Skocz do zawartości
Nerwica.com

xxsloneczkoxx22

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez xxsloneczkoxx22

  1. 1522, na poczatku choroby nawet nie mialam sił sie uczesac ani umyć! a jak słyszałam imie mojego partnera wrzasnelam na wszystkich ze nie chce o nim slyszec. Masakra!!! przez jedno potknięcie tak sie zraziłam do niego że depresja była gotowa, wkręcałam sobie rozne dziwne choroby tez, bo spadłam ze schodów i odrazu myslalam ze moje sztywnienie nogi to uraz kregosłupa,ze na wózku bede jezdzic, ze wygladam beznadziejnie, ze są lepsi ode mnie,zdrowi, ale noga nie boli i ortopeda sam stwierdził ze to nerwica. Wiecej info napisałam na priv:)
  2. 1522, A jak długo wogole trwał Twój związek i z czego wynikla depresja u twojej partnerki? Jakie objawy miała. Też duzo czytałam o tej anhedonii i faktycznie tak czułam przez pierwsze 2 tygodnie zanim leki nie zaczęły działać, nie potrafiłam się uśmiechać, żadnych pozytywnych emocji, kamienna twarz i nic więcej, jak maszyna się czulam. Teraz już się uśmiecham mija miesiąc od brania leków, jeszcze nie do końca czuje sie szcześliwa:/ Jeśli mial ktos depresję proszę niech wypowie się jak to było z uczuciami, czy wróciły czy nie?
  3. I dlatego nie zamierzam podejmować zadnych kroków, bo moge stracic najwazniejsza milosc mojego zycia!! Nie sadze abym nie chciała juz z nim być, bo zalezy mi na kontakcie, piszemy, rozmawiamy spotykamy sie tak jak wczesniej, przytulamy, nawet strona seksualna jest zaspokojona, choc u mnie bywa gorzej bo przez leki moje libido jest zerowe, ale zblizenie jest, poniewaz zalezy mi aby mój partner nie cierpiał. Nie wiem czy cos zgasło, oby nie!! czy moze moja choroba powoli mija, czy wypalenie uczuc prowadzi do depresji?? gubie sie w tym wszystkim:( staram sie wrocic do normalnego stanu, nie myslec o tamtym kolesiu, no chyba ze mam takie mega poczucie winy które doprowadzilo do depresji, ale przeciez nie zdradzilam mojego partnera!! Nie wiem jak to rozumiec. Nie chce go opuszczac, jest czescia mojego zycia nawet imiona dla naszych dzieci juz wybralam!! Samotna raczej bym nie była, bo jest wiele osob ktore sie mna interesuja ale nie chce nikogo innego!! Przezylismy wiele wspolnych chwil- 4 lata, zareczyny, slub odwlekalismy co mnie irytowało bardzo ale teraz on tego chce a ja nie jestem pewna. Mam nadzieje ze wkoncu sie bede pewna swoich uczuc!! 1522 a myslales o tym by ja odwiedzic, porozmawiac szczerze niech nie boi sie Ciebie, jesli przestała kochac niecch nie boi sie to powiedziec, powiedz ze rozstaniecie sie w zgodzie ale chcesz wiedziec co ona czuje, ze nadal bedziesz ja szanował ale wazna jest szczera rozmowa!! Bo jesli ktos niechce widziec kogos hm dziwne, ale ja nie oddalam swojego partnera, to on mnie zaciagnał do lekarza zgodziłam sie bo wykonczyłabym sie, zjechałam z wagi niespalam, dopiero dostrzegłam ze jest moim prawdziwym przyjacielem!!
