Widzę, że się sporo wydarzyło. Chęci okazały się słabsze od argumentów przemawiających na nie, tak też nie dołączyłem do żadnego spotkania. Szczerze ... przytłacza mnie to całe zgranie (w sensie waszej znajomości). Jeśli ktoś będzie miał za dużo czasu w najbliższych dniach to z chęcią porozmawiam na privie (o czym ? coś się wymyśli ... ). Może z czasem uda mi się wycisnąć parę rzeczy o których nie łatwo mi mówić w swoim towarzystwie. Co więcej, z chęcią posłucham drugiej strony (skromność przede wszystkim). Poza tym, może to będzie dobry krok w kierunku pierwszego spotkania :0 Dobranoc.