Skocz do zawartości
Nerwica.com

kami83

Użytkownik
  • Postów

    135
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kami83

  1. Niestety, stres wplywa na to że nam się z cyklem różne rzeczy potrafią dziać.
  2. Na "latające" stawy to 4Flex polecam. Mojej mamie coś tam strzelalo i miala wrażenie że jej się coś przesuwa, pobrala, pobrala i jej przeszlo. Na kilku forach dziewczyny sobie chwalą Falvit. Może nażryjmy się Falvitu i obaczym co się zadzieje?
  3. A usg do-w-cipne mialaś? Rak jajnika, skąd ja to znam...
  4. Boze broń encyklopedie anatomii, a tym bardziej książki w stylu lekarz rodzinny! mam każdą chorobę z tej książki. Mój mąż ostatnio musial chować ją w garażu żebym jej nie studiowala tak zawzięcie
  5. Żeby to bylo wiadomo jaka jest przyczyna tego dziadostwa. To by się tą przyczynę wyeliminowalo. A skąd to się wzięlo? Mózgownica sobie postanowila zastrajkować? Czy to kwestia przemęczenia? Stres w pracy, brak urlopu od dluuuuuuuuugiego czasu?
  6. Ja też chyba muszę przestać się obmacywać/oglądać. Czlowiek jak się nakręci to z igly widly potrafi zrobić. Na tą wizytę u psychologa czekam jak na zbawienie...
  7. Ból w szczęce też byl. latalam do dentysty jak poparzona że to na pewno coś z zębem. Wszystko ok
  8. Nie zrozumiesz dopóki cie nie dopadnie, tak z tym jest. Jedyna pozytywna rzecz w tym wszystkim to to, że mam dowód na papierze że zdrowa jestem jak koń. -- 05 mar 2012, 12:30 -- Ja mialam przez dlugi czas ucisk w okolicy zatok. Przeszlo. Zatoki mam zdrowe.
  9. Najgorsze jest to, że ma to ogromny wplyw na moje życie, prywatne i zawodowe. Musze jakoś doprowadzić się do ladu, bo za kilka miesięcy mam przeprowadzić się do Niemiec - ogromy stres związany z zalatwianiem tego wszystkiego. Jak tak dalej pójdzie to chyba zrezygnuję, bo nie chcę zostać z tym wszystkim sama, bez przyjaciól i rodziny. Nie dam sobie rady. Caly czas powtarzam sobie "weź się w garść", chwilkę jest lepiej, ale jak mi tylko zdrętwieje ręka albo noga to wszystko wraca. W przyszlym tygodniu idę do psychologa i zobaczę co powie. Może psychoterapia pomoże
  10. Witam, czytam to forum i śmieję się i ryczę na zmianę. Troche czuję się podniesiona na duchu, że nie jestem sama. Zawsze bylam osobą nerwową, wszystkim się przejmowalam, ale to co dzieje się ze mną przez ostatnie dwa lata to już przechodzi wszelkie granice. Może ma to związek z pigulkami antykoncepcyjnymi które przez te dwa lata przyjmowalam? Grunt że już kilka razy bylam "umierająca". Zaczęlo się od raka jajnika, bo mnie pobolewalo podbrzusze. Potem byla niewydolność nerek (mam zdiagnozowaną kamicę nerkową, uwarunkowaną genetycznie, cala rodzina ma to samo, mam dwa kamienie w prawej i piasek w lewej nerce), z 10 razy w ciągu miesiąca robilam badanie moczu (wyniki idealne), bo na pewno, ale to na pewno, moje nerki szwankowaly. Potem przechodzilam przez raka jamy ustnej, bo schodzila mi skóra po wewnętrznej stronie policzków (oczywiście okazalo się że to przez masakrycznie wysuszoną śluzówkę - wina pigulek). Potem bylam zakażona wirusem HIV (nie mialam absolutnie podstaw żeby tak myśleć). Potem ziarnica (powiększone, a raczej wrażenie powiększonych węzlów chlonnych). Teraz mam parestezje (drętwienie, mrowienie, uczucie gorąca, pieczenia) rąk, nóg i pleców. Poszlam z tym do ginekologa, kazal odstawic antykoncepcję i zrobić badania na krzepliwośc krwi. No i oczywiście już mialam udar mózgu i zakrzepicę. Oczywiście wyniki badań idealne. I co dalej? I wmówilam sobie SM. Bylam już u neurologa, który stwierdzil, że neurologicznie absolutnie nic się nie dzieje i nie ma podstaw do tego żeby kierować mnie na dodatkowe, kosztowne badania, bo są one kompletnie bezsensowne w moim przypadku. Podczas badania jak stukal mnie w kolana mloteczkiem nie bylo odruchu który powiniem się pojawić (to się chyba odruch ścięgnisty nazywa fachowo), co wg niego może świadczyć o problemach z odcinkiem lędźwiowym kręgoslupa. I co? I wmówilam sobie guza na kręgoslupie, dyskopatię i co tam jeszcze tylko można. Serdecznie już mam tego dosyć, tych napadów lęku, poczucia że jestem śmiertelnie chora i nieiwle czasu mi zostalo. I te lomotanie serca (wiem, że sama się nakręcam). Co to za dziadostwo jest no...
×