  4. 1522 Niestety ale depresja jest chorobą braku miłości, gdzies głęboko w sercu Twoja partnerka musiała odczuwać braki, może nie wspierałeś jej? Ja tak miałam, szukałam pocieszenia w internecie i tak zaczał pocieszac jeden ze nawet najezdzal na mojego chlopaka co mi sie nie spodobało i zerwałam ten kontakt, a teraz zastanawiam sie co ja wlasciwie czuje? Niestety mężczyzni budza sie zwykle jak jest za późno. Mój partner zrozumiał ze przez stres zachorowałam, choc teraz mi pomaga to nie wiem jak nasz zwiazek bedzie dalej wygladał. Nie chce go ranic, ale tez nie chce oszukiwac. A z drugiej strony moze po rozstaniu bym zrozumiala ze to jego kocham tylko zatraciłam się, pogubiłam, sama juz nie wiem. Kazdy pyta o ślub a ja nie wiem co robic, gdzie jeszcze miesiąc temu byłam pewna czego chce. Moze sie okazac ze drugiego tak wspanialego mezczyzny nie spotkam a wtedy sie zalamie jak bedzie zapozno. Moze powinnam docenic to co mam? Na widok moich bliskich ciesze sie, podobnie jak na widok mojego partnera gdy przyjezdza, uwielbiam jego glos, jego oczka, usta, jego dlonie, silne ramie, przy nim czuje sie bezpiecznie. Nawet ostatnio ogladalam suknie ślubne. Choc jeszzcze mnie przeraża wizja ślubu, moze jeszcze za wczesnie, podziwiam że on jeszcze nie odszedł, myslalam ze nie kocha mnie az tak bardzo, zaskoczył mnie tym!! 1522 a powiedz mi czy masz jakis kontakt ze swoja byłą dziewczyną? czy ona moze pisała dzwoniła? spotykasz ja nieraz? Jak długo juz od waszego rozstania? nie cierpię tego słowa i oby mnie ominęło to:( Życzę wytrwałości!!! wsparcie innych jest szalenie ważne!! ja takie otrzymuję i moze przez to w miare szybko dochodze do siebie i licze ze pewnego dnia powiem partnerowi ze go KOCHAM!!
  5. Witaj brakodpowiedzi! Każdy przechodzi inaczej depresję. Ja odsuwałam się od rodziny, brakowało mi miłości, wsparcia ale nie mówiłam o tym nikomu, nawet nie miałam sił płakać. Dopiero po wizytach u lekarza otworzyłam się, wypłakałam, rodzina stara się wspierać! Partner bardzo pociesza, mam nadzieję że będę kiedyś potrafiła się odwdzięczyć mu za to!! Musisz uzbroic sie w cierpliwosc, choc nie rozumiem dlaczego odrazu Twój partner odrazu zerwał kontakt, ja powiedziałam że nie wiem co czuje, ale tez zaznaczyłam by mnie wspierał i nieopuszczał że potrzebuje jego pomocy!! Czuje sie coraz lepiej alete uczucia, raz jestes pewna raz nie. U mnie pojawiały sie przebłyski, na poczatku nic nie czułam nawet do bliskich mi osób, potem mialam prześwity jakby juz normalnie było, ale to wracało szybko i znów nie byłam pewna:/ Mój partner juz chciał sale oglądać na ślub ale byłam w takim stanie okropnym, wystraszyłam się i na razie odłożyliśmy ta decyzję w czasie, co będzie dalej zobaczymy. Tak bym chciala mu szczerze od serca powiedziec ze go kocham!! nie umiem oszukiwać, a on zasługuje na szczęście bo jest wspaniałym człowiekiem. Psycholog stwierdził ze idalizuję swój związek, a on naprawde taki był do czasu jak mój partner nie napisał do tej koleżanki. Pewnie tez troszke na złość zaczełam pisac z tamtym kolesiem, nieraz zastanawiam sie czy moze cos czuje do niego ale odrazu się wkurzam bo nie chce z nim byc, zalezy mi na moim zwiazku a on zachwiał moją miłościa, nie chce go widziec!! Jeśli to możliwe poproszę o numer gadu chętnie bym porozmawiała na powyższy temat z Tobą:) Mam nadziej ze Twój partner odnajdzie własciwa drogę, zrozumie ze to choroba wymusiła na nim taka decyzję. A rozmawialas z nim szczerze? Moze on boi sie przyznac do czegos? Niestety wstydzimy sie swojej choroby, ja balam sie powiedziec rodzinie ze lecze sie u psychiatry,wstyd jak cholera!! dopiero lekarz mi uswiadomil jak wiele osob ma taki sam problem:/ Oby nasze życie znów było kolorowe i piękne. Chce w to wierzyć ale niektóre mysli zabierają mi tą nadzieję. Brak odpowiedzi a Twój partner zachorował po jakiejs konkretnej sytuacji? U mnie na pewno stres to spotęgował!! Pisz śmiało co u Was? i poproszę o jakiś kontakt priv. Gadu mail cokolwiek:) Będę wdzięczna:) Pozdrawiam i zyczę wytrwałości!!
