żeby AŻ tak źle ze mną było ). Rozmawiałam ostatnio z lekarzem, czy to możliwe, że mam borderline (bardziej jakoś te cechy mi pasują, mam w sumie każdy objaw...), ale nic nie powiedział Czy ktoś z Was miał postawioną błędną/pochopną diagnozę? Czy ktoś z borderline'ów może miał przypuszczenia os. dyssocjalnej? Albo na odwrót
  24. Hmmm;D Skąd ja to znam;P Identiko, masz to samiutko - tzn. objawy:), co ja;D od tąd:manipulowanie otoczeniem (np psychologiem i lekarzem), impulsywność, zazdrość, niechęć do świata i ludzi,kombinowanie co by zrobić żeby zarobić aby się nie narobić, ignorowanie wszelkich zasad pracy i nauki, wieczne wpadanie w konfliktym, obsesje,niechęć do ponoszenia odpowiedzialności za cokolwiek Nie zabijam nikogo, nie napadam na nikogo, nie latam z siekierą, jedynie sprawia mi przyjemność rozkochiwanie facetów i rzucanie z radością aha - przedwczoraj byłam u lekarza (psych.) i pytałam, czy dyssocjalna=psychopatia. Powiedział, że TAK. Czyli mam jasność Ukrainka - Zaburzenia rozwojowe, tzn.? Wady, że tak powiem na tle neurologicznym bardziej? Nie wiem, czy dobrze kombinuję Właśnie lekarz przepisał mi CITAL i DEPAKINE CHRONO 300 - zmiana z Fevarinu... Chyba mi się pogorszyło
  25. Więc u mnie wygląda to tak: samookaleczanie, wieczne kombinowanie (jak tu nie dać zrobić się w bambuko;D i jak tu zrobić kogoś w bambuko;P), ignorowanie wszelkich zasad (zwłaszcza daje się to we znaki w pracy, gdzie, jak wiadomo, jakieś reguły są...), złodziejstwo (drobne...heh, ale nazywajmy rzeczy po imieniu;P), odchudzanie, agresja, agresja po tysiąckroć agresja- wpadanie w szał (aż się we mnie gotuje, ale nie tak zwyczajnie...), konfliktowość, dodam jeszcze - wszechogarniająca nuuuuuuda - szukanie pretekstu do tego, aby nudno nie było;) Nie wiem, czy rozumiecie, o co mi chodzi:) Nie biegam z siekierą;P, nie jestem sadystką (chociaż gdyby było trzeba, to nigdy nie wiadomo), masochistką tym bardziej nie:), chyba,że w masochizm wliczamy dążenie do samozniszczenia - to tak:) Autodestrukcja:) Polecam książke: 'Psychopaci są wśród nas" - świetna, pokazuje, że psychopatia (nie wiem, czy to tożsame z osob. dyssocjalną) to nie tylko bieganie z siekierą P.S. BDSM - hmmm... musiałam poszperać po necie, co to;P - absolutnie NIE:) Ukrainka - Ty też masz to zaburzenie?:) Edit - co do lęków - boję się pająków, brrrrrrrrrrrrr, a cała reszta świata mnie nie obchodzi:)
×