-
Postów
28 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia pięłkny pasztet
-
top23, moge ci podać przykład mojego przyjaciela, ktory do 24 roku życia praktycznie nie miał zadnej panny i strasznie z tego powodu odczuwał dyskomfort.Ale zapisał sie do serwisu randkowego w sieci Plusa, najpierw moze nie bylo super, ciezko bylo sie umowic z odpowiednia osoba,ale potem stopniowo bylo coraz ;epiej, zaczal wyjezdzac, sapotykac sie, poznal wiele fajnych dziewczyn, niektore tylko do znajomosci, inne nie,aktualnie zamierza sie ożenic z dziewczyna poznaną w ten sposób;-)A nie jest super przystojny, baardzo niesmialy i pelen komplekow, z rodziny patologicznej, co sprawilo,ze ma duze problemy w kontaktach z innymi ludzmi.Po prostu chyba latwiej zkims rozawiac za pomoca neta czy komorki, mozna byc bardziej smialym, troche dwuznacznie pozartowac-na przyklad, i spotykajac sie z ta osoba to jest inna rozmowa, wiesz "na czymn stoisz " mniej wiecej
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Dzis mi się tak smutno zrobiło, bo był taki straszny wypadek w Krakowie..tramwaj wyleciał z szyn na zakręcie i dosłownie zmiótł z chodnika parę młodych ludzi, chłopak 17 lat zginął, chciał ja osłonić..a jej ucieło rękę i walczy o życie w szpitalu..Nie znałem ich,ale często tamtędy chodzę i zdałem sobie sprawę ze jesteśmy i nagle nas nie ma, i że to mogłem byc równie dobrze ja.To były sekundy przecież..Strasznie mnie to przygnębiło, naprawdę nie zna sie dnia ni godziny.. A tu trzeba zyc dalej, walczyc..Mialem dzis zacząć terpaie u psychologa, czekałem dwa tyg. nagle wieczorem -zmiana godz. egzaminu, który bedzie o tej samej porze co wizyta..i tym razem znowu czekanie do 18 czerwca, a wtedy sie juz sesja zaczyna i zobaczymy czy dam rade. -
"Wkręcanie się" czyli nie wszyscy maja depresję
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na nieuzasadniony temat w Depresja i CHAD
Ja rozmawiając z rodzicami, tak od słowa do słowa, opowiedziałem im pokrótce o moich problemach, oczywiście ojciec powiedział,ze lekarze to sobie wszystko wymyśla, kazał odstawić leki , mama w sumie to samo, uważa,ze mam za dużo wolnego i jakbym sie wziął za siebie i do roboty to bym zapomniał o jakiś depresjach.Oni maja w sobie niesamowitą siłe i determinację, potrafią wiele znieść,aj takiej siły nie mam-oni nie mają żadnych wątpliowści,nie myślą nad tym jak żyją, po prostu zyją i są zadowoleni.Nie rozumiemy się kompletnie pod tym względem, choć to naprawdę dobrzy ludzie.Ciężko mi czasem. -
Niepokój,chandra... Ćwicz!!! Ćwicz!!!
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na Erypik temat w Kroki do wolności
Kurde, kontuzja mi sie przyplątała..ale i tak warto sie "męczyć";-) -
Bad Girl kochana, dzieki za wsparcie, szkoda ze lekarz mi nie powiedzial tajk jak tobie, bo rzeczywiscie zaryzykowalem, zmienilem na wieczor i teraz jest o niebo lepiej.Moze nie czuje sie super, ale ciut sie poprawilo.Zobaczymy co będzie potem, dopiero 10 dni minelo,przynajmniej dzis poszedlem spac o 1 a nie o 3. to juz jakis postęp:-)Trzymaj sie i życze Ci szybkiej poprawy
-
Minął tydzien i jest jeszcze gorzej.. Po prostu zwala mnie z nóg.Jestem tak śpiący ,że nie moge normalnie funkcjonować, po prostu nie mma siłoy na nic, kompletne zamulenie, drżenie miesni, nie moge nic jeść,schudlem 4 kg w 8 dni..A najlepsze jest to,ze kladę sie wieczorem i..nie moge spac!Lekarz mi kazal brac lek rano,a le sie wkur.. osttanio i zaczalem brac wieczorem, bo przynjamniej przesypiam najwieksza sennosc i dzis juz bylo jako tako.Po prostu nie mialem wyjscia, bo juz mialem dosc, czulem sie jak zombie
-
Hej , ja biorę A. od kilku dni, 50mg-rano, pierwszy dzien byl fatalny-biegunka, bol glowy, straszna senność, ogólne "zamulenie"(siedzialem w sklepie godzinę, kupując 5 rzeczy), suchośc w ustach, kolejne dni ciut lepsze, juz mniejsze dolegliwoasci ze strony układu pokarmowego i ciut mniejsza sennośc.Kurcze, ja nie wiem, czy to jakas autosugestia, ale juz pierwszego dnia miałęm taki polgodzinny przebłysk pozytywnej energii, której juz dawno nie czułem, mimo tej senności itp. czułem sie lepiej,ale to szybko przeszło.Mam pytanie-czy jest to mozliwe,zeby cos czuc juz od początku?Teraz widzę (i widzą to inni),ze kiedy odczuwam skutki uboczne(wiec zaczyna działac), to mimo ze sie zle czuje, widac po mnie ze sie inaczej zachwuje, ze mam lepszy nastroj itp.Ale po poludniu wszystko mija, a w nocy nie moge spac do 2,3 bo mecza mnie lęki i obsesyjne myśli.Czy to znaczy ze ta dawka jest za mała?Dodam jeszcze ze u mnie Asentra działa błyskawicznie-po jakis 30 min.Co do seksu, to rzeczywiscie opóźnia reakcje i rozleniwia