  6. Witam forumowiczów. Od miesiąca zażywam leki na depresję, jest już lepiej ale bywało i tak że nie miałam sił się umyć, uczesać, rozmawiać wszystko było bezsensu:( nie mialam ochoty na zakupy, brak apetytu, bezsennosc.Problem zaczął się od związku,pojawiła się 3 osoba a ja już myslałam że on zechce układac sobie życie z inną, po 4 latach naszego związku, jestemy zaręczeni. Niepotrzebnie zaczełam sobie wkręcać ze juz mnie nie kocha, czytalam horoskopy ze sie rozstaniemy itp itd.brakowało mi wsparcia miłości choć potem zapewnił ze mnie kocha i to ze mną chce ułożyć sobie życie. Jego rozmowy z tamtą dziewczyna spowodowały że straciłam zaufanie. Obiecał mi ze zrywa kontakt i tak tez zrobil dla naszego dobra. Zaczęłam utrzymywac kontakt z kolegą, by zapomniec troszke o nerwach,rozmowy spowodowały że on zaczał sypać komplementy,wspierać itp itd szybko urwałam ten kontakt bo zalezy mi na moim związku!! Partnerowi o wszystkim powiedziałam, ale ciagle zastanawiam sie co ja czuje do niego? nie dopuszczam mysli jakiegoś wypalenia uczuc bo odrazu mam łzy w oczach czesto ogladam nasze wspolne zdjecia i tesknie za tym co było przed depresją. Uwielbiam sie przytulac do niego, nie mam zadnego urazu. Nie wiem czy tak jest w depresji ze gdzies te uczucia sa przytłumione? uśpione? nie urwałam konaktu ani nie chce zerwac związku, zalezy mi aby odbudowac to co było przed chorobą. Dodam ze w rodzinie jest problem z alkoholem co moze potęgowac moja stres oraz problem zdrowotny jakim jest rowniez sztywnieni nogi, od ortopedy dowiedzialam sie ze to na tle nerwowym:/ Chce isc ale mam taka blokade ze nie zegnę nogi, najbardziej stresuje mnie gdy ktos na mnie patrzy jak idę:/ Brakodpowiedzi....doskonale wiem przez co przechodzisz, ja nie umiem odpowiedziec jeszcze co czuje ale depresja taka jest ze nie potrafimy odczuwac uczuć:/ patrzalam w TV i jakbym w innym swiecie była, ja powoli odczuwam zazdrosc, zlosc, nawet na filmie osttanio płakałam. Co z uczuciami do partnera? na razie nie mowie o rozstaniu, powiedzialam tylko ze nie wiem co czuje. Oboje staramy sie!! Czekam co czas przyniesie. Powodzenia dla wszystkich borykających się z podobnym problemem!!
  7. Obecnie zażywam Sulpiryd 100 x2, Cithaxin po sniadaniu. Czuję się lepiej niż 3 tygodnie temu, jeszcze tak moze nie do końca jestem tą samą osobą ale miejmy nadzieję że się wszystko uloży, niepokoi mnie tylko to że budze się 4-5 w nocy z wielkim bólem głowy i już jest po śnie, podobno może to być po leku Chlorpotixen, brał ktoś może z was na sen taki lek?
  8. Ladywind a od czego u Ciebie zaczęła się depresja? U mnie problemy w związku, partner mnie wspiera bardzo ale ja nie żywię uczuć, jakby cos wygasło, jeśli bedzie trzeba pójdziemy na terapię dla par, już o tym rozmawialiśmy, czy też czyłaś się jak maszyna która nie wie co to miłość? Mam chwilami takie przebłyski że już niby jest dobrze i za chwile wraca to okropne uczucie pustki:( Albo uczucie moje wygasło? juz sama nie wiem co myśleć.Pomocy!!! Jestem zaręczona i nie wiem co dalej robić z życiem. Pojawił się wątek daty ślubu, ale ja nie jestem tego pewna:(
  9. Witajcie, u mnie jest to samo, jestem z narzeczonym 4 rok, było wszytsko idealnie do czasu, stres problemy nasiliły sie do tego stopnia ze znalazłam pomoc najpierw u psychologa pote mu psychiatry który stwierdził depresję. A ja się zastanawiam czy to może nie jakieś wypalenie uczuć? Bo jak powiedzieć partnerowi że go kocham skoro tego nie czuje? To samo wobec członków rodziny, wiem że powinnam ich kochać, ale nie bardzo wiem jak na chwilę obecność wygląda miłość!!?? Czy tez mieliście taką pustkę emocjonalną? Zaczęłam brać antydepresanty. Poprawiło się tylko to ze normalnie jem i śpię, co prawda płaczę ale to tylko z tego powodu że nie wiem co czuję??? Każdy pociesza że to samo przejdzie. Jakoś tracę już siły ponieważ nie chcę krzywdzić mojego narzeczonego, ale też nie potrafię go oszukiwać.Przeciez niedawno planowaliśmy wspólną przyszłość!! Na myśl o rozstaniu jakoś przeszywają mnie motyle w brzuchu, denerwuję się. Boże pomocy kto miał coś podobnego?
×