Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sznurowka

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Sznurowka

  1. Dzisiaj byłam u lekarza. niestety od kilku dni przeokrutnie boli mnie głowa :/ Dziś wymiotowałam. podejrzewam, że mogło być to spowodowane nerwami związanymi z podróża do lekarza. stresowałam się czy dostane kolejne zwolnienie. na szczęście dostałam i mogę pojechać do domu na cale trzy tyg. wreszcie nie będę siedziała w domu sama. chociaż nie wiem jak dam rade taki kawał jechać pociągiem :/
  2. Bellatrix dziekuję za słowa otuchy :* wreszcie czuję, że ktoś potrafi mnie zrozumieć. Tak bardzo mi było tego trzeba... W środę idę na wizytę kontrolną do Psychiatry. Myślę, że najlepiej będzie jeśli na jakiś czas pojadę do mamy. teraz mieszkam sama i w takim stanie chyba nie jest to najlepszy układ. A pisząc o pomocy samej sobie mialam na mysli działania poza psychoterapią i lekami. bo to bezdyskusyjnie najlepsza droga.
  3. jak sama moge sobie pomoc?... bo ja nie chce tak żyć.. wiem, ze nikt nie chce ale niektórzy się poddają. Ja nie mam zamiaru.
  4. Ale przecież na dłuższą metę tak się żyć nie da! można się do takiego stanu przyzwyczaić? Ja po miesiącu mam dość...
  5. Narazie chyba muszę uporać się z tym sama, aby móc o tym z kimkolwiek rozmawiać... Poczekać aż tabletki zaczną działać.. choć cudu się nie spodziewam. Właściwie nie spodziewam się już niczego a miałam tyle planów... teraz jedynym planem jest przewegetować kolejny dzień.. bo przecież "muszę". Najgorsze jest to ciagłe poczucie winy związane z "żaleniem się", pomimo,że tak na prawde prawie z nikim nie rozmawiałam o tym co czuje. Nawet w stosunku do lekarki miałam obawy czy aby nie obciążam jej swoimi problemami.. chore. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie "normalnego" dnia. Wkurza mnie to, że świeci słońce! to ,że ktoś obok mnie się smieje! a przeciez nie moge byc takim samolubem! to, że nieszcześliwa jestem ja, nie oznacza , że ktoś też tak sie ma czuć...
  6. Piszę tu po raz pierwszy. W sumie jeszcze jakiś czas temu wydałoby mi się to żałosne ale teraz... Teraz już nawet moja przyjaciółka która traktowałam jak rodzona siostrę odwróciła się odemnie. Mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie. A jak słyszę "weź się w garść, zamiast się nad sobą użalać!" mam ochotę rozstrzelać osobę, która to mówi. zaczeło sie rok temu... i teraz wiem, że do psychiatry poszłam o ten rok za poźno. od miesiąca nie jestem w stanie funkcjonować. Czuję się nikim. w końcu trafiłam do Psychiatry. Usłyszałam: głęboka depresja. kierunek szpital. nie zgodziłam się. Kiedyś byłam duszą towarzystwa, szaloną osobą, rysowałam, malowałam, spotykałam się ze znajomymi... Teraz jestem cieniem człowieka. Nie pamiętam kiedy ostatnio się szczerze śmiałam. Najgorsze, że nie mam z kim o tym porozmawiać bo tak naprawde nikt mnie nie rozumie! znajomy stwierdził że teraz to mam taka labe, ponieważ dostałam l4 na miesiac. Ku***! zamieńmy się!
×