Witam:) ja już nie wiem jak sobie radzić...kilka dni jest ok i dziś znów jakieś dziwne uczucie...Leżałam sobie normalnie nagle taki strach mnie przeleciał...uczucie jak bym miała zaraz zesłabnąć albo zemdleć( po jakichś 20 minutach biegunka! zapisałam się na 20 kwietnia do psychiatry a na 23 do psychologa! kurcze kiedy mam takie ataki to strasznie boję się że jestem chora oczywiście myślę o najgorszym...ze nieuleczalnie chora! zaczełam płakać w sumie to teraz wam to pisze i też łzy mi się lejĄ! BOJĘ SIE TEGO...TO TAKIE DZIWNE UCZUCIE, NIEPOKUJ, STRACH, OSŁABIENIE NIE WIEM CZY CHCE MI SIĘ WYMIOTOWAĆ CZY ZARAZ DOSTANE BIEGUNKI ZE STRACHU! czy to nerwica...a jak nie... nawet nie wiem jak opisać to uczucie...to jest takie coś jak bym mdlała ale nie kreci mi sie wszystko wokół tylko czuje taki wielki strach i że zaraz to sie stanie że zakreci mi się w głowie i się przewróce! duszno mi przy tym:( pomocy