-
Hej Ja w koncu się zmusiłem i poszedłem do Poradni.Chciałem sie tylko jakoś tam "rozejrzec" i ewentualnie zarejestrować na jakis tam termin , bo myslalłem ze tzreba bedzie czekać-a tu niespodzianka, bo pani, która zakladał ami kartę, powiedziała mi,ze akurat jedna pacjentka "wypadła"z grafika , i moge isc z marszu do psychiatry.Ja siedzialem jakos podejrzanie długo-chyba ze 40 min ale to dlatego ze mialem starsznie duzo watków i gadułą tez jestem niezłym, nie umiem przestac czasem Było w porzadku, spokojnie i w ogole, żadna trauma raczej nie grozi, jestem juz zapisany do psychologa, biore lekartswo i zobaczymy.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Może za bardzo chcemy to życie "rozgryźć",a tymczasem rzeczywistośc wydaje sie często zupełnie absurdalna, i chyba to tzreba zaakceptować, tak jest i juz , a wszystkiego dowiemy się(mam cichą nadzieję)w przyszłym Życiu.faiter, ja też mam często poczucie klęski i niemocy,ale usilnie staram sie szukać rzeczy które sprawiaja mi radośc,albo chcoiaż lekkie zadowolenie-bo każdy ma jakies swoje gusta, przyzwyczajenia, rzeczy które mogą mu dać odrobinę szczęscia.Mnie kiedys wydawało sie,że jestem człowiekiem "bez własciwosci", bez marzeń i zainteresowań,ale widzę ze warto szukać, bo coś sie zawsze odkryje w sobie, coś nowego, co czasem kompletnie zaskakuje.Ty umierasz każdego dnia-bo każde Twoje wyjscie z domu, każdy dzień w pracy to jakby umieranie-zagrożenie, piekło, zmaganie.Człowiek w stresie, w zmaganiu-to człowiek jakby w śmierci..ale bez umierania nie ma miłosci- dopiero jak "umrze" w Tobie ten "stary człowiek"-urodzi się nowy, taki który znajdzie miłość.A zabic tego "starego "możesz tylko przez to codzienne zmaganie-sam czujesz, jakbyś umierał, bo odczuwasz lęk-wiem,najchetniej pieprznął byś tym wszystkim,tez mam na to ochotę-ja też nie chcę umierać-ale bedę walczyć i Tobie też tego życzę.Te moje "rady" może są załosne,ale coż.. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Przydałby sie Kononowicz..nie było by tego chamstwa, złodziejstwa i ku..stwa -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Najbardziej zal nie pieniedzy(choć do bardzo tanich nie nalezał),ale ze to był w sumie prezent, no i że wspomagał mnie w walce z moimi trudnościami, jazda na nim sprawaiała mi przyjemnośc, dawała niezależność, wiadomo też,że trochę wysiłku dobrze wpływa na samopoczucie, a to mi teraz bardzo potzrebne.Trzeba po prostu szybko cos nowego kupić.Dzieki dziewczyny za dobre słowo, szkoda że też Was to spotkało, i to nie raz. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wiem,ze może to głupie, bo wcinam sie taką przyziemną sprawą ,ale ukradli mi dzis rower,buuuu!A taki fajny był, no..Wprawdzie staram sie nie przywiązywac do rzeczy,ale wiadomo,że trochę przykro.Szczególnie że nigdy mnie jeszcze nikt nie okradł.Troche naiwny byłem, wydawalo mi się ,ze mnie cos takiego nie spotka, i to jeszcze w centrum miasta ,pod instytutem..No jak mozna cos komus tak po prostu zabrac??Jakbym miał malo problemów.. -
Jestes nieporadny zyciowo- trzymasz sie rodziców, chcesz sie od tego uwolnic, ale brak ci sily, zeby życ wlasnym życiem i na własny rachunek-czas płynie, a nic się nie zmienia, nic nie wychodzi tak jak powinno, wycvzuwasz zniecierpliwienie z ich strony,miotasz się miedzy wdzięcznością do nich,że cały czas ci pomagają, daja kase i w ogóle, a złoscią ,że w sumie za tę kasę oczekują rezultatów np. w postaci skonczenia studiów i rozpoczęcia samodzielnego życia, a tu znow jakies jazdy, problemy, czas płynie, cisnienie rośnie, każdy przyjazd do domu to kłotnia, łzy mamy z byle powodu..to jest moje życie ostatnio Ehhh..
-
Niepokój,chandra... Ćwicz!!! Ćwicz!!!
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na Erypik temat w Kroki do wolności
Piotrekale ja sie Tobie nie dziwie, matura tez potrafi wykonczyć i wypalić. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
pięłkny pasztet odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Kurcze, moja koleżanka choruje na SM i to był dla wszystkich i i dla niej jak grom z jasnego nieba.Ja tez miałem i w sumie mam dalej "przeczucia" że niedługo coś mi się stanie, że mam 5 rodzajów raka itp, itd.Miałem też oczywiście fazę na SM i wiele innych rzeczy.Oraz na katastrofy kolejowe i drogowe- chcoiąz to osobny wątek.Strasznie przeżywam jak pokazują cos takiego w TV, jak pomyslę o szpitalu robi mi się niedobrze.Gdyby rzeczywiście przytrafiła by mi się jakas cięzka, ale np dośc uleczalna choroba, to umarłbym nie na nią,ale ze strachu przed nią..