Skocz do zawartości
Nerwica.com

Black_Star

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Black_Star

  1. Tylko,że ja byłam prywatnie więc nie powinno tak być.
  2. To,że każdy mówi mi co mam robić.
  3. Tak naprawdę nie wiem kiedy to się zaczeło. W 2010 roku trafiłam do szpitala z silnymi bólami głowy.Żadne tabletki przeciwbólowe nie pomagały mi.Wyniki były dobre oprócz kilku incydentów z wysokim ciśnieniem.Jednak neurolog stwierdziła,że to depresja.Poszłam raz z mamą jako,że miałam wtedy 16 lat.Wkurzyło mnie,że wszystko co jej powiedziałam w zaufaniu- to jak się naprawdę czuje,co mnie boli,co mi leży na sercu,że chciałam się zabić a raczej,że miałam taki zamiar ona mimo tego,że powiedziała,że to zostanie między nami ona powiedziała mamie.Czułam się podle.Jeszcze nigdy mnie nikt tak nie upokorzył.Tabletki,które mi dała brałam przez 2 miesiące do następnej wizyty,która również mnie wkurzyła i to nieźle.Po wejściu do gabinetu zapytała się lekarka tylko czy mam jeszcze tabletki po czym wypisała mi recepte.I tyle.To był już 2011 rok.Ciągle się czułam do kitu,ale jakoś dawałam radę.Nawet nie myślałam o samobójstwie.Ale pękło to w październiku 2011.Kiedy rodzice byli w domu wszystko było "okej". Kiedy wychodzili nie radziłam sobie z niczym.Nie umiałam czytać książek,oglądać tv,po prostu nic mnie nie interesowało.Jak rodzice się zorientowali odrazu chcieli iść do lekarza,ale ja stwierdziłam NIE i koniec.Na nic zdały się prośby,groźby,Zabieranie internetu bezprzewodowego jak wychodzili,stanie nademną gdy tylko coś robiłam... Z tego co wiem to byli nawet u jakiegoś profesora który im polecił z tego co wiem złożyć wniosek o przymusowe leczenie czy coś takiego.Mnie to nie rusza.Mam wszystko gdzieś.Telefon od 3 mies. leży wyłączony gdzieś w bliżej nieokreślonym miejscu.Ze znajomym się widuje gdzieś raz na miesiąc,dziadków odwiedzam raz na tydzień-dwa tygodnie.Reszta ludzi mnie nie interesuje.Bo tak naprawdę,gdybym się widziała z nimi to byłyby tylko wścibskie pytania: co się dzieje z tobą itd. Wczoraj byłam u innego lekarza jak polecił mi lekarz w przychodni.Byłam.Pierwsza wizyta trwała dokładnie 15 minut.Jedyne co się lekarz pytał to to czy ogólnie się na coś lecze i dlaczego tak naprawdę przyszłam.Powiedziałam mu,że CHCE się z powrotem leczyć.Odrazu mi przepisał tabletki.Nic więcej.Żadnych pytań o myśli samobójcze,żadnych "głębszych" wywodów jak to miało miejsce u wcześniejszego lekarza. Nie wiem co o tym myśleć.Te tabletki co mi przepisał należy ostrożnie dawkować u osób z myślami samobójczymi(czyt. u mnie-w ostatnim czasie się pojawiły).Nie wykupywałam ich bo jestem w kropce.Nie wiem co robić.Czy iść gdzie indziej czy co.Ta wizyta i tak mnie już dużo kosztowała psychicznie...
  4. Black_Star

    Witajcie Forumowicze.

    Witajcie.Jestem Aneta,mam 18 lat i od 2 lat cierpie na depresje,ale to opisze w innym temacie. Mam nadzieję,że przyjmiecie mnie do swojego grona ; )
×